wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 19

Siedziałam w domu w Polsce w swoim pokoju na łóżku. Oglądałam film ,,dziewczyny z drużyny 5``.
Miałam dość oglądania smutnych filmów , bo nie miałabym nawet czym płakać. Cały miesiąc spędziłam w pokoju. Oprócz dnia pogrzebu. Chusteczki leżały wszędzie .! Obok mojego łóżka stała fotografia ze mną , Marleną , Gretą i .. Justyną . Nie mogę uwierzyć , że nas opuściła. Tak nagle. Czyli pożegnanie gdy wyjeżdżała, były przy okazji pożegnaniem na zawsze. Sądziłam , że ból mi przejdzie , ale niestety nie.
Mama już parę razy próbowała mnie wyciągnąć z domu. Ale na próżno. Teraz leżałam w piżamie oglądając dalej film. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz . Dzwonił Harry.
-halo -powiedziałam do słuchawki.
-hej - powiedział słodkim głosem Harry.
-hej - odpowiedziałam. - długo nie dzwoniłeś. ze 3 dni.
-przepraszam. teraz jest urwanie głowy z przygotowaniami do castingu.
-rozumiem.
-jak się czujesz .? - zapytał zmartwiony.
-trochę lepiej- powiedziałam.
-to dobrze. Tęsknie za tobą. wiesz już kiedy przyjeżdżasz .?
-eemm. chciałam z tobą o tym porozmawiać .. - przerwałam. - nie przyjeżdżam.
-co .?! - zapytał zdziwiony.
-nie mogę . nie doszłam jeszcze do siebie.
-Magda, za tydzień jest przesłuchanie. Jeśli nie przyjedziesz teraz to nie dostaniesz się do szkoły .! - zaczął podnosić głos.
-miesiąc temu straciłam przyjaciółkę . Nie możesz wymagać ode mnie , abym wróciła do Londynu.
-nie rozumiem cię. Chcesz tak po prostu przekreślić nasze życie razem .?! - zdenerwował się. - Justyna chciałaby , abyś szła dalej .!
-nie mów mi co by chciała Justyna .! - zaczęłam płakać. -Harry , kocham cię i bardzo tęsknię za tobą .! Ale zrozum , ja nie jestem gotowa.
-nie wolno ci tak po prostu się poddać .! - zaczął się wydzierać .
-przepraszam - powiedziałam szeptem płacząc.
Harry się rozłączył. Położyłam twarz na poduszkę i płakałam. Nie mogłam jechać. Nie teraz.

Dwa dni później dziewczyny namówiły mnie na lody i kawę w centrum Warszawy.
Ogarnęłam się i poszłam. Na miejsce dotarłam w 20 minut. Umówiłyśmy się w naszej ulubionej kawiarni.
Gdy weszłam do środka ujrzałam Gretę i Marlenę. Dosiadłam się do nich i zamówiłam capucino.
Rozmawiałyśmy jakąś godzinę.  Dziwnie się czułam gdy koło san nie było Justyny. Zawsze chodziłyśmy tam razem.
-aa właśnie .! - wykrzyczała Marlena. - mam pewną wiadomość.
-jaką .? -zapytałam razem z Gretą.
-Ciocia Adele załatwiła mi casting do music dream schol w Londynie .!
-co ty gadasz .?! Gratulacje -powiedziała z uśmiechem Greta. - będziesz razem z Magdą
-tyle że .. -urwałam i spuściłam głowę. - ja nie jadę.
-co .?! - krzyknęła naraz Greta z Marleną.
-nie mogę. Nie jestem gotowa.
-jak to nie jesteś gotowa .?! - zapytała zdziwiona Marlena.
-A Harry .? - zapytała Greta
-pokłóciłam się dzisiaj z nim o to. Uważa , że przez to przekreślam nasze wspólne życie.
-bo ma rację .! - powiedziała Greta. - jak możesz wogle robić coś takiego Harremu .?!
-Magda, musisz jechać .! To twoje marzenie .- oburzyła się Marlena. - z powodu śmierci Justyny nie możesz tego wszystkiego rzucić .! Ona bardzo by chciała , abyś jechała.
-mówisz tak samo jak Harry .! - zaczęłam się wydzierać. - skąd wiesz co by chciała Justyna .?!
-bo znamy ją od urodzenia i to by było wiadome , że zgodzi się razem z nami .! - powiedziała Greta.
Marlena zerknęła na telefon i wstając powiedziała.
-muszę lecieć. -teraz zwróciła się do mnie. - za 2 dni z Gretą idziemy do cb pomóc ci się pakować. I nawet nie masz co gadać , że nie jedziesz.
I wyszła z kawiarni. Rozmawiałam z Gretą jeszcze pół godziny i rozeszłyśmy się do domu. Jeszcze na ten temat porozmawiałam z mamą. Też uważa , że powinnam jechać. Muzyka to moja przyszłość.
W końcu się zgodziłam.

* Kolejne 3 dni później.
Siedziałam z Marleną w taxi. Byłyśmy już w Anglii w Londynie. Tak bardzo tęskniłam za tym miastem .!
Przez całą drogę myślałam , jak wyobrażam sobie życie w Anglii. Nie rozmawiałam z Harrym od naszej kłótni. Nic nie wie o tym , że jednak przyjechałam. I nie zamierzam mu nic mówić. Dalej jestem na niego zła.
Gdy go zobaczę nie odezwę się do niego ani słowem. Będę go unikać. Marlena z resztą też mówiła , że nie ma zamiaru rozmawiać z Zaynem. Nie ogarniam już tych ludzi. To ich sprawa. Ale znając mnie, nie wytrzymam i będę im pomagała. To nie nowość. Raz mi przecież się udało.
Jechałyśmy do cioci Adele. Dojechałyśmy na miejsce. Jak zwykle cioci nie było w domu. Spotkałyśmy za to  naszą gosposię. Rzuciłyśmy się jej w ramiona jak małe dzieci. Zjadłyśmy kolację i poszłyśmy spać. Obudziłam się o 04.30. Nie mogłam spać. Przez cały czas się denerwowałam. Jak sobie poradzę na castingu .? Jak nie dam rady .? Nawet nie myślałam jaką zaśpiewam piosenkę.! Muszę znaleźć odpowiednią. Włączyłam laptopa i zaczęłam przeszukiwać piosenki. Dobijała już 06.05 a ja jeszcze nie znalazłam piosenki. Marlena już wstała, robiła nam śniadanie. Powiedziała , że trzeba już się szykować , bo o 08.00 musimy już być w szkole. Wyłączyłam laptopa, zjadłam śniadanie i poszłam do pokoju. Wzięłam prysznic , umyłam włosy , ubrałam się w to . Bluzka była krótka , i było mi widać mój kolczyk w pępku. Nałożyłam lekki makijaż i już byłam gotowa. Dobijała 7.30 , trzeba ruszać. Wsiadłyśmy do taxi i pojechałyśmy do szkoły. W czasie drogi słuchałam muzyki na telefonie. W pewnym momencie zaczęła lecieć piękna piosenka. Zaczęłam uśmiechać się do siebie. Znalazłam idealną piosenkę .!
Dojechałyśmy na miejsce. Gdy wyszłam z samochodu dla mnie i Marleny opadły szczęki. Szkoła była ogromna .! Ogromne mury .! Widać , że to Brytyjski budynek . Weszłyśmy do środka. Było full ludzi. Stanęłyśmy w kolejce do rejestracji. Stałyśmy jakieś 20 minut. Podałam imię i nazwisko, powiedziałam co będę robić (śpiewać , tańczyć , grać itp.) . Oczywiście śpiewać. Podałam im nazwę piosenki. Dostałam numer 247 . Nakleiłam liczbę na bluzce. Marlena zrobiła to samo. Ona jakimś cudem miała numer 256. Wtf .? nie ważne. Przesłuchanie jeszcze się nie zaczęło , więc poszłyśmy się przejść po szkole. Była piękna. Poszłyśmy na 2 piętro. Na jednej ścianie były wywieszone zdjęcia ludzi z poprzednich lat. Ta szkoła istnieje od 1930 roku.! Niesamowite. Nagle moją uwagę przykuła jedna dziewczyna która stała na schodach i rozmawiała z jakimś chłopakiem. Te długie nogi , długie kręcone włosy, ten styl poruszania się.
-Daniell .! - krzyknęłam naraz z Marleną i podbiegłyśmy do niej.
-o my god .! - krzyknęła Daniel z uśmiechem i przytuliła nas obie. - co wy tu robicie .?!
-no przyjechałyśmy do szkoły .! - powiedziała Marlena.
-to świetnie .! - powiedziała z big smilem .
-a gdzie twój Nialler .? - zapytałam.
-emm.. nie wiem. - powiedziała. - wiecie .. my.. zerwaliśmy.
-co .?! - zapytała zdziwiona Marlena .
-czemu.? - zapytałam także zdziwiona.
-oboje zdaliśmy sobie sprawę , że nam się nie układa. Zostaliśmy przyjaciółmi. - powiedziała z uśmiechem.
-tak mi przykro - powiedziałam.
- a mi nie . - powiedziała śmiejąc się. - obu nam dobrze to zrobiło. Widziałyście już Harrego i Zayna .?
-nie chcemy ich widzieć . - powiedziałam smutna.
-to będzie raczej trudne - powiedziała Daniel poruszając seksownie brwiami . Ja i Marlena miałyśmy miny typu ,,wtf .?``. Dan przewróciła oczami i pokazała palcem na głąb ludzi. Gdy tam spojrzałyśmy po jakimś czasie ujrzałam naszych chłopaków. Cała ich piątka stała z jakimiś ludźmi i rozmawiali. Stałam jak wryta patrząc się na Hazzę. Opierał się o ścianę i rozmawiał z jakimś gościem. Miał smutną minę. W pewnym momencie spojrzał na mnie. Gdy mnie zauważył momentalnie oderwał się od ściany i otworzył usta.
W tej chwili powinnam się odwrócić i uciec z tam tond. Tak miałam robić. Ale dalej stałam wrośnięta w podłogę. Z oczu zaczęły spływać mi łzy. Przykryłam usta dłonią , aby nie wybuchnąć płaczem. Harry zaczął przeciskać się przez ludzi i iść w moją stronę. Ja zrobiłam to samo tylko , że biegłam. W końcu padliśmy sobie w ramiona. Zaczęłam ryczeć jak opętana. Nie wiedziałam czy ze szczęścia czy z rozpaczy. Przytulaliśmy się do siebie z całych sił. Jakby każde z nas bało się , że zaraz siebie stracimy. Wziął mnie na ręce ,a ja oplotłam nogi wokół jego tali.
-myślałem , że nie przyjedziesz . - zaczął szeptać mi do ucha.
-to byłby za duży błąd w moim życiu - powiedziałam dalej go tuląc do siebie jak pluszaka.
-błędem byłoby gdybyś nie dostała się do szkoły .? -zapytał, a ja popatrzyłam mu w oczy.
 -gdybym odeszła od ciebie. - powiedziałam. Harry popatrzył mi głęboko w oczy i po chwili mnie pocałował.
.......................................................................................................
Hello ^^ Tak, tak ; D zaczyna się szkoła. Nowe problemy , nowe przygody iii może nowe miłości ^^ .
Nie martwcie się, nie zapomnieliśmy o Justynie. Będzie jeszcze sporo wspomnień i rozmów na jej temat.
Najlepsze jest to , że nawet nie wyobrażam sobie końca tej mojej opowieści :*
Kocham was , SaXelia .

1 komentarz:

  1. Fajnne < 3
    Zapraszam : http://morethanthisxxxxxonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń