niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 13

* ciąg dalszy .
Siedząc tak na podłodze , chciałam wyjść na dwór. Gdzieś się przejść. Wyszłam na podwórko. Tak bardzo chciałam iść , że nie założyłam butów. Poszłam boso. Kierowałam się w stronę parku. Na podwórku nie było zimno, więc nie marzłam w stopy. Po jakimś czasie doszłam na miejsce. Szczerze .. to nie wiem po co tam poszłam. Tak po prostu. To jedyne miejsce gdzie mogę myśleć. Usiadłam na tą samą ławkę co tydzień temu. Zaczęłam się rozglądać. Pusto. Posmutniałam trochę. Robiło mi się zimno w nogi. Na ławce ujrzałam wycięte serce z napisem ,, never say never `` . Leciutko się uśmiechnęłam. Wstałam z ławki i szłam w stronę fontanny. 
Idąc patrzyłam w chodnik. Nie myślałam o niczym. Nagle moją uwagę przykuł wysoki chłopak który parę metrów dalej siedział smutny na ławce. Poznałam go od razu. Te loki na głowie .. ten sposób siedzenia. To był Harry. Otworzyłam usta ze zdziwienia. Ułożyłam włosy tak , aby nie widział mojej twarzy. Po woli odwróciłam się i zaczęłam iść w przeciwną stronę. Po chwili usłyszałam jego głos.
-Magda .? 
Nic nie odpowiedziałam, lecz się zatrzymałam i odwróciłam w jego stronę.
-Co tutaj robisz .? -zapytał wstając z ławki i podchodząc powoli do mnie.
-Wyszłam na spacer . - odpowiedziałam. Zrobiło mi się smutno. Starałam się na niego nie patrzeć. To było zarazem łatwe ponieważ był dużo wyższy ode mnie. Ale i zarazem trudne , ponieważ duża część mnie chciała się na niego rzucić i przytulić.
- na boso .? - zaśmiał się. Wzruszyłam ramionami. Zauważył , że jestem smutna , więc przestał się śmiać. - możemy pogadać .? 
-nie wiem - odpowiedziałam trochę zmieszana. 
-proszę . jeżeli po tej rozmowie dalej będziesz na mnie zła to obiecuję , że już zostawię cie w spokoju. - po tych słowach zrobiło mi się nie dobrze. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. 
-dobrze  -powiedziałam  szeptem .
Wziął mnie za rękę, delikatnie i  powoli pociągnął mnie w stronę ławki. Oboje na niej usiedliśmy. Stopy położyłam na ławce , aby nie było mi zimno. 
-tyle czasu myślałem nad tym jak ci to wytłumaczyć .. i teraz jakoś zapomniałem. - powiedział. - nie wiem od czego zacząć. 
-może od Angeliki. -  powiedziałam ochrypłym głosem . - przecież jest ci bardzo bliska. - zachciało mi się płakać, lecz się powstrzymałam. 
- nic mnie z nią nie łączy. -powiedział patrząc na mnie. - nawet jej dobrze nie znam. Tydzień temu ... to był przypadek. Byłem mocno zjarany ii ona po prostu na mnie weszła i zaczęła całować. Byłem pewien , że to ty. - gdy to mówił patrzył na mnie, a ja patrzyłam na swoje ręce. Łzy poleciały mi po policzku. - Niall wszystko widział , dlatego jest po mojej stronie. - Przybliżał się do mnie coraz bardziej . Byłam na krańcu ławki , więc nie miałam gdzie uciec. Chociaż i tak bym nie uciekła , bo moje nogi by mi nie pozwoliły. 
- a szkoła .? - gdy zadałam te pytanie odwróciłam głowę w jego stronę. Zobaczyłam jak jest blisko... 
Tylko kilka centymetrów dzieliło nas od dotknięcia siebie. Odwróciłam z powrotem głowę i dalej patrzyłam na ręce. 
- zazwyczaj jak miałem dziewczynę i  mówiłem jej na początku , że umiem śpiewać to prosiła mnie prawie za każdym naszym spotkaniem , abym jej śpiewał. Były niektóre dziewczyny , które żądały , abym śpiewał też dla ich znajomych. - mówił powoli dalej patrząc na mnie. Czułam na sobie jego wzrok. Przeszedł mnie dreszcz. - dlatego nie chciałem mówić do razu. Poznałem cię, wiem już jaka jesteś i naprawdę zamierzałem ci niedługo powiedzieć. O wszystkim. - przybliżył swoją twarz do mojej. byłam odwrócona do niego profilem. Zaczął szeptać mi do ucha. - Uwierz mi . Zrobię wszystko , abyś mi przebaczyła. - swoimi ustami zaczął delikatnie muskać moje ucho. zamknęłam oczy i delikatnie otworzyłam usta. Złapał mnie za rękę i oplótł nasze palce ze sobą. - kocham cię . Nigdy nie przestanę kochać. Tęsknie za tobą...
Nagle mój mózg jakby zaalarmował , że zaraz mnie pocałuje i muszę uciekać. Obudziłam się jakby z pięknego snu. Szybko wstałam z ławki i dalej płakałam. 
-Przepraszam Harry. - powiedziałam patrząc na jego smutną minę. - ale nie ma dla nas już przyszłości. 
Podeszłam do niego , nachyliłam się i pocałowałam go w policzek.
-Żegnaj - szepnęłam do niego. 
Złapał mnie za rękę i popatrzył mi w oczy. Boże nie .. -pomyślałam. Pocałował mnie. To był jeden z moich ulubionych pocałunków. Delikatny lecz głęboki. 
-Przepraszam - powiedział smutny  - musiałem tego spróbować ostatni raz.
Serce znowu biło mi jak opętane. Ciężko oddychałam. Dalej stał blisko mnie i jedną ręką unosił mi głowę.
Czekał aż się odwrócę i odejdę. Ale nie mogłam. Mózg wrzeszczał jak szalony. Lecz serce było silniejsze. Przyciągało mnie do niego jak magnez. Po chwili ciszy pocałowałam go. Harry się tego nie spodziewał , lecz po chwili objął mnie w tali i przyciągnął mnie bardziej do siebie. No nie.-pomyślałam.-poddałam się. 
Wcałowałam w niego całą siebie. 

piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 12

Przez całą drogę do domu nie odzywałam się. Patrzyłam tylko na swoje ręce. Już nie płakałam, ale czułam, że boli mnie serce. Niall trzymał mnie za rękę i starał się mnie pocieszać. Dojechaliśmy do domu cioci Marleny i weszliśmy do środka. Nawet nie zauważyłam kiedy Greta rzuciła mi się na szyje.
-Magda ! - powiedziała zmartwiona Greta - Martwiliśmy się o ciebie .! Gdzie byłaś .?!
-Wszyscy cię szukają - powiedział Liam, który stał za Gretą.
-Przepraszam was . Chcę iść na górę się położyć. - powiedziałam po czym skierowałam się na górę.
- Ja wam powiem gdzie była. - powiedział Niall.
Gdy weszłam do pokoju od razu skierowałam się do łazienki. Umyłam twarz i się odświeżyłam. Gdy się przebrałam, pomyślałam aby zadzwonić do mamy. Przypomniałam sobie, że zostawiłam telefon na dole w płaszczu. Na dole usłyszałam Justynę i Louisa. Poszłam w stronę salonu. Stanęłam dalej od nich i oparłam się o kolumnę. Justyna, Louis, Liam ,Greta i Niall siedzieli przy dużym stole i rozmawiali. 
-co za kretyn - powiedziała Justyna.
-zabiję go jak wróci p powiedział wkurzony Louis.
-pomogę ci w tym - dodał Liam.
-ale nie rozumiem-powiedziała Greta - myślałam , że Harry kocha Magdę.
-bo kocha - powiedział Niall - to jest nieporozumienie.
-nigdy przez myśl mi by mi nie przeszło, że Harry mógłby coś takiego zrobić Magdzie - powiedziała Justyna.
-ale zrobił. -powiedziałam po czym wszyscy popatrzyli się na mnie. 
Louis wstał, podszedł i mnie przytulił. Usłyszałam, że drzwi się otwierają. Po chwili ujrzałam rozpłakaną Marlenę , potem Zayna i ... Hazze.
-Ty pojebana kretynko .! - powiedziała Marlena i mnie przytuliła. - nawet nie wiesz jak ja się o ciebie bałam .!
-nic mi nie jest - powiedziałam po czym spojrzałam na Harrego który stał bez ruchu wpatrując się we mnie.

Poczułam że znowu chce mi się płakać. Harry zrobił krok do przodu, a ja wyrwałam się z ramion Marleny i się cofnęłam.
-odejdź Harry - powiedziałam ,a do moich oczu napłynęły łzy.
-Magda to nie tak .. - powiedział zdołowany robiąc dwa kroki do przodu.
Znowu się cofnęłam i zaczęłam płakać.
-Nie będę teraz z tobą rozmawiać .!
-Harry, daj jej trochę czasu . -powiedział Niall do Harrego.
-Nie wyjdę stąd dopóki z nią nie porozmawiam. - powiedział stanowczo Harry. -
-To ja wyjdę - powiedziałam.
-Magda proszę .! - błagał Harry.
-Harry, daj sobie spokój -powiedział Liam.
-Po czyjej jesteś stronie .? - zapytał Harry.
-Na pewno nie po twojej - powiedział Louis . - nie po tym co zrobiłeś.
-ale to pomyłka .!-krzyczał Harry. - byłem pewien że Angelika to Magda .! - spojrzał na mnie . - uwierz mi.
Pomachałam przecząco głową i dalej płakałam. Harry złapał się za głowę.
-wiesz co .. -powiedział. - znasz mnie. Powinnaś mi ufać. - odwrócił się i skierował do wyjścia.
Popatrzyłam na niego ze złością. Podbiegłam do niego i go odwróciłam.
-Słucham .?! - zaczęłam na niego krzyczeć. - Znam cię .?! A kiedy to zamierzałeś mi powiedzieć , że umiesz śpiewać i że zamierzacie wszyscy iść do ,,Music school Dream `` .?!
Harry popatrzył na mnie ze zdziwieniem. Chłopcy z tymi samymi minami popatrzyli na siebie.
-Skąd ... - urwał Harry. - skąd ty ...
-Słyszałam cię wczoraj z Louisem i Liamem jak śpiewacie.!
-Umiesz śpiewać.?! - Zapytała Justyna Louisa ze zdziwieniem.
- eee... -wydukał Louis.
- I ty mówisz , żebym tobie zaufała .?! - krzyczałam dalej do Harrego.
-Potrafie to wytłumaczyć ... - powiedział Harry.
- Nic o tobie nie wiem. - krzyczałam - nie znam cię .!
-Magda, powinnaś dać mu szansę się wytłumaczyć. - wtrącił Louis.
- Louis , lepiej będzie jeśli już pójdziecie - powiedziała Justyna.
- co .? - zapytał się Justyny zdziwiony Louis .
-idzcie już - powiedziała Marlena.
Chłopcy popatrzyli na siebie smutni i po chwili wyszli z domu. Tylko Harry chwilę się zatrzymał i popatrzył na mnie. Gdy odwróciłam głowę w inną stronę , Harry spuścił głowę i poszedł dalej.

*        *       *

* tydzień później.

Leżałam sobie na łóżku i patrzyłam w sufit. Słuchałam muzyki na MP3 . Leciały piosenki ``evanescence``.
Chociaż minął już tydzień , po wydarzeniu z Angeliką , to dalej byłam przybita. Wyobrażałam sobie , jak spędzałam czas z Harrym. Jak pocałowałam go pierwszy raz ( pierwszy który pamiętam ) na plaży. 
Jak w parku wręczył mi róże. Gdy wieczorami leżeliśmy na łóżku i co chwile mówił mi jak bardzo mnie kocha ... Jak tak o tym myślałam to poczułam tęsknotę. Pomyślałam , że zostały 2 tygodnie do końca wakacji i może powinnam mu przebaczyć. W końcu i tak się rozstaniemy , bo wracam do Polski. Lecz jest pewien problem. Gdy tego wieczoru gdy chłopcy wyszli .. to Marlena , Justyna i Ja zawarłyśmy układ. Że im nie wybaczymy. Justyna pokłuciła się z Louisem, że nic jej nie mówił o swoim talencie. Marlena i tak się NIBY nie angarzowała , więc się zgodziła. Tylko Greta na to nie poszła , ponieważ Liam mówił jej o tym, więc dalej oboje się kochają. Odknełam się , gdy drzwi do pokoju się otworzyły i do środka weszła Justyna. 
-jak się czujesz .? - zapytała.
- sama nie wiem . -powiedziałam smutna.
-jak to .? 
-czuje.. że tęsknie za Harrym. -spuściłam głowę.
-Wydaje ci się. -powiedziała podchodząc do mnie. - Magda, bądź silna. Zostały tylko 2 tygodnie.!
-A może ja te ostatnie 2 tygodnie chcę spędzić z nim .? 
-Nie . -powiedziała stanowczo Justyna. - Mylisz się. Magda , ja chcę twojego szczęścia. - zmieniła temat. - idziemy z dziewczynami na miasto. Jest 09 p.m. , więc może pójdziesz z nami .? 
-nie.. raczej nie. - powiedziałam zdołowana. - nie mam nastroju. 

Justyna wzięła torebkę z szafy, pomachała mi i wyszła. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Gdy je otworzyłam poczułam ciepły powiew wiatru. Obserwowałam jak dziewczyny wsiadają do taxi i odjeżdźają. 
Byłam ubrana w cienką, kremową sukienkę. Włosy miałam pokręcone i rozpuszczone. Obok okna stał wazon z 53 różami. Harry mi je wysłał na przeprosiny. Jedna róża za każdy dzień znajomości. Marlena powiedziała , abym je zniszczyła , ale ja jakoś nie mogłam. Wzięłam jedną różę do ręki. Opuszkami palców dotykałam płatki róży i coraz bardziej się uśmiechałam. Nie wiem czemu , ale zaczęłam płakać ... 

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 11

Poczułam , że Harry dotyka moje włosy. Co chwilę je głaskał i bawił się nimi. Nie otwierałam oczu , aby nie zauważył że już nie śpię. Było mi tak przyjemnie. Nie chciałam , aby przestał. Później dwoma palcami jeździł po mojej szyi. Też było cudownie , ale trochę mnie łaskotało, przez co zaczęłam się uśmiechać. Harry to zauważył, schylił się i zaczął mnie całować w policzek. W tej chwili otworzyłam oczy i odwróciłam się do niego. Leżeliśmy w samej bieliźnie w łóżku. Popatrzyłam mu w oczy , a on mnie pocałował.
-powinniśmy już wstać - powiedziałam między pocałunkami.
-ehh - westchnął Harry - wolałbym zostać tak jak teraz .
-ej no ! nie wiem jak ty , ale ja muszę się ubrać -wzięłam do ręki szlafrok i go założyłam.
-dzisiaj jaramy. - powiedział Harry , wstał z łóżka, podszedł do mnie i objął mnie w tali.
-nie mogę się doczekać - objęłam go w szyi i pocałowałam.

                                                                 *       *     *

Byłam u chłopaków w mieszkaniu. Tam miała być impreza. Dziewczyny musiały na chwilę gdzieś iść. Nie wiem gdzie. Weszłam po cichu do mieszkania. Nikogo nie zauważyłam. Poszłam w stronę pokoju Harrego. Chciałam go zaskoczyć. Zatrzymałam się przed drzwiami gdy usłyszałam, że ktoś gra na gitarze. Przyłożyłam ucho do drzwi i podsłuchiwałam.
-czekaj, pomyliłem się - słyszałam głos Harrego.
-gdzie Zayn i Niall.? - zapytał się Liam.
-Niall jak zwykle poszedł jeść , a Zayn się stroji dla Mareny. - To był głos Louisa. - chce się jej podlizać.
-dobra , od początku . - powiedział Harry. - zacznijmy od refrenu.
-okey. - powiedzieli razem Louis i Liam.

Ref:Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautiful!
Kno-o-ow
That's what makes you beautiful!
Cały refren razem głośno zaśpiewali Harry , Liam i Louis. Harry umie śpiewać .? Nie wiedziałam .!
Dlaczego nic mi nie powiedział .? - pomyślałam.

-No ! I o to chodzi .! - powiedział wesoły Louis. - Jeśli zaśpiewamy tak na przesłuchaniu to na pewno w piątkę dostaniemy się do ``Music school dream ``.
-Na 100 % się dostaniemy.! - powiedział Harry.

Co .?! Oni wszyscy wybierają się do tej szkoły .?! O my god .! Harry , czemu nic nie mówiłeś .? Smutno mi się zrobiło , że nie mówi mi takich rzeczy .
Usłyszałam , że ktoś wychodzi z drugiego pokoju. Szybko wróciłam do drzwi wejściowych mieszkania i specjalnie trzasnęłam drzwiami, żeby wszyscy usłyszeli. Z łazienki od razu wyszedł Zayn.
-Hey Magda .! -krzyknął Zayn i pięścią walną w drzwi od pokoju gdzie byli Harry, Louis i Liam.
Po chwili cała trójka wyszła z pokoju.
-Jakie przywitanie. - powiedziałam z uśmiechem.
-miałyście przyjść za godzinę.-powiedział Liam.
-mogę sobie iść i przyjść za godzinę - powiedziałam.
- nie no co ty .. - powiedział Zayn. - my po prostu .. ee.. słuchaliśmy muzyki.
Słuchaliśmy ? tsaa... raczej tworzyliście ! Czemu wy to ukrywacie ?!
W tej chwili Niall wyszedł z kuchni śpiewając `` i`m sexi and I now it ``. Gdy mnie zobaczył zaksztusił się kanapką , którą konsumował.
-Magda ?-zapytał zdziwiony.- czy ona ..?
Wszyscy chłopcy zaczeli machać głowami przecząco. Starali się po kryjomu, ale im to nie wychodziło.
-Czy ja co .? -zapytałam.
Nagle do mieszkania weszły dziewczyny. Od razu zaczęły się ze wszystkimi witać , więc nie dokończyliśmy rozmowy. Na ich szczęście.
Do nadejścia wieczoru siedzieliśmy w mieszkaniu i czekaliśmy na ludzi. Przybywało ich coraz więcej. Siedziałam na kanapie i rozmawiałam z nowymi osobami. Bawiliśmy się nieźle. Ludzie przynosili browary, wódkę i ziele. Nagle zauważyłam , że do mieszkania weszła znajoma mi osoba. OMG .! To była Angelika . Szmata z plaży , która podrywała Harrego. Co ona tutaj robiła.?! Chciałam znaleźć Harrego i się o to zapytać , ale nagle Niall i Zayn przyszli do salonu i ogłosili , że zaczynamy palić.
Dobra.-pomyślałam. Dam jej spokój .. chyba że mnie wkurzy .!
Może nie będę opowiadać jak paliliśmy ziele , bo to była masakra. Na sam początek kaszlałam i bolało mnie gardło. Ale po jakimś czasie mi przeszło. Było zajebiście.! Efekt był natychmiastowy ^^ To co ludzie wyprawiali to była masakra.! Siedziałam na kanapie z Harrym, który przez cały wieczór krzyczał i teraz mało brakuje , żeby zasnął. Wstałam i zaczęłam chodzić po mieszkaniu. Harry położył się na kanapie i zamknął oczy. Pewnie zaraz zaśnie. Gdy weszłam do pierwszego pokoju znalazłam zjaraną Justynę leżącą na łóżku patrzącą w sufit.
-anioły latają .! -krzyczała radosna Justyna pokazując palcem w górę. - Anioły .!! aa... niee to mucha ..
Wybuchnęłam śmiechem. Poszłam w stronę łazienki. Gdy do niej weszłam, znalazłam w wannie siedzącego bez wody Nialla i krzyczącego:
-Gdzie jest Nemo .?!
Obok wanny stał Zayn z Louisem. Louis jako jedyny nie pił , ani nie jarał. Trzymał kamerę i nakręcał wszystko do okoła. Zayn trzymał swoją rękę w górze i się w niej przeglądał. Gdy Louis mnie zobaczył powiedział mi do ucha.
-wkręciłem dla Zayna , że jego ręka to lusterko. - powiedział ze śmiechem.
Zayn po chwili zrobił minę jakby zaraz miał się rozpłakać.
-Dlaczego moja twarz wygląda jak dłoń .? - powiedział panicznie Zayn. - ja nie chcę .!

I tak wyglądała cała noc. Louis wszystkich wkręcał i nagrywał. Ja przez cały czas patrzyłam na te sytułację.
Raz prawie się zlałam w spodnie gdy Louis dał bombkę dla Nialla i powiedział, że to pączek. Niall ugryzł bombkę .! O dziwo nic mu się nie stało.
Po jakimś czasie chciałam znaleźć Harrego i chillout spędzić z nim. Pomyślałam, że zapewne dalej leży na kanapie , więc udałam się do salonu. Gdy tam dotarłam zatrzymałam się. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę ..! Tak jak myślałam , Harry leżał na kanapie.. ale, na nim leżała Angelika która go całowała.
Oboje namiętnie się całowali. Poczułam, że serce łamie mi się na pół , a do oczu napływają łzy.
Naglę oboje odkleili się od siebie. Harry spojrzał na nią ze zdziwioną miną i zaczął rozglądać się na boki. Gdy mnie zobaczył od razu zrzucił z siebie Angelikę. Odwróciłam się i pobiegłam w stronę drzwi. Usłyszałam , że Harry mnie wołał, ale go zignorowałam. Wybiegłam z mieszkania i udałam się do windy. Na szczęście winda już była, więc szybko do niej weszłam. Harry dobiegł do windy, lecz nie zdążył wsiąść , bo już ruszyła. Gdy wyszłam z bloku , nie kierowałam się do domu, tylko w przeciwną stronę. Biegłam prosto przed siebie z płaczem. Chciałam być sama. Biegłam jakieś 10 minut. Zmęczyłam się , więc dalej szłam. Ciągle płakałam. Nie mogło do mnie dojść , co właśnie się wydarzyło. Szłam jakołś godzinę. W telefonie miałam mnóstwo nieodebranych wiadomości od Harrego i dziewczyn. Doszłam do jakiegoś parku gdzie usiadłam na ławce. Znowu ktoś do mnie dzwonił . To był Niall. Po chwili namysłu odebrałam.
-Magda ?! gdzie ty jesteś !? - zapytał się.
-Niall.. - mówiłam płacząc. - nic mi nie jest, muszę po prostu pobyć sama. Niech dziewczyny się nie denerwują.
I się rozłączyłam. Spojrzałam na godzinę. Dochodziła 2 w nocy. Nagle zadzwonił Harry. Wyjęłam baterie z telefonu. Dalej płakałam jak szalona. Położyłam się na ławce i patrzyłam w gwiazdy. Po jakiejś godzinie uspokoiłam się trochę. Słońce zaczęło już pomału wstawać. Chciałabym , aby noc jeszcze trwała . Nie chcę wracać do domu. Usłyszałam , że ktoś idzie. Zignorowałam go.
-tu jesteś - powiedział ktoś niedaleko mnie.
Gdy wstałam zobaczyłam Nialla.
-Niall ? -otarłam łzy z twarzy. - jak mnie znalazłeś .?
-gdy odebrałaś telefon, namierzyłem cię przez internet.-powiedział siadając obok mnie.
-powiedz, że nikomu nie mówiłeś gdzie jestem .
-nikomu nie mówiłem. wiedziałem ,że jak Harry cię znajdzie to będzie masakra , bo nie chcesz go widzieć.
-to gnojek. -powiedziałam, znowu płacząc - nienawidzę go .!
-Magda to pomyłka. To nie tak jak myślisz. Widziałem tą sytułację. Harry wszystko ci wyjaśni.
-nie chcę go widzieć .!
-rozumie. Porozmawiasz z nim jak się uspokoisz. A teraz chodź do domu , bo wszyscy cię szukają.
-czy ktoś wie czemu uciekłam .? - zapytałam się.
-oprócz mnie i Harrego .. to nikt.
Niall wziął mnie pod rękę i pomału kierowaliśmy się w stronę taxi. 

sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 10

-Magda wstawaj .!
Gdy otworzyłam lekko oczy zobaczyłam Justynę.
-Czego chcesz .? -zapytałam. -.-
-Musisz to zobaczyć .! -powiedziała Justyna i ściągnęła mnie z łóżka.
Ledwo wstałam na nogi i podeszłam do drzwi. Justyna lekko je otworzyła i obie wystawiłyśmy głowy.
Miałam lekko otwarte oczy, ale gdy zobaczyłam ten widok oczy otworzyły mi się na maksa .! O.O
Na korytarzu stał Zayn z Marleną całujący się. Justyna była ubrana tylko w cienką , długą bluzę .!
To była Zayna Bluza .! Włosy miała potargane. Gdy całowała Zayna trzymała jedną nogę w górze. ;]
Zayn był ubrany tylko w spodnie. Muszę to przyznać .. Zayn jest boski .! Ma cudowny kaloryfer .!

 Gdy skończyli się całować, Zayn zbiegł na dół po schodach. Marlena przez chwilę patrzyła jak schodzi w dół i jeden palec trzymała w ustach. Obróciła się dookoła z big smilem.
-Ja pierdziele .! -krzyknęła ze śmiechem Justyna , a Martyna popatrzyła z wkurzoną miną na nas.
-To ma być flirt .? - zapytałam śmiejąc się.
-No co ? -krzyknęła Marlena. -Jesteśmy w Anglii .! Muszę wiedzieć .. jak to jest .. ee.. za granicą..

I szybkim krokiem weszła do siebie do pokoju. Ja i Justyna spojrzałyśmy na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem.
Po jakimś czasie zeszłyśmy na dół , aby znaleźć Gretę i wszystko jej powiedzieć. Nigdzie jej nie było. Po 20 minutach znalazłyśmy ją na hamaku za domem. Obudziłyśmy ją i opowiedziałyśmy jej historie z Zaynem i Marleną. Greta z zachwytu spadła z hamaka.
Podnosząc się z ziemi Greta powiedziała:
-what the  ...
Urwała , bo w tej chwili do domu weszli chłopcy. Było ich słychać w całym domu. We trzy weszłyśmy do środka. Louis jak zwykle wbiegł do domu wrzeszcząc z byle powodu. Niall trzymał w ręce pączka, a Harry i Liam o coś się sprzeczali. Po chwili zaczęli się śmiać i się bić. Tsaa.. normalka.
Po chwili do mieszkania wszedł Zayn. Ja , Justyna i Greta wybuchnęłyśmy śmiechem.
Zayn popatrzył na nas ze zdziwieniem.
-mam coś na twarzy .? -zapytał się . - Louis , znowu mnie pomalowałeś .?!
-Jak zawsze coś złego to zawsze ja ! -krzyknął Louis.
-nic nie masz . - powiedziałam - mam nadzieję , że dobrze ci się dzisiaj spało . ^^
Zayn nie zdążył odpowiedzieć , bo na dół zeszła Marlena. Popatrzyła na nas.
-bez komentarza - powiedziała i usiadła na kanapę.

Zdecydowałyśmy nie drążyć więcej tego tematu . Z uśmiechem zaproponowałam , aby zamówić pizzę i w miłym towarzystwie. Spędziliśmy tak cały dzień. Było świetnie. Wieczorem usiedliśmy przed TV i oglądaliśmy jakiś horror. Siedziałam na kanapie przytulona do Harrego. Zauważyłam , że Marlena i Zayn siedzą daleko od siebie. W ogóle jakoś dzisiaj nie rozmawiali ze sobą. W czasie filmu Zayn co chwilę zerkał na Marlenę. Pod koniec filmu Marlena podeszła do Zayna , wzięła go za rękę i gdzieś go poprowadziła. Pewnie chciała z nim porozmawiać. Poprowadziłam ich wzrokiem. Po chwili Harry swoją dłonią odwrócił moją głowę w jego stronkę i mnie pocałował.
-zostaw ich - szepnął. - muszą poważnie porozmawiać.
-wiem ..
-pamiętasz jak rozmawialiśmy na temat marihuany .? Żeby zapalić ? -zapytał się, a ja przytaknęłam. - może zrealizujemy to jutro .?
-niezły pomysł - powiedziałam z uśmiechem.
Po filmie zaproponowaliśmy to dla innych. Wszyscy byli za. Oj będzie się działo ^^
Powiedziałam dla Harrego, aby poczekał na mnie na górze a ja przyniosę coś do jedzenia.
Gdy byłam w kuchni przez okno zauważyłam Gretę leżącą na hamaku. Poszłam do niej.
-hey- powiedziałam i usiadłam obok niej na hamaku. - czemu siedzisz tak sama .?
-chciałam .. pomyśleć - powiedziała smutna .
-o czym .?
-o przyszłości . wiesz.. kocham Liama. Ale.. nie wiem czy warto mu to mówić. Magda, zostały nam tylko 3 tygodnie .! Przez te 3 tygodnie będę się spotykać z Liamem , a potem co .? Wyjedziemy do Polski i już nigdy więcej go nie zobaczę .
-Greta .. -nie wiedziałam co mam powiedzieć. To wszystko to prawda. Greta się rozpłakała.
Wstałam z hamaka i poszłam do domu. W salonie siedział Liam, Louis, Justyna i Niall.
Podeszłam do Liama i do ucha powiedziałam mu że Greta płacze na tarasie i potrzebuje jego pomocy. Od razu wstał i poszedł za dom. Zrobiło mi się smutno. Po chwili Niall wyszedł do Daniell, a Louis i Justyna wyszli gdzieś z domu.
                                              *               *                  *
Leżałam z Harrym w łóżku w moim pokoju. Przytulaliśmy się lub co chwilę całowaliśmy się. Po jakimś czasie wzięłam do ręki laptopa i sprawdziłam pocztę. Po chwili Harry zabrał mi lapka i włączył pierwszy lepszy filmik na monitorze. Był to film na którym śpiewałam ,,This is me `` gdy mój brat nagrywał mnie pod łóżkiem. Gdy się skończył Harry z wielkim śmiechem popatrzył na mnie.
-jesteś świetna .! -powiedział Harry.
-przecież już mnie słyszałeś - powiedziałam.
-ale nigdy solo. zawsze śpiewałaś z kimś. emm.. słyszałaś o szkole ``music school dream ``  .?
-nie. co to za szkoła .?
-jest ona w Londynie. jest dla utalentowanych ludzi, którzy kochają muzykę. świetnie śpiewają, grają na instrumentach, tańczą. -mówiąc to uśmiechał się coraz bardziej. - powinnaś się zgłosić.
-pogieło cie .? przecież ja się uczę w Polsce.
-ta szkoła umożliwia skończenia średniej szkoły. -wyjaśnił. - mieszkasz u nich w akademiku , bez problemu kończysz szkołę i możesz dostać ogromną szansę dostania stependium.
-wiesz .. to było by wspaniale iść do takiej szkoły, ale to i tak nie możliwe.
-niby dlaczego .? -zapytał się zdziwiony. - powinnaś się zapisać.
-Harry. Po , by mnie nie przyjeli, po drugie mieszkam Polskę i było by mi ciężko.
-przesadzasz ...
-Harry , nie chcę się kłócić-powiedziałam wstając - idę do łazienki, proszę abyś nie rozmawiał ze mną więcej  o tym. -i poszłam do łazienki.

Podeszłam do lusterka i zaczęłam się zastanawiać. Greta miała rację. Zostały nam tylko 3 tygodnie i więcej nie zobaczę Harrego. Gdy o tym pomyślałam zaczęło mi się płakać. Opadłam na ziemię i pozwoliłam , aby łzy spływały mi po policzkach. Kocham Harrego i nie chcę się z nim rozstawać .! Ta szkoła muzyczna to dobra myśl. Ale nie wypali , bo mnie nie przyjmą. Nie mogę teraz kłócić się z Harrym. Przez te 3 tygodnie chcę z nim spędzić jak najcudowniejsze chwile. Wstałam z podłogi i zapłakana wyszłam z łazienki. Gdy weszłam do pokoju Harry w szybkim tempie zamknął laptop i popatrzył na mnie. Otworzył usta i miał zamiar coś powiedzieć , ale go wyprzedziłam.
-Przepraszam - powiedziałam. - nie powinnam tak do ciebie się odzywać. Starałeś się mi pomóc , a ja cie tak potraktowałam.
-Magda .. -powiedział Harry.
-Zdałam sobie sprawę ,że zostały nam tylko 3 tygodnie. - znowu zaczęłam płakać.
Harry powoli wstał z łóżka i podchodził do mnie.
-Kocham cię - powiedziałam przez łzy. - nie chcę się z tobą rozstawać .! Rozumiesz ? Nie chcę .!
Harry objął swoimi dłońmi moją twarz i otarł moje łzy z policzków.
-nie rozstaniemy się -powiedział Harry - nie dopuszczę do tego.

Zaczęliśmy się namiętnie całować. Położyliśmy się na łóżko i ...emm.. powiem może tyle .. doszło do tego .. ^^ I nie żałuję ;* .!
..............................................................................................

Przepraszam , że tak późno dodaję rozdziały , ale po prostu nie mam czasu. Postaram się dodawać wcześniej ;* Proszę piszcie co sądzicie o moim opowiadaniu <3

niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział 9

Siedziałam w salonie na kanapie w salonie dalej w stroju kąpielowym. Narzuciłam na siebie tylko szlafrok.
Na kanapie leżał Harry obejmując mnie jedną ręką w pasie. Spał. Na przeciwko nas siedział Liam trzymając
Gretę na kolanach.
-Mówie ci .! - powiedziała Greta do mnie. - gdybyś widziała minę tej dziewczyny, gdy przybiegłaś do Harrego i go pocałowałaś. Wkurwiona odwróciła się i pobiegła gdzieś daleko. Potem się już nie pokazała.
-Dobrze jej tak ! - powiedziałam śmiejąc się.
-Żałujesz że to zrobiłaś ? -zapytała Greta.
-Nie. - powiedziałam głaszcząc włosy Harrego. - warto było.
-A ty ? - zapytał Gretę Liam. - Żałujesz że mnie pocałowałaś .?
-Hmm... nie .! Niczego nie żałuję . - powiedziała , a po chwili Liam ją pocałował . - idziemy coś zjeść .?
-Okey . - oboje wstali. - idziesz Magda ?
-Nie dzięki. - powiedziałam - nie jestem głodna. Muszę iść się przebrać.
Liam i Greta poszli do kuchni. Popatrzyłam na śpiącego Harrego. Tak słodko wyglądał <3 !.
Powoli wstałam, aby go nie obudzić. Już odwróciłam głowę i miałam iść , gdy nagle Harry mnie złapał i przyciągnął do siebie.
-Zostań ze mną - powiedział Harry i przytulił mnie do siebie gdy leżeliśmy na kanapie.
-Muszę iść się przebrać . - powiedziałam z uśmiechem.
-Mi tak się podoba twój strój -powiedział z big smiley i odgarnął trochę mojego szlafroka.
-Heh. Muszę zadzwonić do mamy.
-Ehh .. no to idź -powiedział smutny.
-Ej no ! Będę za 10 minut. -pocałowałam go w usta i pobiegłam na górę.
W pokoju znalazłam telefon na łóżku. 20 nieodebranych wiadomości od Pawła.
Nie brałam telefonu na plażę, więc dlatego nie odbierałam. Zadzwoniłam szybko do mamy i poinformowałam ją że wszystko w porządku. Później zadzwoniłam do Harrego.
-długo nie odbierałaś ... - powiedział Paweł.
-przepraszam .. byłam na plaży. -odpowiedziałam.
-Czemu wczoraj tak raptownie się rozłączyłaś ? -przypomniałam sobie , że wtedy Harry wziął mnie na ręce
i upuściłam telefon.
-właśnie .. chciałam ci coś powiedzieć ... - powiedziałam zdenerwowana. - poznałam kogoś ...
Zero odpowiedzi. Przez chwile była cisza.
-szybka jesteś ... -powiedział w końcu.
-słucham .? - zapytałam zdziwiona.
-miesiąc temu zerwaliśmy , a ty już znalazłaś sobie jakiegoś frajera.
-Nie mów tak ! - krzyknęłam. - a co cie to woglę obchodzi .?!
-jak mogłem być taki głupi ... myślałam, że jak wrócisz to znowu będziemy razem ...
-i tak nie wróciłabym do ciebie ... - powiedziałam z irytacją . - za bardzo mnie skrzywdziłeś.
- a ty po prostu szukałaś powodu żeby zerwać i od razu poszukać sobie nowego naiwniaka w tej pieprzonej Anglii. - powiedział wrzeszcząc . -dobry jest w łóżku ? bzykasz się pewnie z nim codziennie. jesteś zwykłą dziwką.
-żal mi ciebie Paweł. - i rozłączyłam się.

                                                          *     *     *
Następnego dnia ustaliliśmy z dziewczynami, że wybierzemy się do miasta na zakupy.
Każda z nas chciała sobie coś kupić ładnego. Nałożyłam na siebie piękną różową sukienkę.
Do miasta szłyśmy pieszo , aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Gdy byłyśmy w drodze poczułam, że
ktoś do mnie dzwoni. Paweł ... -.-
-nie odbieraj - powiedziała Greta.
-odbierz! będzie zabawa ! - powiedziała Marlena.
Odebrałam.
-Magda ? -zapytał Paweł.
-nie kurwa ! Calineczka! - odpowiedziałam.
W tej chwili Marlena wyrwała mi telefon i powiedziała:
-słucha frajerze.! Nie dzwoń więcej do mojej przyjaciółki! I tak ci obiecuje , że jak przyjadę do Polski to ci dokopie .! A jak na razie Magda bawi się dużo lepiej bez ciebie !
I podała mi telefon.
-czego chcesz ? -zapytałam
-pogadać. ale na osobności. - powiedział.
-już dość rozmawialiśmy na osobności cioto .! - wykrzyczałam. - powiem ci tylko , że nie byłam szczęśliwa będąc z tobą. Żal mi ciebie Paweł. Straciłeś jedyną osobę która ciebie kochała. I nigdy nie będziesz miał innej.- i się rozłączyłam.
Od razu zrobiło mi się lepiej. Szczęśliwe poszłyśmy do centrum handlowego. Po 3 godzinach zakupów z lodami usiadłyśmy  w parku w ławce. Było cudownie ! W parku grało dużo ludzi na gitarach i śpiewało.
-chociaż raz to nie wy śpiewacie - powiedział ktoś za nami.
Był to Niall z Daniell trzymających się za rękę. W drugiej dłoni Daniell trzymała różę.
-hey - powiedziałyśmy wszystkie.
-gdzie lecicie ? - zapytała Marlena, która siedziała obok mnie.
-nigdzie. tak sie przechadzamy. - powiedziała Daniell.

Nagle obok Marleny pokazała się róża , którą trzymał Zayn. Gdy ją zobaczyła aż podskoczyła.
-dla ciebie - powiedział Zayn.
-oooł .. -powiedziała Greta- jakie to słodkie .

Marlena wzięła do ręki różę i ją powąchała. Gdy spojrzała na Zayna, on tylko pokazał palcem na swój policzek.Z uśmiechem wstała i pocałowała go w policzek.
- a coś więcej ? - zapytał ze słodką miną Zayn.
-hmm .. musisz bardziej zasłużyć. -powiedziała z chytrym uśmiechem Marlena.

Zayn chwilę się zastanowił. Pewnie nie uwierzycie , ale Zayn przy nas wszystkich zaczął śpiewać
  ,,Just the way you are ``. Jego głos był cudowny.! Przez cały czas patrzył Marlenie w oczy. Ona słuchając go, objęła go w szyi i patrzyła mu głęboko w oczy. Wyglądali tak słodko <333. To było piękne .! <3
Gdy Zayn skończył Marlena się uśmiechnęła i czule pocałowała go w usta .! ;*

Zadzwonił mój telefon. Popatrzyłam na ekran. Harry .! ;3 Wstałam z ławki i odeszłam od grupy , aby lepiej słyszeć. Podeszłam do ogromnego drzewa i oparłam się o niego.
-hey - powiedziałam do telefonu.
-hey - powiedział Harry. - co porabiasz ?
-siedzę z ludźmi w parku i słuchamy jak Zayn śpiewa. Nic nie mówiłeś , że ma taki świetny głos .!
-przecież to nic wielkiego.
-jak to nic ? mówisz to tak jakbyś sam cudownie śpiewał.
-ta... kiedy będziesz miała czas ?
-możemy się spotkać nawet teraz -powiedziałam z uśmiechem.
-to dobrze.
Nagle ktoś zakrył mi oczy, Gdy zabrałam rękę zobaczyłam Harrego trzymającego różę.
-ja kończę Harry -powiedziałam do telefonu ze śmiechem. -przyszedł pewien zajebisty facet i reczej nie chcesz wiedzieć , co będę z nim robić.
-bardzo śmieszne -powiedział Harry , a ja go pocałowałam.
-dzisiaj jest dzień na wręczanie róż czy co ? -zapytałam z uśmiechem.
-można by tak powiedzieć - odpowiedział Harry. -idziemy ?
-gdzie ? -zapytałam.
-na zabawę.
Harry zabrał mnie do klubu. Z naszych znajomych byliśmy tylko my we dwoje. Było zajebiście .!
Tańczyliśmy i trochę piliśmy. Siedzieliśmy tam 4 godziny. Gdy wyszliśmy z klubu, Harry był trochę wcięty , więc zadzwoniłam po chłopaków , aby go zabrali do domu. Po godzinie go zabrali , a mnie po drodze podwieźli do domu. Trafiłam do ciepłego łóżka szczęśliwa i zadowolona z tego dnia.