niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 16

Dobijała 11 w nocy. Leżałam na łóżku z wielkim uśmiechem na twarzy. Harry leżał oparty na jednym ramieniu i patrzył się na mnie z góry. Jedną ręką bawiłam się jego sznurkiem od dresu. Rozmawialiśmy na temat szkoły.
Tak .! Przyjęli mnie do Music School Dream.! Aaaa.!! Tak się ciesze .! Ten kochany głupek będąc u mnie w domu , gdy nie patrzyłam wysłał do tej szkoły filmik z moim śpiewem. I jak widać , spodobało im się .! Mam zgłosić się na przesłuchanie. Jestem prze szczęśliwa , że nie żegnam się z moim ukochanym . Lecz smuci mnie , że nie będę widywać moje przyjaciółki.
-Wrócę do domu. Powiem rodzinie o szkole. - mówiłam swoje plany. - i gdzieś za miesiąc wrócę.
- za miesiąc .?1 - zdziwił się Harry. - tak długo cb nie będzie .?
-przecież przesłuchanie jest za półtora miesiąca.
-ale mam cię nie widzieć tyle czasu .?!
-och .. słodki jesteś - zaśmiałam się. - ale jakoś wytrzymasz.
-taa .. -zasmucił się.
-ej.. - podniosłam głowę i ustami musnęłam jego wargi. - teraz tu jestem. Więc korzystaj z okazji - powiedziałam z uśmiechem.
Harry zrobił wielki smail , położył rękę na moim biodrze i nachylił się , aby mnie pocałować.
Nagle zadzwonił mój telefon. Harry opadł na łóżko obok mnie i zaczął przeklinać. Zaczęłam się śmiać i sięgnęłam po telefon.
-To Marlena - powiedziałam i odebrałam  - dajesz.
-...
-Marlena nie denerwuj się.
W tej chwili Harry zabrał mi telefon.
-Hey Marlena - powiedział do telefonu. Nie było żadnej odpowiedzi , więc pewnie Marlena była zdziwiona , że jestem z Harrym. - halooo.
-...
-dla Magdy nic nie dolega. Jest ze mną i dobrze się czuje. - podniósł się i popatrzył w ścianę.
-...
-nie czekajcie na nią - uśmiechnął się i popatrzył na mnie. - wróci rano.
Nagle się rozłączył , rzucił telefon za siebie, nachylił się i mnie pocałował.
-Marlena będzie zła , że się rozłączyłeś  - powiedziałam.
-e tam, da se rade. - zaśmiałam się , a on zaczął całować mnie po szyi.
Znów zadzwonił mój telefon. Harry chciał wstać , ale złapałam go za przód bluzy i przyciągnęłam do siebie.
-niee - powiedziałam z chytrym uśmiechem. - jesteś tylko mój - i go pocałowałam.

*   *   *

-wypij kieliszek wódki i zagryź kawałkiem pomarańczy - powiedziałam z big smilem.
Siedziałam w kuchni na baryku ubrana w niebieską bluzę Hazzy i jego krótkie spodenki. Włosy miałam potargane i byłam bez makijażu. Obok mnie siedziała dziewczyna którą wcześniej zastałam w kuchni.
Ma na imię Eleanor. O godzinie 5.30 rano gdy byliśmy z Harrym po ... , zgłodnieliśmy i w kuchni spotkaliśmy Eleanor i Louisa. Bardzo dobrze się z nią dogaduje. Harry powiedział , że z zachowania jesteśmy jak bliźniaczki. Eleanor jest bardzo zabawna, urocza i śliczna .! Ciekawe jak pięknie musi wyglądać gdy jest w sukience i mając makijaż.  Obie potargane śmiałyśmy się na cały głos pijąc wódkę. 
Oto zdjęcie Eleanor ^^

Dobijała 9.00 rano , więc ciekawe jak sąsiedzi przeżyli ten hałas. Okazało się że Eleanor też idzie do tej samej szkoły co my wszyscy. Ciesze się , że będę tam znała chociaż jedną dziewczynę i nie będę musiała szukać nowych. Harry w tej chwili stał bez koszulki w samych bokserkach i smażył wszystkim jajecznicę.
Louis gdzieś się szwendał po mieszkaniu.
-wasze Polskie zwyczaje mnie przerażają. - zaśmiała się Eleanor i zrobiła to co powiedziałam. Skrzywiła się i po chwili uśmiechnęła. - pyszne .!
-są dużo zabawniejsze zwyczaje  - powiedziałam.- moje dziewczyny na 100 % by cię polubiły.
-chciałabym je poznać. - powiedziała Eleanor. 
-emm Magda  - powiedział zmieszany Harry - a co z Justyną .?
-co z nią .? - zapytałam i nagle mi się przypomniało.. teraz Louis chodzi z Eleanor . I to dla niej nie chciał więcej być z Justyną. - aaa...
-co .? -zapytała Eleanor.
-nic nic - powiedziałam z udawanym uśmiechem. - słuchaj..
Urwałam , ponieważ usłyszałyśmy, że ktoś gra na gitarze i zbliża się do kuchni. To był Louis . Zbliżył się do El i zaczął śpiewać ``Introducing Me ``. Eleanor szeroko się uśmiechnęła. Zeszłam z blatu , odeszłam trochę i zaczęłam im się przyglądać. Wyglądali tak słodko.! Zauważyłam , że Louis patrzy się na El jak nigdy na Justynę. Widać , że jest zakochany. Harry podszedł do mnie i mnie przytulił. Zaczął całować mnie po szyi.
-Harry , powiedz mi .. - zaczęłam szeptać , aby tamta para nie usłyszała.
-Kocham cię . - szepnął mi do ucha Harold.
-nie o to chciałam zapytać , ale to też fajnie wiedzieć - zaśmiałam się. - od kiesy Louis i El się znają .?
-właściwie .. od 5 lat . 
-serio .? - zdziwiłam się.
-no tak - szepnął Harry . - hmm.. kocha się w niej już od 2 lat.
-tak długo .? A byli już razem kiedyś .? 
-nie. niestety. Louis bał się jej powiedzieć co czuje. gdy rozstał się z Justyną zrozumiał , że jego jedyną jest El . okazało się , że ona też cały czas czuła to samo. -powiedział i jeszcze bardziej mnie objął. 
- Awww...jakie to słodkie .! Ale szkoda mi Justyny.- odwróciłam się do Hazzy. - ona się w nim zakochała.
W tym momencie Louis  skończył śpiewać , położył gitarę na ziemię  i całując El wziął ją na ręce , rzucił się z nią na kanapę. To było  takie piękne patrzeć się na tak całujących i zakochanych się ludzi. Wiedziałam , że Justyna będzie rozpaczała , ale nic się nie da zrobić... 
Gdy o tym pomyślałam zachciało mi się płakać. Popatrzyłam na Harrego i objęłam go w szyi.
- Kocham cię - pocałowałam go - powiedz , że mnie nie zostawisz.
-nawet gdybym chciał - powiedział patrząc mi w oczy - jesteś moim życiem. - i zaczęliśmy się całować.

Nagle drzwi do mieszkania się otworzyły i do mieszkania wparowali chłopcy. Niall i Zayn byli narąbani w trzy dupy.  Nialla trzymał Liam  , aby nie upadł ( ech ten dadyy ) . A Zayna trzymała Marlena. EEEEE.... WTF .?! Marlena  ?? co ona tutaj robi .?!
-vas hapenin .?!!! - wrzasnął na całe gardło Zayn .
-oo widzę , że nasze gołąbeczki się pogodzili . - powiedział Liam , puszczając Nialla. 
- nie tylko my jak widzę  -powiedział Harry i pokazał na Marlenę i Zayna.
-cicho bo jeszcze się rozmyślę - powiedziała Marlena , a Zayn przyciągną ją do siebie.
-a tamci na kanapie się gwałcą .! - powiedział Niall śmiejąc się.
-w nocy pomaluję ci twarz Niall .! - krzykną Louis z kanapy.
Dopiero teraz Marlena zauważyła całujących się na kanapie Louisa i Eleanor. Jej wyraz twarzy z uśmiechu zmienił się w gniew. Po chwili El wstała z kanapy i udała się w stronę łazienki, lecz na drodze stanęła jej Marlena.
-Hey - powiedziała z uśmiechem El - my się nie znamy. Jestem Eleanor .
-Eleanor .? trochę wieśniackie imię-powiedziała Marlena.
-słucham ? -zdziwiła się El. po chwili podszedł do nich Lou.
-jesteś głupi. - powiedziała Marlena do Louisa. - zostawiłeś Justynę dla czegoś takiego .? - wskazała na El.
-Dość . - powiedział Zayn i odciągnął Marlenę na bok.
-Zayn .!- krzyknęłam.- zabierz ją do pokoju , a ja się ubiorę i już idziemy. 

Zayn mnie posłuchał i zaprowadził Marlenę do swojego pokoju. Ja udałam się do łazienki gdzie ubrałam się w swoje rzeczy i ogarnęłam się. Po kilku minutach zaczęłam szukać Hazze . Znalazłam go w kuchni. Stał obok blatu o który opierał się pijany Niall. Oczy mu się zamykały i widać , że zaraz zaśnie. Harry podsunął mu pod twarz miskę ze spagetti. I nagle bam .! Niall zasnął i głową wylądował w jedzeniu. Wszyscy którzy to widzieli wybuchli śmiechem. Po chwili Horan się obudził i oblizał swoje usta po czym zabrał się za jedzenie spagetti w którym wylądował.  Podeszłam do mojego skarba i rzuciłam mu bluzę .
-lece już - powiedziałam po czym pocałowałam go w policzek. - muszę zabrać Marlenę , bo dojdzie do 3 wojny światowej  - zaśmiałam się. - zobaczymy się jutro.
-w twoje urodziny - powiedział z uśmiechem. - teraz będziesz mogła legalnie pić . Będziesz pełnoletnia. 
-i stara. - zasmuciłam się.
- można na to jakoś poradzić - schylił się i mnie pocałował .
-od tego mam się czuć młodsza ? -zapytałam śmiejąc się.
Harry nie zdążył odpowiedzieć , bo do kuchni wparowała Marlena.
-idziemy .? -zapytała.
-tak - odpowiedziałam.
Pocałowałam Harrego na do widzenia , założyłam buty i razem z przyjaciółką wyszłyśmy z mieszkania. 

*    *    *

Razem z Marleną wracałyśmy do domu. Marzyłam o tym , aby wejść do wanny i się odświeżyć. 
Dochodziłyśmy już prawie do domu.
-wiesz Magda, -zaczęła Marlena. - nie mówmy nic o Eleanor dla Justyny.
-zgadam się. - powiedziałam.
Przed domem stał sportowy samochód. Popatrzyłyśmy na siebie zdziwione i weszłyśmy do domu. 
W salonie usłyszałyśmy czyjeś głosy. Gdy weszłyśmy do pokoju, ujrzałyśmy Justynę i Gretę rozbawione ,
które siedziały na kanapie. Na przeciwko nich siedziała blondynka w długich porwanych spodniach i różowej bluzce z dużym dekoltem.
-ciocia .! -krzyknęła szczęśliwa Marlena.
To jest ciocia Adele .? Matko ..- pomyślałam. 
Poznajcie oto ciocię Adel .! Oto jej fotka ^^

piątek, 4 maja 2012

Rozdział 15

Bardzo bolała mnie głowa. Nie mogłam otworzyć oczy. Powieki wydawały się bardzo ciężkie. Gdy jednak je otworzyłam , wystraszyłam się. Leżałam w łóżku w nieznanym mi pokoju. Był cały biały. Chyba jestem w szpitalu - pomyślałam. Obok mnie stały dwa łóżka w których leżały jakieś dziewczyny. Byłam podłączona do kroplówki. Nie mogłam za szybko odwracać głowę , bo bardzo mnie bolała. Miałam ją zabandażowaną.
Dlaczego tu jestem .? Co się wczoraj działo .? Pamiętam jak śpiewałam na scenie , ale co się działo potem .?
Nagle do pokoju weszła Greta. Gdy zobaczyła, że mam otwarte oczy , podbiegła do mnie z wielkim uśmiechem i złapała mnie za rękę.
- obudziłaś się .! - powiedziała szczęśliwa Greta.
- yhm.. - nie mogłam nic powiedzieć . Greta podała mi szklankę z której się napiłam.
-nie mów za dużo . - powiedziała przyjaciółka. - pij.
-coo .. się wczoraj.. stało .? - wyksztusiłam z siebie.
-gdy zaśpiewałaś na scenie , wszyscy byliśmy obecni przy tym. Od razu pobiegłam do ciebie , aby
pogratulować ci wspaniałego występu. Będąc prawie przy tobie .. widziałam jak zahaczyłaś się o
kabel i spadłaś. Uderzyłaś głową o krawędź stolika. Wszyscy ludzie zaczęli cię okranżać i wzywać karetkę.
Gdy przepchałam się przez tłum zobaczyłam ciebie... Leżałaś na ziemi cała zakrwiawiona. Okazało się , że niedaleko był też Harry.- mówiąc mi to łzy napływały jej do oczu -  Przybiegł zaraz za mną i wziął cię na ręce. Ludzie ustąpili miejsca i wyszliśmy na dwór. Po chwili przyjechała karetka i zawiozła cię do szpitala. Z resztą przyjechaliśmy taxi do szpitala i czekaliśmy całą noc na wieści o tobie. Lekarz powiedział , że przeżyłaś , ale jesteś nie przytomna. Miałaś lekki wstrząs mózgu. Spałaś jeden dzień. - otarła łzy. - ale teraz jesteś cała i wszystko będzie w porządku. Zapomniałabym .! Muszę iść do reszty i powiedzieć że się obudziłaś.- powiedziała po czym wstała.
Pomachałam głową , aby poszła. Po chwili wyszła z pokoju, a ja rozmyślałam jak wszyscy to przeżywali.
Na samą myśl o tym , że leżałam w wielkiej kałuży krwi zrobiło i się słabo. Po chwili do pokoju wparowali Louis, Marlena, Justyna, Niall, Liam , Zayn i Greta. Louis podbiegł do mnie i przytulił. Jak i reszta po nim .
-tęskniłem za tobą .! - wykrzyczał Louis.
-wszyscy tęskniliśmy i bardzo denerwowaliśmy się - powiedział Zayn.
-nie długo pojedziemy do domu - powiedziała szczęśliwa Justyna.
-zabierzemy cię na wielkie zakupy - powiedziała Marlena.
-i Nado`s  - powiedział Niall
-a ty jak zwykle o jedzeniu - zaśmiał się Zayn i walnął Nialla w głowę.
Fajnie jest zobaczyć całą paczkę w komplecie. Emm.. a gdzie jest Harry .? Nie ma go tu.
Z uśmiechu na twarzy zmienił mi się na smutek.
-co się stało .? -zapytała Greta.
-H... - dalej nie mogłam nic powiedzieć. -Harry ..
Wszyscy nagle posmutnieli. Popatrzyli na siebie i większość spojrzała w ziemie lub w ścianę.
-Magda .. - zaczął Liam. - Harrego nie ma. Obwinia siebie za to co ci się stało. Powiedział , że więcej na to nie pozwoli i po prostu ... usunie się z twojego życia.
Odbierałam te słowa jak wielkie ciosy w serce. Po moim policzku zaczęły spływać łzy. Jak to jego wina .?!
Tak po prostu odszedł .?! On jest częścią mojego życia .!! Częścią mnie .! Nie pozwolę mu tak po prostu zniknąć .!
*     *     *
Włącz zanim zaczniesz czytać --> Nutka ^^ 
W szpitalu leżałam 2 dni. Lekarz kazał mi leżeć co najmniej 2 kolejne dni w łóżku. Dziewczyny powiedziały , że będą pilnować , abym nigdzie nie chodziła. Przez cały pobyt w szpitalu miliony razy dzwoniłam do Hazzy i zasypywałam go smsami. Ani razu nie odpisał , ani nie odebrał. Olewał mnie totalnie. Przez całe dnie leżałam w łóżku rozpaczając. Praktycznie ciągle płakałam. Prawie nic nie jadłam. Dziewczyny zaczęły się bardzo martwić. Dzisiaj rano Greta przyniosła mi list. Gdy skończyłam go czytać , nie mogłam w to uwierzyć .!
W tej chwili myślałam tylko o tym , aby spotkać się z Harrym.
List przez cały dzień trzymałam pod poduszką. Gdy dobiegł wieczór przyszli chłopcy. Była u mnie przez chwile Marlena by zobaczyć czy coś mi potrzeba. Powiedziałam , że zaraz idę spać i żeby mi nie przeszkadzały. Gdy wyszła z pokoju , wyskoczyłam z łóżka i poszłam do łazienki. Zdjęłam bandaż i oglądałam swoją głowę. Prawie się zagoiła , ale było widać bliznę. Założyłam krótkie spodenki , czarny t-shirt i bluzę. Włosy rozpuściłam , aby nie ruszać rany. Walnęłam leciutki makijarz i gotowe. Do tylnej kieszeni wsadziłam list i do ręki wzięłam telefon. Wyszłam przez okno i po cichu schodziłam po żywopłocie. 
Po jakimś czasie doszłam do apartamentu chłopców. Gdy doszłam do ich drzwi zawahałam się przez chwilę. 
Nabrałam odwagi i zapukałam. Po chwili drzwi otworzył mi Louis. Nie poszedł do dziewczyn , ponieważ ostatnio jeszcze bardziej pokłócił się z Justyną. Prawdopodobnie Justyna chciała do niego wrócić jak gdyby nigdy nic , a on się nie zgodził.
-Hey - powiedział zdziwiony. - ty pewnie do ..
-tak. - przerwałam mu.
Z mieszkania dobiegały śmiechy jakiejś dziewczyny. Louis wpuścił mnie do środka i zaprowadził do kuchni.
Na blacie siedziała 18 letnie brunetka. Miała na sobie tylko cienką męską bluzkę. Na przeciwko niej stał rozbawiony Harry. W ręce trzymał patelnie . Robił naleśniki. Był ubrany w swój ulubiony niebieski dres. Sama mu go kupiłam. 
-Harry .. -powiedział Louis. - ktoś do ciebie.
Gdy Harry popatrzył w moją stronę od razu posmutniał. Louis podszedł do brunetki wziął ją za rękę i wyprowadził z pokoju. Zostałam sama z moim ukochanym. Staliśmy w ciszy, aż w końcu ją przerwał.
- co tutaj robisz .? - zapytał się.
-nie wiem. - odpowiedziałam - może dlatego że nie chcesz mnie widzieć, nie odbierasz telefonów , nie odpisujesz na smsy. 
-Louis mówił że dowiedziałaś się dlaczego tak jest .
-naprawdę sądzisz , że tak po prostu skreślisz mnie ze swojego życia .?! - podnosiłam coraz wyżej głos.
-lepiej ci będzie beze mnie - spojrzał w ziemię.
-Możesz przestać .?! - zaczęłam krzyczeć - to nie przez ciebie wylądowałam w szpitalu .! 
-ale gdybym ciebie wtedy nie zostawił nie doszło by do tego .
-więc teraz mnie nie zostawiaj .! - zaczęłam płakać.
- nie rozumiesz .. - odwrócił się i spojrzał w okno.
Poczułam , że zaczyna mnie boleć głowa. Był to taki ból, że złapałam się za włosy i osunęłam się na ziemię. 
Gdy Harry to zauważył podszedł do mnie , uklęknął na kolana i złapał mnie za rękę.
-Magda, co ci jest .? - zapytał zmartwiony.
Popatrzyłam mu w oczy. Ból był coraz silniejszy, ale nie zwracałam na niego uwagi. Jedną ręką dotknęłam jego policzka.
-Kocham cię. - szepnęłam i przybliżyłam twarz do jego twarzy. -proszę ...
Pocałowałam go. Po chwili wyrwał się i wstał. Zaczęłam płakać. Podszedł do okna i złapał się za głowę.
Pomału wstałam, wyjęłam list z tylnej kieszeni i rzuciłam na podłogę.
-dostałam się. -powiedziałam po czym skierowałam się w stronę wyjścia. 
Zatrzymałam się przy lusterku. Byłam cała czerwona i rozmazana. Otarłam oczy i sięgnęłam do klamki drzwi wyjściowych. Usłyszałam ,że ktoś zbliża się do mnie. Odwróciłam się. Myślałam , że to Louis , lecz to był Harry. Ku mojemu zdziwieniu przycisnął mnie do drzwi i pocałował. Przez chwilę nie wiedziałam co się dzieje. Odepchnęłam go od siebie , aby zaczerpnąć trochę powietrza. Otulił swoimi dłońmi moją twarz. Dopiero teraz zauważyłam że miał łzy w oczach.
-przepraszam, przepraszam, przepraszam, - powiedział - kocham cię. Bardzo za tobą tęsknię. Unikałem cię, ponieważ sądziłem że tak będzie łatwiej rozstać się z tobą gdy wyjedziesz do Polski. Ale teraz gdy przyjęli cię do szkoły ... boże. Obiecuję , że już nigdy cie tak nie zranię .! 
Nic nie odpowiedziałam tylko nadal płakałam. Rzuciłam się mu w ramiona. 
-nigdy więcej mnie nie opuszczaj - szepnęłam i znowu  spojrzałam na niego.
Pocałował mnie. Ból głowy przeszedł. Znów poczułam się szczęśliwa. Nigdy więcej kłamstw, tajemnic i ... dużego balowania .! ^^

środa, 2 maja 2012

Uwaga .!

`. Bardzo was proszę , jeśli wchodzicie na mój blog ( a wchodzicie , bo to widzę ) , to dodawajcie komentarze czy podoba wam się blog. Możecie nawet pisać co wam się w nim nie podoba. Ja zniosę krytykę i postaram się poprawić. Ostatni rozdział dodałam tak późno , bo wydaje mi się , że nikt go nie czyta. To po co mam pisać dalej. Komentarze typu  ,, świetny rozdział .! czekam na next `` jeszcze bardziej mnie dołują.
Więc proszę was .! Czy to tak wiele .?
Pozdrawiam,
SaXelia

Rozdział 14

* 5 dni później.
Z Harrym układa mi się świetnie. Ooo.. zapomniałam wam powiedzieć. Powiedziałam dla mojego ukochanego , że jeśli chce ze mną być to musimy to utrzymywać w sekrecie przed dziewczynami. Zabiły by mnie gdyby się dowiedziały. To wszystko przez ten głupi układ .! Po co się zgodziłam .?! No nic..
Dla Harrego to odpowiadało , aby tylko spędzał ze mną czas. Jest taki kochany.
Siedziałam u siebie w pokoju i patrzyłam w lusterko. Miałam na sobie krótką czarną sukienkę z dużym, głębokim dekoltem. Do tego szpilki na wielkim obcasie. Włosy miałam wyprostowane i pofarbowane na szatynkę. Byłam namalowana i gotowa do wyjścia. Chłopcy zaprosili nas do klubu.
Dziewczyny powiedziały , że możemy z nimi się widywać , ale nie flirtować.

Do Mojego pokoju weszła wystrojona Marlena. Miała na sobie obcisłą czerwoną sukienkę. Nakręcone włosy i wielkie szpile. 
-Gotowa .? - zapytała i spojrzała na mnie. - dziewczyno jaka z ciebie laska .! Mówiłam ci , że warto pofarbować włosy . Wyglądasz zabójczo. Gdy Harry cie zobaczy pęknie z zazdrości. Będzie wiedział co stracił .!
-Taaaa - powiedziałam cicho.
-Chodźmy już - powiedziała moja przyjaciółka. - cioty przyszli wcześniej. Na dole z Gretą i Justyną oglądają nagrany film.
Zabrałam swoje rzeczy i zeszłyśmy na dół. Chłopcy faktycznie oglądali film. Był to wieczór Marihuanny , jak Louis wszystko nakręcał. Akurat był moment gdy Niall ugryzł bombkę. Wszyscy zaczęli się śmiać. Marlena usiadła obok Nialla i też zaczęła oglądać. Ja stałam oparta o kolumnę.  Tylko Harry zauważył , że przyszłam. Wpatrywał się we mnie przez chwilę. O co mu chodzi .? Mam coś na twarzy .? Czy na wło... ach no tak .. 
nie widział mnie jeszcze w tym kolorze włosów. Wstał z kanapy i szedł w moją stronę. Serce zaczęło mi szybciej bić. Jeśli do mnie zagada lub coś gorszego to wszystko się wyda. Harry zbliżał się do mnie coraz bardziej. Ale ominął mnie i poszedł w stronę łazienki. Odprowadziłam go wzrokiem i zobaczyłam że poszedł na kuchni. Sprytne -pomyślałam. Odwróciłam się do reszty ludzi , aby zobaczyć czy ktoś nie patrzy. Nie. Wszyscy byli wpatrzeni w telewizor. Poszłam w stronę kuchni. Mojego skarba zastałam przy kranie gdzie nalewał sobie wody do kubka. Napił się i po chwili odwrócił się w moją stronę. Patrzył się na mnie i nie zrobił ani kroku. Uśmiechnęłam się , podeszłam do niego i pocałowałam. Poczułam jak też się uśmiecha . Objął mnie w pasie i  przyciągnął do siebie.
- nie znoszę tej gry - powiedziałam po chwili z uśmiechem na mordce .
-ja też . Ale to pociągające. - powiedział całując mnie znowu . - wyglądasz pięknie . 
-dziękuję . - powiedziałam kładąc ręce na jego klatę.
-tylko mamy jeden problem. 
-jaki .? -zapytałam zdziwiona.
-mam dziewczynę o pięknych blond włosach , która zaraz tu przyjdzie , więc lepiej zmywajmy się stąd . -powiedział z uśmiechem całując mnie w szyję.
-Bałwan - powiedziałam śmiejąc się. - zaraz skończy się im film.
-Nie. Zostało im jeszcze 5 minut oglądania.  - powiedział robiąc mi malinkę na szyi.
-Ale komuś może się znudzić i może nas przyłapać. - powiedziałam z chytrym uśmiechem.
-Przymknij się Parker - powiedział całując mnie w usta. 
Migdaliliśmy się jakieś 3 minuty. Nawet nie zauważyliśmy kiedy do kuchni weszła Greta.
-what the fuck .? -krzyknęła z uśmiechem. Ja i Harry odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. - wróciliście do siebie .? 
-eeeemm - wydukałam i popatrzyłam na Harrego który zaczął się śmiać.
-super .! - krzyknęła Greta. - tak się ciesze .! Idę powiedzieć reszcie .!
-Niee - zatrzymałam ją - nie możesz nikomu powiedzieć .!
-dlaczego .? - zapytała zdziwiona 
-bo dziewczyny się wkurzą . błagam cię nie mów nikomu. Obiecuję , że powiemy wszystkim , ale jeszcze nie teraz. 
- ale .. - przerwała - no dobrze . -powiedziała i wyszła z kuchni.
Odwróciłam się w stronę Harrego , który stał oparty o blat i patrzył ze smutną miną na ziemie.
Podeszłam do niego i objęłam jego twarz w dłonie.
-ej co jest .? - zapytałam.
-nic - powiedział patrząc na mnie - chodźmy , bo zaraz przyjdzie reszta. 
 Pocałował mnie w czoło , przeszedł obok mnie i wyszedł z kuchni. Okeyy - pomyślałam. To było dziwne. Nalałam sobie wody w kubek i napiłam się. Po chwili usłyszałam, że film się skończył , bo wszyscy zaczęli się ubierać. Przez całą drogę do klubu szłam z Louisem. Szliśmy pod rękę jak przyjaciele i śmialiśmy się jak opentani. Przez całą drogę opowiadał mi jakieś niestworzone historie.On jest porąbany .! Reszta ludzi też wariowała. Gdy doszliśmy do klubu , pierwsze co ujrzałam to full ludzi przed budynkiem. Liam znał bramkarze, który wpuścił nas do środka bez kolejki. W środku było niesamowicie. Jeszcze nigdy nie widziałam tak wielkiego pomieszczenia. Spokojnie mieści się tu z 1,000 ludzi .! I tyle około tam było. Bardzo łatwo można było się zgubić. Na wielkiej scanie stał DJ i puszczał piosenkę ,, Remady & Manu L feat J-son - single ladies ``.Po chwili Marlena wzięła mnie za rękę i zaciągnęła na parkiet. 
Tańczyłyśmy jak szalone . Wyglądałyśmy trochę jak lesbijki. Tańczyłam z dziewczynami, z chłopakami tylko nie z Hazzą. Starałam się być jak najdalej od niego. Od jakiegoś czasu zaczęłam tańczyć z obcymi facetami. I tak minęło parę godzin.  W pewnym momencie zmęczyłam się, poszłam do baru i zawołałam barmana.
Ktoś objął mnie w tali i zaczął całować w szuję. Tylko jedna osoba potrafi robić takie niespodzianki. Odwróciłam się do Harrego i popatrzyłam na niego.
-spokojnie - powiedział - reszta jest w drugim skrzydle klubu 
-nie wszyscy - zaśmiałam się i pokazałam palcem na tańczącą w tłumie Marlenę.
-o rany. ani chwili samotności - zasmucił się. 
Pocałowałam go delikatnie i udałam się w stronę Marleny zostawiając Harrego samego. Marlena widząc mnie uśmiechnęła się szeroko . Taa.. jest już narąbana. Daleko nie zaszłam , ponieważ jakiś nie dojeb wpadł na mnie o oboje wylądowaliśmy na podłodze. Całą twarz miałam przykrytą swoimi włosami. 
-czy mógłbyś ze mnie zejść kretynie .?! - krzyknęłam do tego gościa.
Chłopak szybko wstał. Ogarnęłam włosy z twarzy i zobaczyłam zajebiście przystojnego chłopaka który podał mi rękę. 
- strasznie cię przepraszam . - powiedział. - kolega mnie popchnął.
Kątem oka zobaczyłam , że Harry stoi niedaleko nas z wściekłą miną. Chciał do mnie przybiec i zobaczyć czy nic mi nie jest , ale na szczęście się pohamował.
-Magda, wszystko w porządku .? -zapytała Marlena gdy dobiegła do nas.  
- nic mi nie jest - powiedziałam. 
-jestem Austin - powiedział chłopak .
-Magda - powiedziałam z uśmiechem.
Marlena popatrzyła na nas z chytrym uśmiechem.
-wiesz Austin .. -zwróciła się do chłopaka., - może mógłbyś jakoś wynagrodzić dla Magdy to, że ją powaliłeś na ziemię. Umówi się z nią.
-Marlena .!   - krzyknęłam.
-zamierzałem właśnie się zapytać, czy wyskoczyłabyś do kina. - powiedział Austin.
Popatrzyłam na Marlenę , która czekała tylko na odpowiedz. Nie mogłam powiedzieć, że nie , bo wszystko wyszłoby na jaw.
-jasne. czemu nie.. - powiedziałam.
Marlena podała mój numer telefonu dla Austina. Swadka kurwa się znalazła .! Odwróciłam się i wzrokiem wypatrzyłam Harrego , który stał z pochmurną miną. Po chwili pokręcił głową , odwrócił się i wolnym krokiem szedł do drugiej części klubu. 
-zaraz wracam - powiedziałam do Austina i Marleny.
Zaczęłam przepychać się przez ludzi i starałam się dogonić Hazze. Stanęłam na jego drodze , aby się zatrzymał. Patrzył na mnie ze smutną miną. Po chwili odwrócił wzrok w inną stronę. 
-wiesz , że nie mogłam inaczej - powiedziałam po chwili ciszy.
-czyli teraz mam patrzeć jak umawiasz się z jakimiś frajerami .? - powiedział wkurzony. - znosiłem to , że nie mogę przy wszystkich cię przytulić i nazwać się moją dziewczyną , ale już nie daje rady.
-Harry .. -zaczęłam , ale mi przerwał.
-słuchaj. -powiedział przybliżając się do mnie - za tobą stoją Marlena z Justyną. Patrzą się na nas w tej chwili. Idą w naszą stronę. Wiesz co masz zrobić.
Patrzyłam mu w oczy. Wiedziałam o co mu chodzi. Usłyszałam głos Justyny. Smutna popatrzyłam w ziemię.
-no jasne - powiedział smutny i odsunął się ode mnie.
-Harry .! - krzyknęła Justyna. - zostaw ją w spokoju.
-nie rozumiesz , że ona do ciebie wróci .? - krzyczała Marlena. - nie musisz się wysilać.
-nie martw się . -popatrzył na mnie Harry. - to już raczej koniec. 
Powiedział i poszedł w głąb ludzi. Cząstka mnie chciała za nim pobiec , ale odwróciłam się i poszłam do baru. Zamawiałam kolejno kieliszki z wódką. Piłam jak opętana. 
-lubisz wypić - powiedział Autin , który stał obok mnie.
- to moje hobby . -powiedziałam , po czym on się zaśmiał. 
- to widzimy się w piątek .? - zapytał.
Po chwili dołączyły do nas Justyna i Marlena.
-co tam gołąbki .? - zapytała Justyna.
-nie. - powiedziałam do Austina.
-co .? -zapytał zdziwiony.
-nie umówię się z tobą. - powiedziałam śmiejąc się. 
-co ty wygadujesz.? - zapytała Justyna.
Nie odpowiedziałam tylko ze śmiechem powędrowałam w stronę parkietu. 
-hej hej ludzie słuchajcie .! - zapowiadał przez mikrofon Dj. - teraz zaczynamy karaoke .! zapraszam na scenę chętne osoby .!
Stałam przy scenie i nasłuchiwałam się jak ludzie śpiewają wybrane przez siebie piosenki.
Szło im to masakrycznie .! Wszyscy śmiali się jak opętani. Rzucali w nich pomidorami. Skąd oni wzieli pomidory .? Huj wie. Też się z nich śmiałam. Po 10 osobach śpiewających tak tragicznie DJ nie wytrzymał.
-No ludzie błagam was .! - powiedział trzymając się za głowę. - kto następny .?
Wszyscy wokół mnie podnosili ręce w górę. Ja też. Wiedziałam , ze mnie nie wybierze .
-Może ty śliczna panienko -powiedział DJ i pokazał na mnie.
WTF.? -pomyślałam. A co mi tak. Jestem na tyle pijana że mogę wystąpić.
Weszłam na scenę i wszyscy zaczęli mi bić brawo. Podeszłam do DJ i szepnęłam mu piosenkę jaką chcę zaśpiewać. Puścił do mnie oczko i się uśmiechnął. Podał mi mikrofon . 
W tłumie zaczęłam wypatrywać Hazze. Nie widziałam go. Zauważyłam tylko moją grupkę , którzy wrzeszczeli i nie mogli uwieżyć , że się odważyłam tam wejść. 
-Harry. -powiedziałam przez mikrofon. Byłam najebana w trzy dupy. - wiem, że gdzieś tu jesteś. Ta piosenka jest dla ciebie. I Love you babe .! 
Popatrzyłam na DJ a on pokazał mi , że mogę  zacząć . Puścił muzykę.. zaśpiewałam ,,Want U back ``.
Wyszło mi świetnie. Wszyscy krzyczeli i tańczyli. DJ zaśpiewał moment chłopaka. Na koniec przybiłam piątkę dla Dj i zeszłam ze sceny. Schodząc po schodach podknęłam się o kabel i upadłam. Zrobiło mi się ciemno przed oczami.