piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 36

Była godzina 07.30 gdy wstałam. Po cichu udałam się do łazienki i ubrałam w to (bez butów. Chodziłam na bosaka) . Wyszłam z domu się rozejrzeć. Czułam chłodne powietrze. Nie dziwne jest jeszcze wcześnie. Wszyscy śpią. Jestem sama. Postanowiłam , że do czegoś się przydam i rozpalę ognisko bo nie mamy tu żadnej kuchenki. Rozpalenie zajęło mi 30 minut. Po kilkunastu próbach udało mi się. Poczułam burczenie w brzuchu. Wzięłam jedną kiełbaskę , wpiłam na patyk i zaczęłam piec. Jedząc ją w chlebie z musztardą usłyszałam skrzypienie drzwi od domku. Po kryjomu odwróciłam się i zobaczyłam zaspanego Zayna. Miał spodnie , ale dalej był bez koszulki. Nie żeby ten widok mi przeszkadzał. Wróciłam do jedzenia swojego posiłku. Zayn nie odezwał się ani jednym słowem. Przeszedł obok mnie i udał się nad jezioro. Patrzyłam jak wbiegł na most i po chwili wskoczył do wody. O my god .! Jest tak zimno i woda jest lodowata a ten ciołek się kompie .
Zjadłam kiełbasę i nie patrząc w jego stronę , bo przechodziły mnie dreszcze, grzałam się przy ognisku.
Po jakimś czasie nawet nie wiedziałam kiedy mój mokry idiota wziął mnie na ręce.
-Zayn , idioto postaw mnie .! Jesteś cały mokry .! - zaczęłam się wydzierać i starałam się wyrwać z jego objęć.
-jest ciepło , a ty chowasz się pod kilkoma warstwami bluz. - zaśmiał się.
-I Kill You - posłałam mu wściekłe spojrzenie. W zamian za to dostałam wielkiego całusa.
-oo widzę , że nasze gołąbeczki się pogodziły - wykrzyczał Lou wychodząc z domku.
-Tommo zamknij ryj .! - krzyknęła z domku El. Pewnie jeszcze śpi.
-zgadzam się z nią - pokazałam język dla Lou i zwróciłam się do Zayna. - a ty wiesz do czego służą koszulki.?
-nie podobam ci się w takim ubiorze .?
-podobasz , ale na osobności. Co byś powiedział gdybym nagle wyszła w bardzo skąpym bikini .?
-nie ma mowy - powiedział Zayn i puścił mnie na ziemie. Skierował się do domku zapewne po suche ubrania. Z drugiego domku wyszli Niall i Harry. Obaj byli ostro zaspani. Gdy blondynek wywąchał kiełbasę od razu szeroko otworzyły mu się oczy. Oboje zaczęli jeść. Ja udałam się w stronę jeziora. Chodziłam tam jakiś czas po brzegu jeziora mocząc nogi.
-Magda .! - krzyknął ktoś za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam Louisa biegnącego w moją stronę.
-co tam wariacie .? -zaśmiałam się.
-nie zgadniesz kto przyjechał .
Zrobiłam zdziwioną minę i razem z nim udałam się po domków. Gdy doszliśmy na miejsce moim oczom ukazał się Harry przytulający jakąś dziewczynę.
-Sasha, mówiłaś , że nie przyjedziesz - powiedział Harry do dziewczyny.
-Sasha .? serio .? - szepnęłam do Nialla.
-jak widać lokaty zaprosił swoją dziewczynę - powiedział blondynek.
-ale nam nic nie powiedział - odezwał się Tommo.
Dziewczyna oczepiła się od Hazzy i zwróciła do nas.
-cześć. Jestę Sasha - powiedziała z dziwnym akcentem dziewczyna.
Każdy jej odpowiedział i podaliśmy jej ręce.
Gdy podałam jej rękę odezwała się.
-w końcu mogę poznać tą sławną Magdę. Harry bardzo dużo mi o tobie opowiadał - powiedziała słodkim głosikiem Sasha.
-taa. dobry z niego przyjaciel - spojrzałam na Harrego , który rozmawiał z Dan i Liamem.
Zauważyłam , że strasznie długo Zayn nie wychodził z pokoju. Poszłam do niego . Może i z tego powodu  bo Harry i ruska zaczeli się migdalić. Boże .? Co mnie to obchodzi .?! Gdy weszłam do pokoju mój kochany siedział na moim łóżku i coś czytał. Jakąś kartkę. Kolor miała błękitny a z tyłu kartki był mały obrazek złamanego serca.
-Zayn .! - wrzasnęłam i rzuciłam się na niego.- oddaj mi to.
Mulat z bananem na twarzy wstał i kartkę podniósł do góry , abym nie mogła mu ją zabrać. Dlaczego jestem taka mała .?! 165 to jednak za mało..
-kiedy to napisałaś .? - zapytał.
-Proszę oddaj.! - prosiłam ale ten stawiał swoje. - wczoraj to skończyłam.
-a to jest o mnie .? - zapytał słodkimi oczkami.
-nie - odpowiedziałam wrednie. Zrobił smutną minę. -a teraz oddawaj.
-a zaśpiewasz nam ją .? - zapytał dalej się nie poddając.
-hahahaha - wybuchnęłam śmiechem. - nie ma mowy. Dawaj mi to .!
-najpierw musisz mnie złapać - zaśmiał się.
Zayn wybiegł z domku do reszty , a ja za nim. Wystraszył się mojego gniewu i uciekał dalej. Zaczęliśmy się ganiać dookoła ogniska. Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Zayn idioto oddawaj .! -wrzasnęłam.
Ten jak zwykle nie słuchał tylko biegł dalej. Zaczął zwalniać , więc pewnie się zmęczył.
-dobra dość - powiedział i zatrzymał się .
Ja jednak się nie zatrzymałam i z biegu wskoczyłam mu na plecy , przez co przewróciliśmy się oboje. To było prze komiczne. Wszyscy dookoła jeszcze głośniej zaczęli się śmiać.
-oddaj.. mi.. to - powiedziałam zadyszana i zabrałam dla chłopaka kartkę na której była napisana moja nowa piosenka.
-dostanę buziaka .? -przewrócił się na plecy i spojrzał na mnie z uśmiechem. Schyliłam się do niego i powiedziałam szeptem.
-dostaniesz , ale co innego - szepnęłam i uderzyłam bo poniżej pasa. Lekko , ale i tak go zabolało , bo skulił się.
-za co ?- powiedział cieniutkim głosem.
-za ruszanie nie swoich rzeczy - powiedziałam i wstałam. Wróciłam do domku i tym razem głęboko schowałam kartkę z piosenką.


Był już wieczór. Byłam sama na przechadce przy brzegu jeziora. Bardzo mi się tam spodobało.
Idąc tak zastanawiałam się co będzie ze mną i Zaynem. Dalej mu do końca nie wybaczyłam..
Jednak szkoda mi mówić , że nie możemy być na razie razem. Znowu zaczęło by się to samo.
Kocham go , ale czuje , że trochę oddalam się od niego. A tego nie chce. Usłyszałam swoje imię.
W moją stronę biegł Harry.
-co tu robisz sama .? - zapytał. Szliśmy spacerkiem dalej na przód.
-a nie wiem. Chciałam być trochę sama.
-mam sobie iść .?
-nie nie . zostań .
-a gdzie Zayn .?
-nie wiem. A gdzie Sasha .?
-rozmawia z ludzi. Chce bardziej poznać moich przyjaciół - powiedział patrząc w dół.
-idealna dziewczyna - popatrzyłam na jezioro.
-taaa - przeciągnął. - nie bym był tego taki pewien. -popatrzyłam na niego
-co masz na myśli.? - zapytałam. On też spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-nie znam dziewczyny , która jest tak idealna jak ty - powiedział. Zarumieniłam się i uśmiechnęłam.
-w takim razie znasz mało dziewczyn -zaśmiałam się.
-mylisz się. Zapomniałem jak ładnie ci gdy się rumienisz.
Nie chciałam kontynuować tej rozmowy , bo czułam że źle się skończy. Było mi dziwnie słuchać od Hazzy takich rzeczy. Poszłam w stronę jeziora. Zdjęłam klapki i weszłam do wody. Miałam krótkie spodenki, więc mogłam zamoczyć nogi , aż za kolana. Harry zrobił to co ja. Stanął obok mnie i oblał mnie wodą .
-o nie .! Wojna .! - krzyknęłam i też oblałam go wodą. Zaczęło się. Zachowywaliśmy się jak para małych przyjaciół bawiących się w wodzie. -dobra dosyć. - powiedziałam śmiejąc się. - chodzmy już do reszty . - udałam się wolnym krokiem w stronę domków. Wpadł mi do głowy pomysł . - ej.. - odwróciłam się. Chciałam mu zaproponować "kto pierwszy dobiegnie do domków" , ale sprawy potoczyły się inaczej. Harry stał tuż za mną i gdy się odwróciłam , nasze twarze dzieliły ledwie centymetry. Czułam na sobie oddech Harrego. Popatrzył mi w oczy.
-Sasha pewnie sie denerwuje - szepnęłam nie ruszając się z miejsca.
-poczeka - powiedział i jedną rękę położył na mojej szyi. Przybliżał jeszcze bardziej swoją twarz do mojej, aż w końcu nasze usta się spotkały. Na początku to były lekkie pocałunki , ale przerodziły się w coś namiętnego. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy. Nagle usłyszałam swoje imię. Dobiegały od domków. Nie było ich widać , bo były za niewielką górką. Wołał mnie Zayn. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę , co robię. Przecież jestem z Zaynem. A Harry do tego ma dziewczynę .
- o mój boże - wyszeptałam i odsunęłam się od lokatego.
-Magda.. - zaczął Harry
-nie - przerwałam mu. - co ja robię .?
Odwróciłam się i pobiegłam w stronę domków. Harry nie biegł za mną co wcale się nie dziwie.
Jaka ze mnie idiotka .! Jestem teraz z Zaynem .! I kocham go.! Nie powinnam się całować z Harrym.
Gdy doszłam na miejsce , nikogo nie było przy ognisku. Zauważyłam trochę dalej Zayna rozglądającego się koło lasu. Chciałam po cichu wejść do domku , żeby mnie nie zobaczył , ale się nie udało.
-Magda - krzyknął Zayn i podbiegł do mnie. Miałam łzy w oczach , ale starałam się je zatrzymać. - gdzie byłaś .? Szukałem cię.
-byłam na spacerze nad Jeziorem. - odpowiedziałam jak gdyby nigdy nic.
-a czemu jesteś mokra .? -zapytał patrząc na mnie zdziwiony.
-moczyłam nogi.. poślizgnęłam się i zamoczyłam. - powiedziałam szybko machając rekami. - gdzie reszta .?
-poszli na spacer do miasta. - uśmiechnął się uroczo. - mam dla ciebie małą niespodziankę .
Zrobiłam pytającą minę. Zayn wziął mnie za rękę i zaprowadził do naszego domku. Gdy weszliśmy do środka zamarłam. Okna były zasłonięte kocami, aby w pomieszczeniu było ciemno. Pokój był przystrojony zapachowymi świeczkami. Pachniały morzem. Na stoliku stały tulipany, moje ulubione kwiaty. Obok nich stał laptop, a jeszcze obok różne przysmaki. Truskawki, bita śmietana, naleśniki, moje ulubione babeczki i inne smakołyki . Do tego stał szampan . Wszystko wyglądało tak pięknie .!
-wiesz .. skoro jesteśmy razem już prawie 3 tygodnie i nie byliśmy ani razu na randce , to pomyślałem czemu nie tu - szepnął mi do ucha Zayn przytulając od tyłu. Łzy spłynęły mi po policzku.
Randka .? -pomyślałam. Zayn tyle się napracował , aby zrobić nam cudowną kolację. Po prostu chłopak idealny. A ja .? Jakieś 3 minuty temu całowałam się z jego najlepszym przyjacielem.
I co mam teraz zrobić .? Powiedzieć mu .? wiem , że mi nie wybaczy. Nie chce go stracić. Zayn to ideał. Bez niego będę czuła wielką pustkę w sercu .
-podoba się .? -zapytał po chwili ciszy.
-jest .. idealnie - powiedziałam uśmiechając się.
-płaczesz .?- zapytał zdziwiony.
Odwróciłam się do niego i objęłam w szyi.
-jest pięknie. Tylko .. tyle się napracowałeś. Zrobiłeś nam cudowną kolację. Nie mogę uwierzyć , że mam przy sobie takiego faceta jak ty. A ja .? Beznadziejna idiotka , która zamiast cieszyć się tym co ma, fochała się na wszystkie strony - mówiłam starając się patrzeć mu w oczy , ale było ciężko.
-nieprawda - pocałował mnie w czoło.- to ty jesteś idealna. Wcale się nie fochałaś. Zraniłem cię i wcale nie dziwi mnie to , że byłaś na mnie zła. Powiedziałem głupoty i bardzo za nie żałuję. Powiedzmy , że moja praca nad tą kolacją to moje przeprosiny . - pocałował mnie w czoło i pociągnął za rękę.
Usiedliśmy do stolika i rozmawiając jedliśmy. Stolik był mały , więc siedzieliśmy na podłodze wyłożonymi poduszkami i byliśmy oparci o łóżko Zayna. Zjedliśmy prawie wszystko. Zostały tylko truskawki ze śmietaną i trochę szampana. Mój chłopak włączył film. Oglądaliśmy "PS Kocham cię" . Wtuleni w siebie oglądaliśmy film. Humor coraz bardziej mi się poprawiał. Gdy leciała piosenka ... , wzięłam jedną truskawkę , zamoczyłam w bitej śmietanie i chciałam ugryźć. Jednak gdy moje zęby zamoczyły się w owocu zatrzymały się w połowie. Wpadłam na pomysł. Mając truskawkę w ustach przysunęłam twarz do Zayna. Ten popatrzył na mnie. Wiedział o co mi chodzi. Po chwili wessał się w moje usta gryząc przy okazji truskawkę. Zawsze chciałam to zrobić. Na filmach to wyglądało tak zajebiście.! Nam też bardzo się spodobało.
-jesteś słodka - powiedział mój seksiak.
-ty też - uśmiechnęłam się. Znowu zaczęliśmy się całować. Karmiliśmy siebie nawzajem truskawkami. Czasami w tej sposób co wcześniej. Czasami w normalny. Nie zabrało także zabawy ze śmietaną.
Nawet nie zauważyliśmy kiedy film się skończył.
-chyba trzeba wracać do ludzi - powiedziałam gdy zgasiliśmy laptopa.
-niestety. Jest 20.30 pewnie zrobimy ognisko. - popatrzył na mnie i się uśmiechnął
-co .? -zapytałam.
-ślicznie wyglądasz ze śmietaną we włosach. - zaśmiał się.
-i tak muszę umyć włosy. Ale ty za to masz na twarzy - pokazałam na jego policzek. Chciał to zetrzeć ręką , ale go powstrzymałam. Pocałowałam go w policzek pozbywając się przy okazji śmietany. - tak jest bardziej seksi - szepnęłam mu do ucha.
-rób tak częściej - pocałował mnie
-ymm nie  - odkleiłam się. - pewnie zaraz wpadną Lou i Niall , a nie chciałabym , aby zastali nas w "TAKIM" stanie. Chodź idziemy .
-tylko się przebiorę . -powiedział udając się do łazienki.  Wstałam i wyszłam na dwór.
Ludzie siedzieli wokół ogniska i śpiewali. Nie znałam za bardzo ich piosenek , więc postanowiłam tylko popatrzeć. Zauważyłam Harrego , siedział obok Sashy , ale nie obejmował jej , ani nic. Usiadłam po drugiej stronie ogniska , koło Liama. Hazza przez cały czas patrzył się na mnie. Ignorowałam go. Miałam którki rękawek , więc zrobiło mi się zimno. Z domku wyszedł Zayn . Był ciepło ubrany. W rękach trzymał swoją bejsbolówkę. Usiadł obok mnie.
-wiedziałem , że się przyda - powiedział podając mi ją. Ten facet czyta mi w myślach. Założyłam bluzę i wtuliłam się z Zayna , który mnie obejmował.
-mówiłam ci już , że jesteś idealny .? -zapytałam.
-tak , - uśmiechnął się.
-i seksowny .? - szepnęłam
-tego nie , ale miło usłyszeć. - dał mi słodkiego buziaka.
Zaczął śpiewać z innymi. Uwielbiam jego głos.
Spojrzałam na Hazze. Nie śpiewał. Był wkurzony. Spojrzał na mnie i po chwili odwrócił wzrok.
Zadzwonił mój telefon. Wstałam i odeszłam trochę dalej od towarzystwa.
-halo - powiedziałam do słuchawki.
-Dobry wieczór . Mam przyjemność z Magdą Parker .? - zapytał jakiś mężczyzna.
-tak. To ja .
-Nazywam się Eric Mirnof . Dzwonię z panny szkoły. Mam panią zawiadomić , że jutro wieczorem ma pani występ wokalny na festiwalu w Londynie.
-że co .? Nic mi na ten temat nie wiadomo .
-decyzja została podjęta godzinę temu przez radę. Gratulację.
-dziękuję ..
-i jeszcze jedno. Pani Lamfar prosi , aby Harry Styles także stawił się jutro w szkole. Ma mieć jakieś poprawki sprawdzianów. Mogłabyś mu przekazać .?
-jasne ..
Zakończyliśmy rozmowę. Nie dość , że będę musiała wracać dzień wcześniej z domków , to jeszcze Harry jedzie ze mną. Co jeszcze mnie spotka .? Kurwa .! Co to ma być .! Takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach .!


................................................................................................................................
Shake shake , shake shake ^^ To jest boskie .! 
Jestem zmęczona , więc nie będę się rozpisywać.
Zauważyłam , że rozleniwiliście się , więc znów wznawiam komy :P
NN rozdział = 10 komentarzy. 
Jutro 1 września .!!! MASAKRA .!

wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział 35

Do końca dnia siedziałam w domu pod kołdrą. Słuchałam muzyki. Czasami ludzie do mnie przychodzili , aby mnie zabrać na jedzenie czy żebym wyszła , ale ja nie chciałam. Zayn czasami przychodził do domku po jakieś rzeczy , lub coś innego , ale nic do mnie nie mówił. I tym lepiej. W pewnym momencie zaczęłam płakać. Tak po prostu. Tęskniłam za mulatem. Za jego czułymi słówkami . Za jego ciałem do którego mogłam się przytulić. Akurat gdy to rozmyślałam do domku ktoś wszedł. Byłam odwrócona w drugą stronę , więc nie widziałam kto. Kątek oka zobaczyłam Zayna , brał chyba bluzę z torby. Przykrywał twarz kocem , aby nie zauważył , że płacze. Lecz z nosa tak bardzo mi leciało , że musiałam raz pociągnąć nosem. I niestety Zayn się zorientował.
-Magda .? - podszedł do mojego łóżka i usiadł na nim. - czemu płaczesz.?
-Zayn idź stąd. - powiedziałam przez nos.
-Madziu ja chce dla ciebie jak najlepiej - powiedział z troską w głosie i zaczął głaskać moją rękę.
-Rozumiem Zayn , i obiecuję , że mi to przejdzie , ale na razie proszę idź już z tond.
Zayn bez słowa udał się na dwór. Po 15 minutach do domku wparowały Dan i El. Zdjęły ze mnie kordłę i kazały się ubierać , bo wybieramy się do pobliskiego miasteczka gdzie jest karaoke. Po jakimś czasie namawiania zgodziłam się. Zdecydowałam , że w taki sposób będę mogła się rozchmurzyć. Dziewczyny wyprostowały mi włosy i pomalowały. Ubrałam się w to. Wyszliśmy z domku. Wszyscy chłopcy ucieszyli się , że idę z nimi. Mieliśmy przed sobą 2 km drogi ścieżką przez las, aby dojść do danego miasteczka.
Idąc drogą śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Przeszliśmy jakiś kilometr gdy w pewnym momencie lekko się zachwiałam.
-fuck .! -zaklnęłam. - zaraz sobie skręcę nogę .!
-trzeba było nakładać obcasy .? -zaśmiał się Lou.
-skąd miałam wiedzieć, że będziemy iść przez las.? - spojrzałam na niego z wściekłym wzrokiem.
-wskakuj - powiedział Harry pokazując na swoje plecy.
-żartujesz .? -zapytałam z niedowierzaniem - chcesz mnie nieść aż kilometr .?
-czemu nie .? jesteś lekka. a po za tym jeszcze trochę i coś ci się stanie przez te buty - zaśmiał się i dalej nalegał , abym wsiadła mu na barana. W końcu się przekonałam. Gdy na niego wskoczyłam ten tylko się uśmiechnął.
-schudłaś - powiedział.
-taa bo na pewno pamiętasz jak mnie nosiłeś
-takich rzeczy się nie zapomina - powiedział. Zrobiło mi się dziwnie. Po pierwsze , że to powiedział , a po drugie , że Zayn był obok i słyszał. Spojrzałam na niego , był trochę wkurzony . Raczej zazdrość.
Bo Harry w tej chwili niesie mnie na barana i mówi mi takie rzeczy.
Hazza niósł mnie całą drogę , aż do asfaltu.
-ciężko było .? -zapytałam gdy już zeszłam z jego pleców.
-nie. Zawsze byłaś lekka jak piórko. - powiedział uśmiechając się.
Poszliśmy do budynku. Było dosyć malutkie i sporo było tam ludzi. Znaleźliśmy fajny stolik przed sceną. Akurat śpiewała jakąś dziwną piosenkę gruba kobieta. Miała straszny głos , ale ludzie jednak jej klaskali i fajnie się bawili. W końcu to karaoke dla amatorów. Fajna zabawa. Zamówiliśmy po drinku. Słuchaliśmy ludzi i rozmawialiśmy. To był bardzo zabawny widok. Ludzie występujący na scenie śpiewali masakrycznie , ale świetnie się przy tym bawili. Robili świetne ruchy iwgl.
-huhu ten występ był świetny - powiedział przez mikrofon prowadzący - kto teraz jest chętny .?
-Magda idź ty - powiedział Niall , a reszta go poparła.
-nie ma mowy - zaprzeczyłam. - nie wyjdę tam. - spojrzałam na dziewczyny. Wpadłam na pomysł. Wzięłam ostatni łyk drinka i wstałam. - okey pójdę. Ale Dan i El ze mną.
-że co .? -krzyknęły naraz dziewczyny.
-my nie umiemy śpiewać - powiedziała Dan.
-to karaoke dla amatorów - przypomniał Harry i dostał od El w głowę
-shut up. - powiedziała.
-idziecie ze mną .! - pociągnęłam je za ręce. Podniosłam jedną rękę do góry i pokazałam dla faceta że my jesteśmy chętne.
-uuu widzę trzy piękne dziewczyny , które chcą nam pokazać co umieją - powiedział prowadzący - zapraszamy zapraszamy.
Weszłyśmy z dziewczynami na scenę i każda z nas dostała po mikrofonie. Dan była tak samo pozytywnie nastawiona jak ja , ale El była strasznie wstydliwa. Na ekranie przed nami , a za publicznością ukazał się tytuł piosenki " Spice Girls - Wannabe ". Znałam tą piosenkę , ale nie za dobrze. Dobrze , że to karaoke.
Dan i El znały dobrze tą piosenkę , bo obie bardzo się ucieszyły kiedy przeczytały tytuł. Włączyli piosenkę. Jakoś poszło. Rozkręcałyśmy się coraz bardziej, aż zaczęłyśmy tańczyć. Gdy skończyłyśmy wszyscy ludzie klaskali. Usiadłyśmy na swoje miejsca i za to wygoniłyśmy na scenę chłopaków.
-hmm.. John - powiedział prowadzący. - czy mamy jakieś melodie z pięcioma chłopakami.?
Jakiś facet krzyknął , że tak. Na ekranie ukazał się tytuł "Us5 - Just because of you" . Ahhh .! Kocham tą piosenkę.! To bardzo stary zespół.! Gdy miałyśmy z dziewczynami 10 lat kochałyśmy się w tych chłopakach. Piosenka się zaczęła. Widać , że chłopcy nie znali ten piosenki, ale jakoś dawali radę. Każdą zwrotkę śpiewali po kolei jak stoją. Wyszło im nawet fajnie. Co cichu śpiewałam sobie tą piosenkę i tańczyłam z dziewczynami w miejscu. Gdy skończyli zaczęłyśmy krzyczeć.
Po 3 godzinach wyszliśmy. Byłam trochę wcięta , więc wkurzyłam się i zdjęłam buty.
-zgłupiałaś .? - zapytał blondynek. - wbije ci się coś w nogę.
-trudno - powiedziałam - na pewno żaden z was nie będzie mnie niósł taki kawał drogi.
Poszłam na przód zostawiając ludzi z tyłu. Przeszliśmy jakiś kilometr. Nie było tak źle , ale co chwilę zmniejszałam tępo i zaczynałam zostawać w tyle. Zauważył to Zayn i poczekał na mnie.
-może jednak cię ponieść .? - zapytał z troską.
-nie ma mowy - powiedziałam. - został tylko kilometr dam sobie radę. Nikt nie będzie nius takiego grubasa jak ja.
-grubasa .? - zaśmiał się. - kiedy ostatnio patrzyłaś w lustro .?
Nie odpowiedziałam , ponieważ bardzo zabolała mnie stopa. Z wielkim bólem upadłam na ziemię. Zayn zaraz znalazł się obok mnie z przerażoną miną. Reszta usłyszała i po chwili przybiegła do nas.
-mówiłem , że coś sobie wbijesz - powiedział Lou.
-pokaż nogę - powiedziała El. No tak , przecież robiła kurs z edukacji dla bezpieczeństwa. - zrobiłaś sobie ranę na stopie. Pewnie otarłaś się o jakiś ostry kamień. Nie dasz rady iść. Będziesz całą drogę kuleć.
-zaraz będzie ciemno, a  droga jest nieoświetlona -powiedział Liam.
-oh narzekacie - powiedziałam wstając - nic mi nie jest. - stanęłam na bolącej nodze , aby iść , ale ból był zbyt silny - Ałć - krzyknęłam i znowu prawie upadłam , ale złapał mnie Zayn.
-dobra dosyć - powiedział mulat i wziął mnie na ręce.
-Zayn puść mnie. Dam sobie radę sama.
-nie, nie dasz rady . - kłócił się ze mną.  - i nie zachowuj się jak rozpuszczona dziewczynka.
-palant - dodałam. I tak zakończyła się nasza rozmowa.
Szliśmy .. znaczy oni szli , bo ja byłam noszona na rękach przez Zayna , jakieś 450 m. Z daleka było widać jezioro , czyli już niedaleko były nasze domki. Nad nami zbierały się wielkie chmury.
-możesz mnie już postawić .? niedługo będziemy na miejscu - powiedziałam szeptem .
-wiesz co ? postawie pod jednym warunkiem - powiedział - wybacz mi i wróćmy do siebie.
-że co proszę .? - zapytałam zdziwiona. - w takim razie możesz mnie nieść ile chcesz.
Poszliśmy dalej. Zaczął padać deszcz. Gdy doszliśmy do domków Zayn w końcu delikatnie mnie puścił i kulejąc udałam się do domku.
-dobrze, że doszliśmy teraz , bo na 100 % będzie burza. - usłyszałam jeszcze głos Hazzy na podwórku.
Burza .? Oesu.. Nienawidzę burzy .! Zawsze się jej bałam. Udałam się do łazienki , aby się przebrać . Nałożyłam dwuczęściową piżamę. Gdy wyszłam do domku akurat wszedł Zayn. Ustąpiłam mu miejsca do łazienki sama udając się do lusterka , aby zmyć makijaż i uczesać włosy. Siedząc zerknęłam na moją bolącą stopę. Była to spora rysa na całej stopie a dookoła czerwone. Umyłam ją i nasmarowałam maścią, po czym podskakując na jednej nodze położyłam się do łóżka. Gdy tylko się przykryłam z łazienki wyszedł Zayn w samym dole , bo nie miał koszulki. Zapomniałam jaki to był widok. Chciał się położyć do łóżka , ale zatrzymał się nagle i odwrócił się w moją stronę.
-długo jeszcze tak będziemy .? -zapytał nagle.
-czyli jak .?
-mam dość unikania ciebie , bo nie chcesz ze mną rozmawiać. - powiedział. - tęsknię za tobą. Za twoim śmiechem , za twoim dotykiem , za naszymi rozmowami . Nawet za twoją zazdrością gdy rozmawiam z dziewczynami na przerwach.
-Zayn , mówiłam ci .. musisz jeszcze poczekać.
-a czy aby na pewno mam na co .? - zapytał jakby szeptem.
Nic nie odpowiedziałam. Miał racje. Może złość i ból w końcu miną i wrócimy do siebie . Ale jest też taka możliwość , że i nie miną.
Zayn podniósł głowę do góry i wydmuchał głośno powietrze , po czym położył się do łóżka.
Ja wolnym ruchem sięgnęłam do lampki obok mnie i zgasiłam światło. Było bardzo duszno , więc zdjęłam dół od piżamy i poszłam spać.

Była około 1 w nocy. Nie spałam ani trochę. Rozmyślałam o Zaynie . Ale głównie przez straszliwą burzę , która nie miała końca. Najbardziej nienawidzę błyskawic. Ciągle mi się wydaje , że zaraz jedna strzeli prosto we mnie. Jedna błyskawica była tak głośna , że powiedziałabym , że uderzyła obok domku. Z cichym piskiem schowałam głowę pod kordłą jak mała dziewczynka.
-chodź do mnie - powiedział Zayn.
Nic nie odpowiedziałam.
-Magda widzę , że się boisz. Połóż się obok mnie , będzie ci lepiej - nalegał mulat.
Chciałam powiedzieć "nie , nie ma takiej opcji" , ale znów uderzył ten sam głośny piorun. Wstałam jak opatrzona i wskoczyłam do łóżka Zayna. On odsunął się bardziej w stronę ściany , aby zrobić mi miejsce.
Objął mnie w pasie, za co nic nie powiedziałam , bo dodawało mi to więcej spokoju . Zayn to zauważył i oparł swoją głowę o moje ramie. Czułam się przy nim taka bezpieczna.
-brakowało mi tego - szepnął przystojniak.
-może się zdziwisz , ale mi też - powiedziałam i odwróciłam głowę w jego stronę. - dziękuję.
-za co .? -zapytał zdziwiony.
-za to , że pomimo iż jestem wredna dla ciebie to ty jesteś dla mnie miły i pomocny.
-zawsze będę. - uśmiechnęliśmy się do siebie.
Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć.
-Zayn .? - powiedziałam po chwili ciszy. - mam do ciebie prośbę.
-jaką .? -zapytał.
-mógłbyś założyć coś na dół .? To trochę nie zręczne  czuć go na sobie. - Zayn się zaśmiał.
-ty też nie masz dołu od piżamy. - powiedział .
-fuck - zaklnęłam , bo sama o tym zapomniałam. Zarumieniłam się i wstałam , aby założyć spodnie. Zayn jednak złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie. Chciałam się zapytać co robi , ale zamknął mi usta swoimi. Odpłynęłam natychmiast. Mój mózg krzyczał , że mam przestać i iść do swojego łóżka , ale ja pomyślałam tylko " zamknij się i kontynuowałam czynność. Oboje całując się coraz to bardziej zachłannie uśmiechaliśmy się. Oboje byliśmy w tej chwili bardzo szczęśliwi. Zaczęliśmy się macać i zdejmować z siebie rzeczy.
No.. właściwie tylko ze mnie , bo Zayn już nic nie miał na sobie. Aa ze mnie tylko bluzkę , bo tylko to miałam. Nie doszło jednak do niczego więcej , ponieważ przez burzę i pioruny było by mi dziwnie. Pierwszy raz zamiast być podniecona bałabym się . Więc po godzinie całowania i migdalenia się postanowiliśmy iść spać.

..........................................................................................................................
Musiałam wstawić te zdjęcie. Daniell i Liam z festiwalu V. Tak słodko tu razem wyszli. Oni są moją ulubioną parą .! <3 Lubię jeszcze Eleanor i Louisa , ale trochę mniej. Perrie , dziewczynę Zayna nie lubię za bardzo ale to już zostawmy. 
Wracając do rozdziału. Jak na razie związek Zayna i Magdy się nie zakończył , ponieważ w głosowaniu wgrywa Zayn, a nie Harry. Ale kto to wie , może jeszcze role się odwrócą. ^^
Oczywiście proszę o dużo miłych komentarzy i chciałam bym usłyszeć , co sądzicie o pomyśle domków i karaoke. A może macie jakieś swoje propozycję . Nie mogę doczekać się 1 września na nowy singiel 1D  LWWY  .!! A wy .? Wszystko piszcie w kom ;* 

niedziela, 26 sierpnia 2012

Rozdział 34

Minął tydzień od kiedy jestem z Zaynem. Mamy 4 dni wolne od szkoły , więc jutro wybieramy się na domki z całą paczką.Greta musiała szybciej wracać do Polski ponieważ jej siostra zachorowała. Musimy trochę się odstresować. Tak , konkurs wygrali The Wanted. Wszyscy byliśmy bardzo zdołowani z tego powodu , ale pomału nam to przechodzi. Oprócz dla Zayna. Codziennie jest nie do życia. Właśnie siedziałam u siebie w pokoju i przeglądałam Twittera. napisałam do rudej.
@Marlena_Grant Wpadaj do mnie .! Teraz .! 
@magdaparker Minuta i jestem ;*
Po chwili do pokoju wparowała Marlena.
-spóźniłaś się - powiedziałam. - miałaś być za minutę , a minęło minuta i 5 sekund.
-czepiasz się - burknęła.
-i jak z domkami .? - zapytałam.
-nie jadę. - wkurzyła się i padła na moje łóżko. - muszę poprawić z matmy.
-szkoda. Ale mówiłam ci , żebyś się uczyła . Twoja wina - pokazałam jej język. - a mój chłoptaś dalej zdołowany.
-który .? -zapytała z mściwym uśmiechem , a ja zmierzyłam ją wzrokiem. - no co .? a Harry cie już nie kręci ta .? Nie wieże.
-a żebyś wiedziała , że już nie kręci. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. - uśmiechnęłam się. - ja jestem z Zaynem , a on planuje byś szczęśliwy z jakąś Sashą.
-Sashą .? Ruska .?
-jak widać.
Pogadałaś jakąś godzinkę z rudą , a później poszłam do pokoju mojego chłopaczka.
Gdy weszłam do pokoju ten jak zwykle leżał na łóżku głową w poduszce i chyba spał.
Położyłam się obok niego. Leżałam tak wpatrzona w sufit. Nie mam pojęcia jak mu poprawić humor.
Te domki to chyba jedyne rozwiązanie problemu. Odwróciłam głowę w jego stronę i jedną ręką zaczęłam bawić się jego włosami.
-Louis zostaw mnie pacanie - burknął z poduszki Zayn.
-Po pierwsze nie jestem Louis. - zaśmiałam się. - a po drugie Lou bawi się twoimi włosami .?
Moje kochanie odwróciło głowę w moją stronę i trochę się uśmiechnął. Nachyliłam się i zaczęłam go całować coraz bardziej zachłannie. On objął mnie i przycisnął bardziej do siebie. Sięgnęłam rękoma do jego koszuli , aby ją rozpiąć. Nagle Zayn się zatrzymał.
-nie mam ochoty - szepnął spuszczając wzrok.
-rozumiem. - posmutniałam. - ale wiesz , że robiliśmy to tylko raz .?
-wiem i przykro mi, ale nie chciałbym takiej cudownej rzeczy robić z tobą gdy jestem w takim stanie.  Musze sobie po prostu poprawić humor.
-wiesz.. dzisiaj z ludźmi idziemy do klubu potańczyć. Chodź z nami.
-nie mam nastroju na zabawę. - powiedział.
-mam zostać z tobą .?
-nie . idź się trochę zabawić. Ciągle starasz się mnie pocieszać , więc teraz się rozerwiesz. - uśmiechnął się - tylko nie pij za dużo.
-nie będziemy pić , bo jutro rano jedziemy przecież na domki - wstałam z łóżka. - to może jak zostajesz dzisiaj to spakowałbyś się co .?
-okey - powiedział.
-to ja lecę się przygotować do wyjścia. - nachyliłam się jeszcze i go pocałowałam. - pa
-pa - odpowiedział pokazując swoje ząbki.
Jak widać trochę mu się poprawia. Coraz częściej się uśmiecha. Wyszłam i udałam się do swojego pokoju.

*Przed imprezą.
Stałam pod pokojem Eleanor i czekałam , aż się już ogarnie. Byłam wystrojona i gotowa do wyjścia a ta jak zwykle nie może się ogarnąć. Po 15 minutach wyszła El razem z Louisem.
-przepraszam cię Madzia , ale gdy tylko coś zakładałam to .. Lou ściągał. - powiedziała El , a Lou dumnie się uśmiechał.
-a jak tam z twoim ogierem .? -zapytał Lou.
-siedzi w pokoju plackiem i na nic nie ma ochoty. A i na imprezę nie idzie - znów posmutniałam.
-a starałaś się go obudzić , no wiesz ..  -Lou poruszał dziwnie brwiami i dostał od El w głowę.
-a żebyś wiedział , że próbowałam , ale nic nie chce.
-faktycznie z nim źle - powiedział Louis.
W 30 minut dojechaliśmy taxi pod klub. Po chwili za nami pokazała się reszta towarzystwa. Wszyscy byli podjarani jutrzejszym wyjazdem na domki. Bawiliśmy jakieś 3 godziny. Logi bolały mnie jak nigdy.
W końcu zmęczona usiadłam do stolika. Cięgle myślałam o Zaynie. Siedzi sam w pokoju i nie ma z kim pogadać. I do tego jest taki zdołowany. Znowu posmutniałam. Do mnie dosiedli się Liam i Dan.
-zaraz się zbieramy - powiedziała do mnie Dan. - pożegnasz od nas towarzystwo .?
-jasne. a czemu już jedziecie .? - zapytałam.
-Jesteśmy już zmęczeni i chce się wyspać przed jutrzejszym wyjazdem. - powiedział Liam i wstali.
-a może chcesz jechać z nami .? - zapytała Daniell.
Po chwili zdecydowałam , że też jadę. Chcę trochę czasu spędzić z moim skarbem. Po jakimś czasie dojechaliśmy do domu. Poszłam do swojego pokoju , aby się przebrać. Ubrałam to i poleciałam do Zayna.
Była 11.30 pm. Wątpię czy już śpi. Gdy weszłam do pokoju Zayn siedział przy biurku i patrzył coś w laptopie. Usiadłam dla niego na kolana.
-czemu tak szybko wróciłaś .? - zapytał  obejmując mnie.
-wolałam posiedzieć z tobą. - na te słowa pocałował mnie czule i znów zaczął coś patrzeć w laptopie.
-co przeglądasz .? -zapytałam i spojrzałam na ekran. Był tam artykuł o TW .! Że świetnie im idą przygotowania i , że na pewno będą świetni. - Zayn .! Czemu przeglądasz te gówna .?! - zamknęłam mu laptopa . Nic nie odpowiedział tylko gapił się w ścianę. -skarbie, martwię się o ciebie - szepnęłam.
W końcu popatrzył na mnie.
-nie masz o co - powiedział.
-na pewno .? - zapytałam , a on pomachał głową i mnie pocałował. Rozejrzałam się trochę po jego pokoju , nie widziałam żadnej walizki , a ni torby. -Zayn , do tej pory się nie spakowałeś.?
-ymm.. jeśli chodzi o te domki.. - zaczął. - nie jadę.
-że co .? - zapytałam niedowierzanie.
-nie mam ochoty nigdzie jechać. A po za tym swoim zachowaniem spieprzę wam tylko wyjazd. - zaczął się tłumaczyć. Wstałam z jego kolan. We mnie rosła coraz większa złość.
-nie. Jedziesz z nami. - powiedziałam. - i nawet nic nie będziesz mógł powiedzieć , bo i tak jedziesz.
-Magda zrozum , że nie mam nastroju aby się bawić. - zaczął podnosić coraz bardziej głos.
-nie mogę zrozumieć , jak można być tyle czasu zdołowanym przez te chuje The Wanted.! - powiedziałam. - ja tam się ciesze. Przynajmniej większość czasu nie będę widziała tym idiotów.
-ja bym wolał , żeby mnie nie było. - powiedział jakby do siebie.
-ale przez to nie widzieliśmy się , aż trzy miesiące. - powiedziałam smutno.
-wytrzymałbym jakoś - szepnął patrząc w podłogę.
-ałć - powiedziałam. Coś we mnie pękło. - powiedz mi w takim razie co mogłeś niby zrobić , abyście wygrali .? Próbowaliście wszystkiego.!
-ty mogłaś bardziej się starać z Maxem .! - wybuchnął - Mogłaś bardziej się postarać i tego nie spieprzyć. - zaczął chodzić po pokoju zdenerwowany. - wtedy w klubie mogłem cię nie całować, to wszystko by się nie zawaliło.
Nie wytrzymałam łzy spłynęły mi po policzku. Zayn dobrze wiedział , że to od tamtego pocałunku wszystko się zaczęło. Gdyby nie ten moment teraz nie byłoby nas. Wyszłam z pokoju i trzasnęłam drzwiami.
Przed drzwiami otarłam policzki z łez.
-nie będę płakać przez tego idiotę. -powiedziałam do siebie.
Szłam pomalutku korytarzami sama nie wiedząc gdzie. Błąkałam się tak aż doszłam do sali muzycznej.
Zawsze jest otwarta i można wejść sobie pograć na jakimś instrumencie. Weszłam do środka. Rozglądnęłam się i wypatrzyłam fortepian. Jest już 01 w nocy , ale co mi tam. Usidłam i zaczęłam grać. Nagle do głowy wpadł mi jakiś pomysł. Zaczęłam pisać nową piosenkę. Bardzo smutną. O moich uczuciach.
Pisałam i grałam jakieś dwie godziny. Ale jeszcze jej nie skończyłam. Oczy mi się zamykały , więc poszłam do pokoju.

Czekałam z dwiema torbami na podwórku , aż wszyscy się zbiorą. Obok mnie siedziała Marlena i Eleanor. Ciągle siedziałam zdołowana i dziewczyny to zauważyły , więc wszystko im opowiedziałam.
-czyli co.? zerwaliście.? -zapytała El.
-nie wiem. - wzruszyłam ramionami. - nikt z nas nie wymówił tych słów. A teraz to wszystko zależy od niego.
-a co ma zależeć .? Musicie się pogodzić - powiedziała Marlena.
-po pierwsze on na domki nie jedzie. A po drugie po wczorajszym nie ma na co liczyć. - powiedziałam i wstałam.
Ze szkoły wyszli Niall, Liam, Daniell, Harry ii Zayn .? Miał nie jechać. Patrzyłam na niego niedowierzanie.
Gdy mnie zauważył wpatrywał się we mnie. Odwróciłam się od niego . Chłopcy zaczęli wpakowywać rzeczy do bagażników taxi. Ogółem musieliśmy je zamówić , aż trzy. Pomagając upychać walizki usłyszałam rozmowę Marleny i Zayna.
-wiesz , że jesteś idiotą .? - powiedziała Marlena.
-czyli już wiesz . - powiedział Zayn.
-masz się z nią pogodzić jełopie .!
-a ty myślisz , że po co tu jestem .?
-to ci tylko powiem , że łatwo nie będziesz miał po tym co dla niej powiedziałeś - Marlena oczywiście była po mojej stronie. I za to ją kocham. Byłą dla niego wredna co mnie nawet ucieszyło. Pożegnaliśmy się wszyscy z naszą rudą przyjaciółką, ponieważ nie jechała z nami.
W pierwszej taxi pojechali Dan , El, Harry i Liam. W drugiej sam Niall , ponieważ ktoś musiał pilnować bagaży który nie zmieściły się w bagażnikach. A w mojej Ja, Louis i Zayn. Lou jak na złość usiadł z przodu . Obok mnie usiadł Zayn.  Droga miała nam zająć , aż 6 godzin. Super ...
Jechaliśmy już jakieś 2 godziny. Bez przerwy gapiłam się przez okno. Zayn nie dawał mi żadnych znaków. Ani mnie nie zaczepiał , ani nie starał się rozmawiać , ani nic. W sumie to i dobrze , bo nie mam zamiaru z nim rozmawiać. Po 3 godzinach jazdy zatrzymaliśmy się po drodze, bo niektórzy musieli do WC , ale i samochody trzeba było zatankować. Z mojego samochodu wyszli wszyscy , oprócz mnie , bo mi się nie chciało. Otworzyłam tylko okno , aby się przewietrzyć. Po minucie do samochodu wszedł Zayn. Szybko odwróciłam głowę. Przystojniak usiadł grzecznie na swoje miejsce nie odzywając się ani słowa. W końcu nie wytrzymał i zaczął.
-co mogę zrobić , aby cię przekonać , że to co mówiłem było nieprawdą .? -zapytał. Wzięłam głęboki wdech.
-gdyby było nie prawdą nie mówiłbyś tego. - powiedziałam dalej patrząc w okno.
-Madziu, przepraszam cię za to. -przysunął się bardziej do mnie. - byłem zdenerwowany na tych idiotów i sam nie wiedziałem co mówię. To było jedno wielkie oszustwo.
-możesz sobie gadać do woli - powiedziałam ze złością.
Zayn nic nie odpowiedział , bo do samochodu wsiadł kierowca i Louis. Pojechaliśmy dalej.
Po kolejnej godzinie drogi wyłączyłam swojego iPoda , którego słuchałam cały czas. Rozejrzałam się po samochodzie. Louis spał, a Zayn pisał coś na telefonie. Nagle dostałam wiadomość na telefonie. A konkretnie na twitterze.
@magdaparker kocham cię ;*   Napisał to po Polsku. Pewnie wpisał na tłumacz google.
Popatrzyłam na Zayna. Uśmiecham się do telefonu jak głupi do sera.
@zaynmalik możesz sobie.   Odpisałam po angielsku. Wyłączyłam telefon i oparłam się głową o okno.
Po jakiś 15 minutach poczułam , że Zayn dotyka mojej ręki. Splótł razem nasze ręce. Chciałam się wyrwać , ale mocno trzymał.
-Zayn, puść mnie - szepnęłam zdenerwowana.
-nie - powiedział głupio się śmiejąc.
-nie szczerz się tak , bo zaraz nie będziesz miał czym się uśmiechać. - zagroziłam mu.
Mówiliśmy szeptem , aby nie obudzić ludzi.
-pogadamy sami gdy dojedziemy na miejsce .? - zapytał.
-nie - powiedziałam z groźną miną.
-więc cię nie puszcze.
-dobra dobra .! pogadamy - powiedziałam , a on mnie puścił. Odwróciłam się w stronę okna. Po jakimś czasie zasnęłam.
Usłyszałam głos taksówkarza , że już jesteśmy na miejscu. Otworzyłam oczy. Zauważyłam , że jestem wtulona z Zayna. Szybko się poderwałam. Zayn patrzył na mnie i się uśmiechał.
-mówiłem ci już kiedyś , że ślicznie wyglądasz jak śpisz .? - zapytał z bananem na ryju.
-spadaj - powiedziałam wrednie. Samochód się zatrzymał , a ja wystrzeliłam z niego jak z procy.
Najpierw wszyscy opróżniliśmy taxi z bagaży i zapłaciliśmy. Na domkach było pięknie. Dosłownie obok nas.  Nie daleko było jezioro z długim mostem i plażą. Były cztery domki do spania.
-okej to dzielimy się. - powiedział Liam. - proponuję w takie pary: Daniell i Ja, Eleanor i Louis, Magda i Zayn, Harry i Niall. Pasuje .?
-tak. - wszyscy krzyknęli chórem. Oprócz mnie.
-Magda .? - zwrócił się do mnie Daddy.
-Zajebiście się ciesze - powiedziałam wściekłą patrząc na Zayna.
-ahaa.. czyżby kłótnia pomiędzy gołąbkami .? -zapytał Lou.
Nic nie odpowiedziałam tylko wzięłam moje dwie torby do ręki i poszłam do jednego z domków.
Szybko się rozpakowałam i przebrałam w to. Zrobiłam koński ogon i udałam się na dwór. Wszystkich już wywiało. Tylko Zayn siedział na ławce z rzeczami.
-mogę już wejść .? - zapytał ze smutkiem. Coś mnie zabolało w sercu i zrobiło mi się go żal.
-to też twój domek , mogłeś do niego wejść wcześniej - powiedziałam łagodnie.
-nie chciałem cię denerwować - chłopak wstał i sięgnął po swoje torby. Poszłam do domku Nialla i Harrego. Gdy weszłam chłopcy się rozpakowywali.
-Niall mogę pożyczyć gitarę .? -zapytałam blondyna.
-jasne -odpowiedział z uśmiechem i podał mi ją.
Poszłam nad jezioro i usiadłam na końcu mostu. Wyjęłam z kieszeni kartkę na której pisałam nową piosenkę i tworzyłam dalej. Po jakiś czasie zatrzymałam się na chwilę , bo bolała mnie ręka od grania. Usłyszałam skrzypienie. Odwróciłam się i zobaczyłam z daleka Zayna idącego w moją stronę po pomoście. Odłożyłam gitarę i wpatrywałam się w jezioro. Gdy Zayn do mnie doszedł usiadł za mną i objął mnie w pasie tuląc do siebie. Nie protestowałam , a nawet oparłam o niego głowę. Siedzieliśmy tak jakiś czas w ciszy.
-obojętnie co by się wydarzyło , nigdy nie chciałbym zmienić tamtego wieczoru - szepnął mi do ucha i lekko pocałował w szyję.
-nie wierze ci - powiedziałam. - wczoraj .. to wszystko mówiłeś poważnie. Wolałbyś wygrać ten konkurs niż być ze mną.
-co .? Nie .! Oczywiście , że nie. - odwrócił moją głowę w jego stronę. - wszystko , ale to wszystko nie wolałbym tak bardzo jak ciebie . Kocham cię.
-Zayn , ja też cię kocham . - powiedziałam ,a ten się uśmiechnął - ale dalej ci nie wierze . - wstałam , wzięłam gitarę i zaczęłam iść w stronę domków.
Zayn nie poddawał się, pobiegł za mną i złapał mnie za rękę.
-powiedz mi co mogę zrobić. Jak mogę ci pokazać , że mówię prawdę .? - zapytał.
-nie wiem. Wysil się. - powiedziałam i powędrowałam dalej zostawiając go w tyle.


..................................................................................................................................
Kabum :P 
Ludzie słyszeliście zapewnie o najnowszym singlu One Direction "Live While We're Young"
Ahhh .. Ale się Jaram .!!! Nie mogę się doczekać , aż posłucham tej muzy < 33
Proszę o ciepłe komentarze ^^ I widzę , ze walka pomiędzy Harrym a Zaynem trwa :D Jak na razie mulat wygrywa .!  haha dobrze .!


czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział 33

Byłam w swoim domu w Polsce. Akurat zbiegałam na dół i przywitałam się z rodzicami jedząc śniadanie. Poczochrałam brata po głowie i wyszłam z domu. Na podwórku czekały na mnie Marlena , Greta, Justyna i Paweł .? Podeszłam do nich i z każdym się przywitałam. Paweł mnie uściskał i pocałował. Wszyscy razem udaliśmy się do szkoły. Nagle idąc zauważyłam znajome mi osoby. Po drugiej stronie ulicy szli Niall, Zayn, Louis, Harry , Liam, Daniell i Eleanor. Zaczęłam do nich krzyczeć , ale mnie nie słyszeli. Podbiegłam do nich , ale wszyscy zrobili zdziwione miny na mój widok.
-hej wam .! - przywitałam ich z uśmiechem.
-ee ktoś ty .? -zapytał Niall.
-co .? przecież to ja Magda.
-sory , ale chyba mylisz nas z kimś innym, bo my widzimy cię pierwszy raz. - powiedział Liam. Wszyscy mnie wyminęli i poszli.
-Harry .? Zayn .? Wy też mnie nie poznajecie .? - zapytałam. Spojrzeli na mnie.
-sory mała , ale nie - powiedział Zayn.  Odwrócili się i poszli dalej. Stałam i patrzyłam jak odchodzą. Poczułam pustkę w sercu. Zrobiło mi się nie dobrze. I zaczęło mi się kręcić w głowie. Nagle zemdlałam.

Obudziłam się znowu ciężko dysząc. Jeszcze trochę i się wykończę .!
-hej , wszystko okey .? - zapytał zaspany Zayn głaszcząc mnie po plecach.
-tak - szepnęłam. - miałam zły sen. - wstałam z łóżka i okryłam się kocem który leżał kolo łóżka, ponieważ byłam naga. Udałam się do łazienki. Umyłam twarz i patrzyłam chwilę w lustro. Czemu ciągle mam te koszmary .? Przez nie ciągle chodzę nie wyspana i mam wory pod oczami które muszę przykrywać.
Koło umywalki zauważyłam dużą błękitną koszulę Zayna. Jego , bo poznałam po zapachu perfum. Założyłam ją i wróciłam do pokoju. Mój chłopak nie spał tylko patrzył się w sufit. Gdy mnie zauważył uśmiechnął się i wyciągnął do mnie rękę. Wskoczyłam na łóżko i położyłam się obok niego. Pocałował mnie w czoło , przytuliliśmy się do siebie i zasnęliśmy.

Obudziło mnie słońce na twarzy. Otworzyłam lekko oczy. Zerknęłam na zegarek 7.30 . O shitt .! O 8.30 mam zajęcia.! Chciałam wstać , ale dalej byłam obejmowana przez Zayna. Zdjęłam delikatnie jego ręce aby go nie obudzić i ruszyłam do łazienki biorąc swoje wczorajsze rzeczy. Ubrałam się i trochę ogarnęłam. Wyszłam z z pokoju zostawiając go chrapiącego . Idąc korytarzem uśmiechałam się jak głupia do sera.
Nagle wpadłam na kogoś. Tym kimś był Harry i Liam.
-no hej ślicznotko - powiedział Liam.
-hej - uśmiechnęłam się.
-emm .. czemu jesteś w wczorajszym stroju .? - zapytał Harry szczerząc się.
-ehm tak wyszło - powiedziałam szybko zmieniając temat - Liam, opowiadaj co z Gretą i Daniell.!
-wyjaśniłem wszystko z Gretą i pogodziłem się z Daniell. - powiedział z bananem na twarzy. - Chciałem iść do siebie spadć , ale że ty dzisiaj spałaś z Zaynem to nie chciałem wam .. yhm przerywać. - zaśmiał się. Zarumieniłam się i popatrzyłam na Harrego. Nie uśmiechał się już.
-przepraszam , ale zaraz mam zajęcia i muszę jeszcze sie przebrać - powiedziałam , ominęłam ich i poszłam.
Po 30 minutach przebrałam się w to. Poczesałam włosy i wyprostowałam. Na koniec lekko się umalowałam, chwyciłam torbę z książkami i ruszyłam do stołówki. Miałam jeszcze 20 minut , więc z Gretą i Eleanor jadłyśmy śniadanie.
-więc - zaczęła Greta - El, może szepniesz nam co nieco jak tam z tobą i naszym Lou .?
-sądzę , ze dobrze - powiedziała skromnie .
-tylko tyle .? -zapytałam podnosząc brew do góry.
-Między mną z Louisem jest bardzo dobrze. Rozumiemy się nawzajem bez słów. Najbardziej uwielbiam w nim , że potrafi rozśmieszyć , ale jak są pewne sytuacje to potrafi zachować się poważnie i tak jak trzeba.
-awww - powiedziałam naraz z Gretą.
-dobra dobra - uśmiechnęła się i popatrzyła na mnie.- a ty Magda .? Słyszałam od Liama , że bardzo dobrze dzisiaj spałaś.
-czy ja o czymś nie wiem .? -zapytała Greta.
-no co .? Nie chciałybyście , abym ja pytała was o wasze życie seksualne .! - pokazałam na nich marchewką.
Nagle ktoś mi ją zabrał. To był Louis .! Czemu mnie to nie dziwi .? Jedząc swoją zdobycz usiadł obok El.
Doszedł do nas jeszcze Niall , który klapną sobie obok Grety.
-Louis , wiesz , że nie zabiera się jedzenia dla głodnej Polki .? - zapytałam , a on pokazał mi język.
-Kupie ci batonika - powiedział.
-nie. Nie mogę jeść czekolady , bo będę gruba.! Już  nie należę do szczupłych ..
Ni stąd ni zowąd koło mnie usiadł Zayn i objął w pasie.
-Jesteś szczupła . I obojętnie ile byś nie zjadła czekolady to zawsze będziesz śliczna - pocałował mnie w policzek , a ja jak zwykle się zarumieniłam.
-Awwww - powiedziały dziewczyny widząc całą sytuacje.
-jesteś słodki , ale w tej sprawie i tak wiem , ze kłamiesz - powiedziałam do Zayna i odwróciłam się do talerza.
-nie kłamie .! Mówię prawdę .! -oparł głowę o moje ramie . - jesteś piękna -popatrzyłam na niego.
-nos ci rośnie - pokazałam na jego noc. - niedługo będziesz jak Pinokio.
-wole nie. Bo gdybym był z drewna to nie interesował bym cię. - uśmiechnął się cwaniacko.
-przy najmniej nie miałbyś tego mojego marudzenia
-ale ja uwielbiam twoje marudzenie. - nie wytrzymałam. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Zayn mnie pocałował , aż lekko zadrżałam.
-mógłbyś czasami mi coś takiego powiedzieć - powiedziała El do Lou.
-emm... okey - powiedział Lou. -uwielbiam twoje marudzenie - zaśmiał się i dostał w głowę od Eleanor.
-dobra ludzie , zaraz mam zajęcia , więc lece -powiedziałam do grupy.
-odprowadzę cię - powiedział Zayn. Złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę sali.
Gdy doszliśmy na miejsce zostało mi jeszcze 5 minut. Objęłam mojego skarba rękoma w szyi i patrzyłam na niego. On objął mnie w pasie i schylił się.
-wiesz że nie ładnie tak po cichu uciekać z pokoju swojego chłopaka po takiej nocy .? -szepnął mi do ucha.
-haha oj tam . - zaśmiałam się. - spieszyłam się .
-yhym jasne . Następnym razem masz i mnie obudzić - pokazał na mnie palcem.
-a skąd wiesz , że będzie następny raz .? - podniosłam brew do góry. A ten się szczerzył. - ha. To się mylisz . Musisz sobie zasłużyć.
Zayn namiętnie mnie pocałował. Długo i intensywnie. Nogi zrobiły mi się jak z waty. Gdy odkleiliśmy się od siebie , akurat zadzwonił dzwonek.
-okeyy.. zastanowię się jeszcze - powiedziałam przygryzając wargę.
-pamiętaj , że dzisiaj jest konkurs - przypomniał Zayn.
-nie mogłabym zapomnieć . Muszę iść do sali. - dostałam jeszcze soczystego buziaka od Zayna i poszliśmy w swoje strony. Gdy przystojniak odszedł zauważyłam Hazze patrzącego się na mnie. Chłopak zobaczył , że ja go zauważyłam ,więc szybko wszedł do sali. Zapomniałam , że tą lekcje mam z nim. Na ostatniej tej lekcji śpiewałam piosenkę o rozstaniu z Harrym i jak bardzo tęsknie. A teraz mam nowego chłopaka i jestem szczęśliwa. Nauczyciel wszedł do sali. Po lekcji profesor poprosił ,aby wszyscy na razie zostali.
-przepraszam , że zatrzymuje was troszkę dłużej , ale chciałbym coś ogłosić. -zaczął. - jak wiecie dzisiaj jest bardzo ważne wydarzenie. Dzisiaj wieczorem rozstrzygnie się walka pomiędzy The Wanted a One Direction.
Okazało się , że potrzebna nam będzie mała osóbka która zaśpiewa piosenkę gdy nauczyciele będą się naradzać. Dużo profesorów uznało , że powinien ten zaszczyt przybyć Magdzie Parker. - popatrzył na mnie. Ja mam zaśpiewać znowu przy całej szkole .?! - zgadzasz się .?
-oczywiście - odpowiedziałam . Co ty idiotko powiedziałaś .? Profesor klasną zadowolony w dłonie i pozwolił wyjść z sali. Zostałam zwolniona z reszty zajęć , abym miała czas na naukę piosenki.
Wychodząc z sali zobaczyłam idącego Hazze. Podbiegłam do niego.
-hej - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-oo hej - też się uśmiechnął.
-czemu wogle się nie odzywasz .?
-się odzywam - powiedział dalej udając uśmiech. Przynajmniej tak mi się wydaje. - sory , Magda ale musze isc na próbę. - i poszedł.
Udałam się do swojego pokoju w przesłuchiwaniu nowej piosenki . Jest naprawdę ciężka. W refrenie muszę bardzo się wydrzeć. Uczyłam się jej jakoś 3 godziny. Zrobiłam się głodna , więc poszłam do sklepiku . Kupiłam sobie parę rzeczy i wróciłam do pokoju. Skonsumowałam to i kontynuowałam naukę piosenki.
Szło mi coraz lepiej , ale dalej nie dokładnie. Do pokoju wparowała Greta z Marleną.
-Magda .! - wydarła się Marlena. - Za godzinę jest występ.! Ty się szykuj.
-zero lipy. -powiedziałam do nich. - myłam się już i wybrałam struj.
-ale jeszcze fryzura i make up. - powiedziała Greta.
-yhh.. niech wam będzie. -zrezygnowałam i zaczęłam się przygotowywać.
Ubrałam to. Marlena robiła mi make-up , a Greta prostowała mi włosy. Dziewczyny robiły to tak ostrożnie , że zajęło nam to 45 minut .! Gotowe ruszyłyśmy do sali. Zebrali się już prawie wszyscy. Chłopcy już byli za kulisami , więc nie mogłyśmy do nich iść nawet im życzyć powodzenia. Mówi się trudno. Czekałyśmy aż wszystko się zacznie. W końcu na scenę weszła pani Lockwood. Zaczęła coś tam gadać "witam na konkursie " bla bla bla . Pierwsi na scenę weszli TW. Zaśpiewali "Glad You Came"  . Przyznaję , że piosenka była niezła. Wszyscy oprócz dziewczyn z naszej paczki wrzeszczeli i się bawili. I mieli też bardzo dobrą choreografię. W końcu te ciły skończyli i nadszedł czas na naszych przystojniaków. Mieli zaśpiewać piosenkę "Gotta Be You " . Gdy zaczęła się piosenka po kolei na scenę wychodził każdy z nich. Wszyscy już wyszli tylko nie Zayn. Żadna z dziewczyn nie wiedziała o co chodzi. W refrenie słyszałam głos Zayna czyli musiał śpiewać za kulisami. Gdy doszło do jego wielkiej solówki w końcu się pokazał . Tylko nie sam .?
Trzymał za rękę jakąś szczupłą wysoką brunetkę. Doszli na środek sali a chłopcy ich otoczyli. Zayn śpiewając patrzył w oczy tej dziewczyny. Ona robiła słodkie minki . Byłam wściekła. Ręce zacisnęłam w pięści.
-Magda .? - zapytały mnie wszystkie dziewczyny .
-nie przejmuj się . to tylko statystka. -powiedziała Dan.
-domyśliłam się. - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
Gdy chłopcy skończyli śpiewać na końcu zapaliły się fajerwerki. Wyglądało to wspaniale. Ale ja nie myślałam teraz o tym. Czemu byłam zła .? Przecież to tylko statystka .
Z rozmyśleń wyrwał mnie mój nauczyciel który pociągnął mnie za rękę za scenę. No tak , przecież zaraz mam wystąpić. Zapomniałam. Chłopcy zeszli ze sceny i poszli do dziewczyn. Ja stałam za kulisami i starałam się oddychać , bo gotowałam się ze złości.
-a teraz mała przerwa na naradę. W tym czasie poprosimy Magdę Parker , aby zaśpiewała nam piosenkę pod tytułem " Euphoria" .
Wyszłam na scenę i wzięłam do ręki mikrofon. Zauważyłam blisko sceny całą naszą paczkę, więc nie patrzyłam na nich. Zaczęła lecieć piosenka . Zamknęłam oczy. Nie mogłam opanować się od gniewu.
Wszystko się we mnie gotowało. Gdy doszedł moment refrenu wzięłam głęboki wdech iii poszło.!
Nigdy nie pomyślałam , ze potrafię tak wyciągnąć dźwięki. Gdy otworzyłam oczy patrzyłam w głąb sali. Starałam się tylko nie na moich ludzi. Wszyscy do okoła zaczęli krzyczeć i klaskać. Spodobałam się.
Aż nauczyciele którzy mają zdecydować kto wygra przestali rozmawiać tylko mnie słuchali.
Gdy skończyłam cała sala wybuchła klaskaniem. Uśmiechnęłam się i zeszłam z kulis. Pani Profesor znów weszła na scenę przeprosić , ale potrzebują jeszcze 10 minut na decyzję. Zeszłam do ludzi. Rzucili się na mnie jak opętani. Wszyscy mi gratulowali . Zayna nie było razem z nimi. Nagle dziewczyny zaczęły odliczać.
-3..2...1.. już.! - krzyknęły i każda z nich zdzieliła każdego chłopaka po głowie.
-Ała .!! - krzyknęli.
-za co to .? -zapytał Niall.
-co wy kurwa wymyśliliście z tą panienką .?! - zapytała Greta.
-ale że co z nią .? -zapytał Lou i znowu dostał po głowie od El.
-ej , przecież nic się nie stało - powiedziałam lekko się uśmiechając.
-jak to nic .? przez tych palantów jesteś zła i smutna - zbulwersowała się Marlena.
-a gdzie jest Zayn .? -zapytała Dan.
Wszyscy zaczęli się rozglądać. Zauważyłam go. Gadał ... z tą statystką. Gdy wszyscy zauważyli moją minę podążyli za moim wzrokiem. Zauważyli to. Zayn się śmiał i po chwili pożegnał się z dziewczyną.
-Magda, to pewnie przypadek. Widzisz pożegnał ją i już idzie do nas - powiedział Liam.
-to prawda. Między nim a Olą nic nie ma. Nie masz się co martwić. - powiedział Lou. Ola .? czyli tak ma na imię ta dziewczyna.
Zayn przepchał się przez tłum i dotarł do nas.
-hej ludzie - powiedział do grupki i podszedł do mnie. - hej mała . Byłaś świetna. - chciał mnie przytulić, ale zatrzymałam go ręką lekko odpychając od siebie. -co jest .?
Nic nie odpowiedziałam tylko się odwróciłam i poszłam w stronę wyjścia z sali.
-Magda .? Skarbie co się stało .? -zapytał łapiąc mnie za rękę. Wyrwałam mu się.
-nie... -urwałam. - zostaw mnie w spokoju.
-powiedz najpierw co zrobiłem - widać było po jego minie , ze nie wie o co chodzi.
-zapytaj się swoich pomagierów. - powiedziałam. - a teraz zostaw mnie, proszę. - odwróciłam się i w pół biegu wyszłam z sali. Nie chciało mi się płakać, tylko byłam wkurzona. Nie odeszłam daleko od sali . Poszłam tylko trochę w głąb korytarzy i usiadłam na podłodze. Nie trwało to długo gdy usłyszałam Zayna krzyczącego moje imię. Mój mózg mówił mi żebym uciekła z tam tond. Serce , aby pobiec do niego. A nogi że zostają gdzie są bo są obolałe przez szpilki. Nogi wygrały. Po chwili  za rogu wyszedł Zayn.
Podszedł i usiadł obok mnie. Odwróciłam głowę w drugą stronę. Tylko to mogłam w tej chwili zrobić.
-wiem już czemu jesteś zła - szepnął. Nie odezwałam się. - jesteś głupiutka - zaśmiał się i złapał za głowę.
-że co proszę .? - popatrzyłam na niego.
-serio .? -zapytał się. - jesteś zazdrosna .? i to o statystkę .? -nic nie odpowiedziałam. Zayn jeszcze raz się zaśmiał. - w piosence ona była specjalnie. Wszystko to była jedna wielka gra, żeby zainteresować jury. - złapał mnie za podbródek i skierował w swoją stronę , abym na niego spojrzała. - między nią a mną nic nie ma. Okey .?
-po prostu ... -nie wiedziałam jak to wyjaśnić. - sposób w jaki na nią patrzyłeś. Widać było , że każde słowo piosenki wypowiadałeś dla niej.
-Gdy patrzyłem na Ole , wyobrażałem sobie ciebie. - powiedział to wolno , abym zrozumiała każde słowo.- to do ciebie kierowałem te słowa. Nie do niej. Myślałem , że się domyślisz.
W tej chwili przez głośniki jakie wisiały na korytarzach odezwała się nauczycielka , że już znają zwycięzców konkursu.
-idź na salę. Już czytają wyniki. - powiedziałam.
-nigdzie nie idę. -powiedział. - ty jesteś ważniejsza. Zawsze będziesz najważniejsza. Obojętnie co by się nie stało. - splótł nasze ręce razem. - wierzysz mi .?
W odpowiedzi dałam mu małego całusa i oparłam swoje czoło o jego.
-kocham cię - szepnęłam .
-ja ciebie też. - powiedział. Wziął mnie za rękę i poszliśmy na salę. Zaczęliśmy biec , aby usłyszeć kto wygrał. Akurat gdy dobiegliśmy nauczycielka powiedziała.
-A konkurs wygrywa zespół ...

.............................................................................................................................
Turururu .! Hahaha .!!!! Lubie ten rozdział , jest taki sweet < 3
Okey, prosiłabym was oczywiście o dużo ciepłych komentarzy i o głosowanie w prawym górnym rogu "Z kim powinna być Magda". To bardzo ważne.!
Kolejny rozdział za 2 dni ;*

wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 32

Stałam w parku. Świeciło słońce , a ja siedziałam na trawie oparta o drzewo. Byłam  taka szczęśliwa. Z daleka zobaczyłam idącego w moją stronę Zayna. Wstałam , aby go przytulić. Za nim jednak zobaczyłam także idącego w moją stronę Hazze. Oboje mieli skwaszone miny. Słońce nagle zniknęło i zaczął padać deszcz. Podeszli do  mnie oboje . Nie potrafiłam  wydusić z siebie , ani jednego słowa.
-musisz wybrać - odezwał się Harry.
-kochasz nas obu, ale to nie w porządku. - powiedział Zayn.
-nie możesz mieć nas obu naraz.
-jeśli nie podejmiesz decyzji stracisz nas .
Przeszli obok mnie i poszli przed siebie. Zostawili mnie samą. Zaczęłam płakać. Opadłam na ziemie i chciałam krzyczeć , ale nie mogłam...
Obudziłam się zdyszana. Byłam cała spocona. Zerknęłam na telefon , była 8.03 . Zajęcia miałam na 10.30 , więc nie musiałam się spieszyć. Poszłam do łazienki i wzięłam zimny prysznic. Wysuszyłam włosy i wyprostowałam. Ubrałam się w to.  Lekko się pomalowałam i wyszłam z pokoju udając się do sklepiku.
Byłam strasznie przybita. Ciągle rozmyślałam o moim śnie. To w pewnym sensie była prawda. Kocham ich obu. Co by się stało gdyby Harry zdecydował być ze mną .? Zostawiłabym Zayna .? Tak po prostu .? Nie zgodziłabym się dla Hazzy .? Nie wiem.. nie wiem.. nie wiem.. Nic nie wiem .. ! To jest takie wkurzające .! Nigdy nie sądziłam , że będę kiedyś w takiej sytuacji . Kupiłam sobie słodką bułeczkę i sok pomarańczowy.
Odwracając się od sprzedawczyni potknęłam się , lecz ktoś mnie złapał.
-uważaj - zaśmiał się Harry. Jak na złość.
-niezdara ze mnie - powiedziałam łapiąc równowagę.
-wszystko w porządku .? - zapytał z troską w głosie.
-emm.. nic nic - walnęłam sztuczny uśmiech
-tak właściwie to chciałem o czymś z tobą pogadać - zaczął lekko nieśmiały. Serce mi stanęło. Boże nie rób mi tego. Nie wiem co robić. - jeśli chodzi o naszą ostatnią rozmowę. Nie to , że cofam swoje słowa, ale dalej nie jestem gotowy.
-ahaa - przeciągnęłam. Uff dziękuję .!
-chciałem tylko się spytać , czy nie przeszkadzało by ci gdybym się z kimś spotykał . - zrobił minę przepraszającą. Nie ma to jak usłyszeć wczoraj , że cie Kocha, a dzisiaj ze chce sie spotykać z inną. Ale powiem wam że zrobiła mi się wielka ulga.
-nie ma problemu - uśmiechnęłam sie i on też. - a nawet ciesze się , ze to powiedziałeś .
-a to czemuu .? -zapytał z zabawnym głosem. -czyżbyś już miała kogoś na oku .?
-tak jakby - zaśmiałam się.
-mów - zażądał. W tej chwili zachowywał się jak wścipski przyjaciel , a nie jak ex.
-ee.. boo jestem z Zaynem.. - rzuciłam i czekałam na jego reakcję. Patrzył się na mnie parę sekund w osłupieniu .
-to świetnie - powiedział w końcu , a raczej wykrzyczał z wielkim bananem na twarzy. - zaraz mam zajęcia więc lecę pa. - powiedział i poszedł.
-pa - powiedziałam szeptem lekko zdziwiona.
Poszłam w stronę szafki gdzie były moje książki. Miałam jeszcze godzinę do zajęć , więc myślałam gdzie pójść. Dalej byłam jakaś zmartwiona. Niestety nie wiedząc czemu. Na końcu korytarza zauważyłam Zayna.
Rozmawiał z Oliverem i Eleanor. Stałam koło swojej szafki i wpatrywałam się w niego. Ten cudny kawał umięśnionego mięsa jest tylko mój. Po wczorajszym wieczorze pokochałam go jeszcze bardziej.
Dlaczego Marlena go nie chciała .? Nie mam pojęcia. Przygryzłam dolną wargę. Śmiał się razem z ludźmi. Jego uśmiech , ciało , oczy, głos wprawiają mnie w szaleństwo. Ogarnęłam się potrząsając głową.  Odwróciłam się w stronę książek w szafce. Grzebałam coś w niej sama nie wiedząc po co. Starałam się jakoś nie myśleć o tym przystojniaku. Z dnia na dzień pożądałam go coraz bardziej. Może brakuje mi po prostu czułości.
-hey - szepnął mi do ucha Zayn. Wystraszyłam się , że aż podskoczyłam. - aż tak się mnie boisz .?
-zamyśliłam się i cześć - uśmiechnęłam się i go pocałowałam.
-a co z ukrywaniem się .?
-jednak mi to nie odpowiada. Czyli oficjalnie jesteśmy parą - jeszcze raz go pocałowałam i objęłam w szyi.
-czyli nie ma problemu jeśli zrobię tak .? - Objął mnie w pasie i zaczął całować po szyi.
-dużo ludzi tak robi i ja to bardzo lubię . Ale przez to wprawiasz mnie .. -nie dokończyłam tylko odsunęłam lekko od niego i przygryzłam wargę.
-nie mogę się powstrzymać - pocałował mnie lekko w usta , a raczej musnął , że poczułam dreszcze. - dzisiaj jest impreza w akademiku .
-serio .? Aaaa to dlatego wiszą tu te wszystkie plakaty. Ciekawe - śmiałam się z niego.
-haha bardzo śmieszne. Jutro jest nasz wielki dzień. Mamy konkurs One Direction / The Wanted , więc to jedyna szansa aby się rozluźnić.
-i ostro schlać .
-nie możemy dużo pić , bo inaczej jutro zagramy fatalnie .
-a mówisz mi to ponieważ .?
-mam małą prośbę. - zrobił słodkie oczka. - wiesz jaki jestem zdolny do picia, więc.. czy mogłabyś pilnować  aby mnie nie poniosło .?
-czyli robić za niańkę .?
-no niania nie całuje swojego opiekuna co kilka minut - zaśmiał się.
-tsaa.. będzie ciekawie.

*    *    *
Czas imprezy zbliżył się bardzo szybko. Dochodziła już 20.30 , a ja siedziałam przy laptopie już wyszykowana. Byłam ubrana w to. Na FB zaczepił mnie Paweł Wasilewski. Mój EX. Po chwili zauważyłam , że jest dostępny i napisał do mnie.
*Cześć Magda. Co u ciebie słychać .? Jak tam nowa szkoła.? Bardzo za tobą tęsknie . 
Masz zamiar przyjechać na święta Bożego Narodzenia .? Może byśmy się spotkali. Odpisz.

Haha .! Tęskni za mną .? PFF. Ale jednak z grzeczności odpisałam.
*Cześć Pawel. U mnie w porządku. Nie mogę za bardzo pisać. Nie jestem już z Harrym. 
Gdy pisałam do pokoju wparował Zayn. Momentalnie zamknęłam laptopa i wstałam. Chciał coś powiedzieć , ale stał wpatrzony we mnie. Na początku nie wiedziałam o co mu chodzi.
-woooow .! - wydusił w końcu z siebie i jedną ręką podrapał za głowę. - wyglądasz ... woow.!
-hahaha dziękuje - uśmiechnęłam się i podeszłam do niego. Złapałam się jego troszkę rozpiętej koszuli. - ty też wyglądasz niczego sobie. 
-tylko tyle .? czuje się urażony - zrobił minkę smutnego psiaka.
-wyglądasz - pocałowałam go w policzek - bardzo - w drugi policzek - bardzo -  musnęłam go w usta - seksownie. 
-i to się rozumie - uśmiechnął się. - ale więcej tak nie rób.
-czemu .? 
-bo jeszcze chwila i mój członek ujrzałby światło dzienne - zarumienił się. Popatrzyłam w dół i się zaczęłam śmiać. 
Po kilku minutach gdy wszystko "wróciło do normy" (HAHAHAHAHAHAHA ) wyszliśmy na imprezę. 
W Sali Teatralnej zrobili imprezę , bo to największa sala w całej szkole. Zebrali się chyba wszyscy. 
Od razu pociągnęłam Zayna do tańca. Po trzech piosenkach poszliśmy do baru trochę się napić. Dołączyła do nas reszta wariatów i razem się bawiliśmy. Było świetnie. Po 5 kieliszku Zayna, powiedziałam mu , że już dość. Gdy tańczyłam z Niallem , zauważyłam Zayna po cichu sięgając po kolejnego kieliszka. Pomachałam do Harrego i pokazałam na mojego chłopaka. Ten wiedział o co chodzi i ruszył. Uderzył go lekko w głowę i zabrał kieliszek. Zaśmiałam się i dalej tańczyłam na parkiecie. Podszedł do nas Liam. Był bardzo wkurwiony ale i smutny.
-co się stało .? -zapytałam przestając tańczyć.
-pokłóciłem się z Daniell
-co .?! - wzięłam go za rękę i z blondynem poszliśmy za sale. - teraz mów . o co się pokłóciliście .?
Przez chwile się nie odzywał. Patrzył tylko w ziemie.
-no mów .! - krzyknął Niall.
-chodzi o Gretę .! -wyrzucił z siebie. - nie mogę być z Daniell dalej mając przy sobie Gretę.
-ale z ciebie idiota - powiedziałam łapiąc się za głowę. - rozmawiałeś z nią .?
-z Gretą .? Oczywiście że nie. Niby o czym miałbym z nią rozmawiać .?
-co za kretyn - powiedziałam odchodząc od nich.  Wróciłam do sali. Zaczęłam się rozglądać za moją przyjaciółką. W jednym koncie widziałam Zayna rozmawiającego z jakimiś chłopakami. W drugim Marlenę i Eleanor pocieszające rozpłakaną Daniell. Na parkiecie w końcu odnalazłam tańczących Gretę i Louisa.
Podeszłam do nich.
- odbijamy - zaśmiałam się. Greta już odchodziła lecz szybko szepnęłam jej do ucha. - radze ci , abyś poszła pogadać z Liamem.
Po dwóch godzinach wszyscy pomału zaczęli się zbierać. Nie spotkałam więcej ani Grety ani Liama. A nawet Harrego chodź nie wiem dlaczego. Pewnie znalazł jakąś dziewczynę i z nią teraz jest. Przez cały wieczór starałam się , aby Zayn się nie uchlał. Ale nie pilnowałam siebie. Właśnie razem z moich chłopakiem
wracaliśmy do swoich pokoi. Przystojniak podtrzymywał mnie , abym nie upadła. Ale byłam świadoma wszystkiego co robię.
-nie wieże że to ty się upiłaś zamiast ja - zaśmiał się.
-no co .? Zdarza się. - walnęłam go w głowę. Zatrzymaliśmy się pod pokojem Zayna. Znaczy on chciał iść dalej aby mnie odprowadzić , ale ja się zatrzymałam i usiadłam na podłodze. - ciekawe czemu Harry tak szybko wyszedł. Pewnie znalazł sobie jakąś ślicznotkę - uśmiechnęłam się do siebie. Zayn usiadł obok mnie.
-może i tak. Ale nie sądzę. - złapał mnie za rękę i zaczął się nią bawić - gdy powstrzymał mnie od wypicia wódki, spytał mnie czy MY tak na poważnie. - wytrzeszczyłam oczy. - odparłem , że chyba tak.
-co on na to .? -zapytałam. A ten się uśmiechnął.
-zapytał co ja ... -przerwał - eemm.. do ciebie czuje. W tej chwili zdałem sobie z czegoś sprawę. Powiedziałem mu , że cie Kocham. - zamarłam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Że go kocham .? To by było ... była * prawda .! Nie jestem pewna w 100 % , ale chyba go kocham.
-Zayn.. -zaczęłam, ale mi przerwał.
-ja wiem, wiem. -wstał zdenerwowany. - nie powinienem ci tego mówić. - wstałam szybko i rzuciłam mu się w ramiona.
-Zayn ja też cię kocham.! - popatrzyłam mu w oczy i się uśmiechnęłam.
-co .? -zapytał niedowieżanie.
-Kocham cię. - szepnęłam. W jego odpowiedzi dostałam czułego i długiego całusa. Otworzyłam drzwi do pokoju mojego chłopaka i weszliśmy do środka zamykając drzwi na klucz. Popchnęłam Zayna na łóżko i usiadłam na nim okrakiem. Pochyliłam się i zaczęliśmy się namiętnie całować nie hamując się ani trochę.
-pragnę cię - szepnął Zayn między pocałunkami. Wzięłam jego dłonie i położyłam na swoich biodrach. - co robisz .?
-chce tego - szepnęłam ciężko dysząc.
-na pewno .? nie chce cię pośpieszać, ani nalegać - powiedział patrząc na mnie.
-wiem czego chcę - uśmiechnęłam się zalotnie. Moja ręka powędrowała od jego klaty coraz niżej. - a chcę ciebie.
Zayn z poważną miną przewrócił mnie na plecy i teraz on był na mnie. Kierował całą sytuacją...



.............................................................................................................................
W chuj nie podoba mi się ten rozdział. Nie udał mi się. Czytałam go z 5 razy i nie wiedziałam co muszę poprawić ;/ Ale trudno. Przy najmniej wiadomo o co chodzi. W pewnej chwili chciałam opisać scenę w łóżku , ale na szczęście się pohamowałam, bo po pierwsze większość z was nie lubi połączenia Magdy i Zayna, a po drugie to było by dziwne. ;P A jakoś lubię tę parkę. Są tacy słodcy <3 Nie wiem jeszcze co zrobię dalej ^^ Proszę o dużo komentarzy .!

niedziela, 19 sierpnia 2012

Rozdział 31


Włącz przed czytaniem. 

Serce waliło mi jak opętane. Gdy wypowiedziałam te słowa Zayn nic nie odpowiedział. Patrzył na mnie z kamienną twarzą. Nie wytrzymałam tego napięcia i wybiegłam z pokoju. Biegnąc korytarzem słyszałam swoje imię. Ale nie odwracałam się i pobiegłam dalej. Nie poszłam do swojego pokoju , bo wiedziałam , że tam będą mnie szukać. Pobiegłam na dwór. Była już 21 i padało , ale ja biegłam dalej. Usiadłam 3 ulice dalej na krawężniku. Po paru minutach byłam już cała mokra. Nie płakałam , ale byłam bardzo smutna. Nie myślałam o niczym. Chciałam być sama. Przemyśleć wszystko , ale i tak nic mi nie przychodziło do głowy.
Po jakiś 30 minutach zrobiło mi się zimno i zaczęłam kichać , ale nie obchodziło mnie to. Zerknęłam na telefon miałam kilkanaście nie odebranych wiadomości. Nawet nie patrzyłam od kogo , tylko wyłączyłam komórkę. Z daleka zobaczyłam jakąś postać. Pomachała do mnie , ale nie wiedziałam kto to. Gdy ten człowiek podchodził bliżej coraz bardziej go rozpoznawałam. To był Harry. Usiadł obok mnie na krawężniku.
-czemu tu tak siedzisz sama .? -zapytał.
-a ty .? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-byłem w supermarkecie. - pokazał torbę z zakupami.
-a ja uciekam od życia.
-ale bez życia , nie ma po co żyć. - zaśmiał się , lecz mi nie było do śmiechu. - chodź . - podał mi rękę , którą po zastanowieniu ujęłam. Poszliśmy w stronę miasta. Zdziwiło mnie to , że nie poprowadził mnie do akademiku. W ciszy poszliśmy do Milkcity. Usiedliśmy do jednego ze stolików i zamówiliśmy szejki .
-więc.. - zaczął. - opowiesz mi .?
-szkoda gadać. - palcami przeczesałam swoje włosy.
-emm.. ty i Zayn to tak na serio .? -zapytał niepewnie. Zaprzeczyłam gestem głowy.
-coś lekkiego było ..ale zgasło. - odparłam i popatrzyłam na niego. - dobrze wiesz, że .. moje serce zawsze będzie twoje.
Sądziłam , że zaraz coś powie w stylu żebym zapomniała , że to nie prawda i tak dalej , ale on odparł.
-a ty wiesz , że moje serce zawsze będzie twoje. - popatrzyłam na niego zdziwiona. Chciałam coś powiedzieć , ale mnie wyprzedził. - potrzebuje jeszcze czasu. Ciągle cię kocham, ale to dalej boli.
-rozumiem - powiedziałam po chwili ciszy. Uśmiechnęliśmy do siebie i po małej rozmowie wróciliśmy do szkoły. Gdy weszliśmy do pomieszczenia musieliśmy się rozdzielić , bo pokoje mieliśmy w dwóch innych skrzydłach budynku. Stanęliśmy obok siebie i nie za bardzo wiedzieliśmy jak mamy się pożegnać.
-no to.. pa - wydukałam w końcu i się odwróciłam. On jednak złapał  mnie za rękę i przyciągnął do siebie delikatnie muskając moją wargę. Byłam zaskoczona totalnie. Nogi zrobiły mi się jak z waty. Spojrzeliśmy na siebie .
-przepraszam. Nie mogłem się powstrzymać. -powiedział z jego zniewalającym uśmiechem. Jak mi tego brakowało .!
-nic się nie stało. - powiedziałam uśmiechając się i trochę rumieniąc.
Poszliśmy , a ja pokierowałam się do pokoju Grety. Weszłam do niej , a ona siedziała na łóżku.
-idiotko .! gdzieś ty była .! - zaczęła się burzyć.
-byłam z Harrym - powiedziałam z bananem na ryju. - całowaliśmy się.
-co ty gadasz .?! - powiedziała zaszokowana.
-ale nie wróciliśmy do siebie na razie.
-a co z Zaynem.?
-on mnie nie chce. Więc nic.
-ahaaa - przeciągnęła. Wyszłam z jej pokoju i dalej z bananem na ryju skierowałam się do swojego.
 Usłyszałam czyjeś kroki. Była to jakaś parka małolatów trzymających się za rękę. Gdy przechodzili koło mnie obejrzałam się za nimi i patrzyłam na ich szczęście. Nagle z kimś się zderzyłam. To był Zayn. Chciałam się odezwać , ale momentalnie objął mnie w pasie i pocałował. Odpłynęłam.
- Magda, ja też coś do ciebie czuje - szepnął mi do ucha. - i bardzo chciałbym ... aby między nami było coś więcej - patrzył na mnie i czekał jakby na odpowiedz , ale ja w tej chwili nie myślałam. Chciałam po prostu poczuć jego usta na swoich. Pocałowałam go. Zaczęliśmy się coraz namiętniej całować. Nie wiedziałam dlaczego to robię. Może po prostu brakuje mi czułości.  Skierowaliśmy się do jego pokoju , ponieważ był najbliżej. Zamknęliśmy drzwi i kontynuowaliśmy naszą czynność. Wziął mnie na ręce i przycisnął do ściany. Oplotłam jego nogi wokół talii. Zaczęliśmy się rozbierać nawzajem. W końcu pomiędzy nami była tylko moja seksowna bielizna i jego spodnie. Jego "sposób" był kompletnie inny niż Hazzy.
Sama nie potrafię stwierdzić który jest lepszy. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać .
Co ja kurwa robię .?! Nie mogę się przespać z Zaynem .! Jakieś 10 minut temu całowałam się z Harrym .!
-Zayn poczekaj - odkleiłam się od ust chłopaka.
-coś się stało .? - zapytał i popatrzył na mnie wielkimi oczami - ty chyba nie jesteś ..
-nie .! nie nie nie.! nie .! Już dawno mam to za sobą. Ale chodzi mi o nas.
-ohh . No tak masz rację .. za bardzo mnie poniosło - postawił mnie na ziemi i łapiąc się za głowę odsuwał się ode mnie.
-chodzi mi o to , że .. - nie wiedziałam co powiedzieć. - jeszcze wczoraj ryczałam przez Hazze , bo byłam zazdrosna. Kocham go. A do ciebie dopiero zaczynam coś czuć.
-ale to znaczy , że nie chcesz " nas " .? - zapytał smutny i pokazał na nas palcem.
-Chce .! I to bardzo chce .! -podeszłam do niego i objęłam w szyi. - tylko chciałabym , abyśmy nie posuwali się , aż do takich czynów.
-rozumiem - słodko się uśmiechnął pokazując swoje ząbki . Co za facet .! <3 - czyli .. jesteśmy razem .?-zapytał nieśmiało.
-najwyraźniej tak - uśmiechnęłam się szeroko i musnęłam jego usta. - miałabym tylko jedną prośbę. Czy moglibyśmy na kilka dni jeszcze nie mówić , że oficjalnie jesteśmy razem .?
-dla ciebie wszystko - pocałował mnie i zaczął głaskać moje plecy schodząc w dół. - czyli nie mam na co liczyć przez jakiś czas ta .?
-przeszkadza ci to .? - zmartwiłam się i popatrzyłam na niego.
-wiesz... nie. Dla ciebie mógłbym nawet iść na księdza. - zaśmialiśmy się.
-ale kto to wie .. może dostaniesz co chcesz już niedługo - zagryzłam dolną wargę i zjechałam rękoma na jego kaloryfer.
-jak na razie wystarczy mi sam widok jak jesteś ubrana - popatrzył w dół i się uśmiechnął.
Popatrzyłam na siebie. Zapomniałam , że jestem w samej bieliźnie.
-zaraz wracam - wzięłam ciuchy z podłogi i skierowałam się do łazienki. Zayn jednak mnie powstrzymał i wziął na ręce - co robisz .? - śmiałam się. - muszę iść się ubrać.
-nie musisz i nie idź. Wyglądasz tak seksownie i chce chociaż na ciebie popatrzeć -zboczuch .! hahaha .! ciągle się śmiałam.
-nie ma mowy. Postaw mnie na ziemi. - zaprotestowałam uśmiechając się. Zayn tylko pokręcił przecząco głową. Położył mnie na łóżko sam kładąc się na mnie. Zaczęliśmy się całować. Wiedzieliśmy , że do niczego nie dojdzie , bo się powstrzymamy , ale trochę namiętności nam trzeba. Zayn zaczął całować mnie po szyi.
Robił mi malinki. Wcale nie protestowałam , bo było mi świetnie. Nagle wstałam. Zayn złapał mnie za rękę.
-nie martw się nie ucieknę. - poszłam do jego laptopa. Wypięłam się bo chciałam puścić jakąś piosenkę. - nie gap się na mój tyłek - powiedziałam nawet nie wiedząc czy się patrzy.
-kurde.. - powiedział cicho . Haha wiedziałam .!
-zboczuch - powiedziałam śmiejąc się.
Puściłam piosenkę " Rock Mafia - The Big Bang " (puść to .!Wprowadzi cię w klimat ) .
Wróciłam do Zayna który leżał na plecach. Usiadłam na nim okrakiem.
-kocham tą piosenkę - powiedziałam trochę śpiewając.
-i akurat pasuje do sytuacji - uśmiechnęliśmy się. Schyliłam się do kolejnych pocałunków. Kontynuowaliśmy naszą czynność. Oczywiście bez sexu. Tylko całowaliśmy się cały czas i trochę macaliśmy. Czułam się wspaniale. Nigdy tak nie robiliśmy z Harrym. Zawsze był szybki seks i potem nic. Przy Zaynie jest wogle inaczej. Czuje się taka szczęśliwa. Wiem , że jestem pociągająca i potrafię zaskoczyć. Nie mam pojęcia co zrobię. Na pewno będę musiała porozmawiać z Hazzą. Dobra dość .! Nie myśl teraz o tym. Masz gorącego przystojniaka do zaspokojenia...



.............................................................................................................................
Kabum .!!! Pewnie większość ludzi nienawidzi mnie w tej chwili , ale chuj .! Musiałam to napisać .! :P
Nie bójcie się jeszcze wielee rzeczy się wydarzy ^^
Jak widzicie wcześniej nie było 20 komentarzy , a ja byłam taka dobra i wstawiłam kolejny rozdział . 
Tym razem spuszczę poprzeczkę o 5 komentarzy mniej . Bo widzę że was to przerasta :P
NN= 15 komentarzy .!

czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział 30

Siedziałam u siebie w pokoju na łóżku z laptopem w ręku. Na jednej karcie miałam otwarty Twitter , a na drugiej YouTube. Właśnie leciała Polska piosenka "Raj tuż za rogiem" . Na moim profilu pojawiało się mnóstwo wiadomości typu " szczęścia z Zaynem" , " słodko razem wyglądacie" i tak dalej.
Wczoraj gdy pocałowałam Zayna na korytarzu , chciałam aby Harry to zauważył, ale za bardzo zatopiłam się w jego ustach. Staliśmy tak jeszcze z 5 minut całując się. Dobrze wiedziałam , że Harry już dawno przeszedł, bo Zayn chciał się odsunąć , ale nie pozwoliłam mu na to. Gdy opamiętałam się i odsunęłam popatrzyłam w jego oczy. Świeciły jak gwiazdy na niebie. Uwielbiam w nie patrzeć. Czułam się jak najszczęśliwsza dziewczyna na świecie. Uśmiechnęliśmy się do siebie. Przeszłam koło niego i szybkim krokiem poszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i się o nie oparłam. Delikatnie przejechałam po mojej dolnej wardze palcami. Opadłam na podłogę i marzyłam. 
Przypominając sobie tą wczorajszą chwilę odłożyłam laptop i opadłam na łóżko uśmiechając się.
-co ty robisz dziewczyno . - powiedziałam do siebie.
Najbardziej w tej piosence uwielbiałam moment " Jeśli miłość jest człowiekiem, chodzi mi o ciebie ". 
Nagle do pokoju weszła moja współlokatorka. Podeszła do swojego łóżka i rzuciła torbę. Popatrzyła na mnie .
-w jakim to języku .? -zapytała. Zdziwiłam się , że ją to interesuje.
-Polski. -odpowiedziałam podnosząc się.
-to jest Rap czy coś takiego .? - pomachałam jej głową. - posłuchaj "Eminem - Lose Yourself " . Bardzo fajna piosenka . 
-słuchasz takiej muzyki .? - zdziwiłam się.
-nie jestem barbie , ani nic takiego. Nie mogę czegoś takiego słuchać .? - mówiąc do mnie się uśmiechała i zmieniała bluzkę. Włączyłam piosenkę.
-nie no jasne , że możesz . Ale troszkę mnie to zaskoczyło. - zaśmiałyśmy się razem. Może nie jest taka zła.- fajna nuta. 
Jeszcze raz się uśmiechnęła i wyszła. Minęła się w drzwiach z Zaynem. 
-hej - powiedział z uśmiechem . - mam dla ciebie małą niespodziankę. 
-jaką .? - zapytałam z big smilem. 
-zobaczysz gdy cię tam zaprowadzę. - zrobił cwaniacki uśmieszek. Wstałam z łóżka i wyszliśmy na korytarz. 
Zayn złapał mnie za rękę i poprowadził. 
Zatrzymał się przy ogromnych drzwiach wyjściowych szkoły. 
-szedłem sobie na spacer i zauważyłem jedną małą osóbkę błąkającą się po szkole. - powiedział otwierając drzwi. Wyszliśmy na zewnątrz . Zaczęłam się rozglądać. Było sporo ludzi na podwórku , lecz mój wzrok przykuła jedna postać siedząca na murku ubrana w to i uśmiechająca się do mnie. 
-GRETA .! -wykrzyczałam na cały plac biegnąc do niej. 
Przyjaciółka wstała i obie rzuciłyśmy sobie w ramiona. Ściskałyśmy się tak trochę dłuższy czas, aż w końcu podszedł Zayn. 
-jak ja za tobą tęskniłam .! - powiedziała do mnie Greta.
-a jak ja za tobą .! - powiedziałam nie mogąc przestać się uśmiechać. - co tutaj robisz .?
-mam jak na razie wolne , więc chciałam zrobić niespodziankę. Ciocia Adele pomogła mi dzwoniąc do tej szkoły. Powiedzieli , że bez problemu mogę u was się zatrzymać. 
-to świetnie .! A na ile zostajesz .? 
-2 tygodnie. -posmutniałam - nie martw się. Świetnie spędzimy wszyscy razem ten czas. 
-i to się rozumie - powiedział Zayn.
Weszliśmy do środka. Idąc korytarzami rozmawialiśmy i opowiadaliśmy co u nas się dzieje. 
-to opowiadaj co u ciebie .? -powiedziałam do Grety idąc z nią pod rękę.
-jak zawsze , nudna szkoła , bla bla bla. - popatrzyła na nas. - to wy lepiej mówcie. Jak jest w tej szkole.? Co u ludzi .? 
Popatrzyłam na Zayna , a on na mnie i uśmiechnęliśmy się do siebie.
-uwierz mi. Dużo się zmieniło - powiedział Zayn.
-dobra , potem mi opowiecie . Muszę iść się odświeżyć. - powiedziała Greta. - Magda, możesz mnie zaprowadzić .? Mój pokój to 489.
-okey - powiedziałam i odwróciłam się do Zayna - zobaczymy się później.
I ruszyłyśmy przez korytarze. 
-dobra , teraz mów - powiedziała.
-co mów .?
-co między tobą a Zaynem .? - zapytała , aż stanęłam wryta. Pisałam jej w emailu , że rozstałam się z Harrym , ale nic nie wspominałam o Zaynie.
-eee.. nic -powiedziałam przestraszona.
-haha jasne. Nie umiesz kłamać. A na pewno nie okłamiesz mnie. - podniosła jedną brew do góry.
-Greta , między mną a Zaynem nic nie ma - powiedziałam patrząc jej w oczy.
-KŁAMIESZ .! widać to w twoich oczach. Jak na siebie patrzycie. - odwróciłam się , bo czułam , że oblewam się rumieńcem. - On też tak na ciebie patrzy. To na prawdę widać. 
Odwróciłam się do niej z powrotem i ruszyłyśmy dalej. Chciała coś powiedzieć , ale na szczęście spotkaliśmy Lou i Liama. 
-hej Magda , hej Greta - powiedział spokojnie Lou. Nagle się cofnął i wyszczerzył oczy - GRETA .! -krzyknął i przytulił mocno do siebie. 
-haha hej wariacie - powiedziała Przyjaciółka. Liam patrzył na nią jak na ducha. Greta go przytuliła ,a on dopiero załapał o co chodzi. 
-dobrze cie widzieć - powiedziała Greta. 
-ciebie też - szepnął Liam i bardziej ją przytulił. Po chwili popatrzył na mnie. Ja nie wiedziałam co mam zrobić.
-dobraa.. my musimy już iść - odciągnęłam przyjaciółkę - Greta musi odpocząć. 
Poszłyśmy dalej. Doszłyśmy w końcu do jej pokoju. Były już tam jej torby. Dziewczyna poszła pod prysznic , a ja położyłam się do łóżka. W końcu wyszła z łazienki w ręczniku i przeglądała ciuchy. 
-Gretka .? - zaczęłam. - emm.. co zamierzasz zrobić z Liamem .? - spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. 
-Liam .. to zamknięty rozdział. A poza tym - zaczerwieniła się na policzkach. - poznałam kogoś.
-to świetnie .! - odetchnęłam z ulgą. -nawet nie wiesz , jak się cieszę. Bo wiesz... Liam kręci z Daniell.
-co ty gadasz .?! - wykrzyczała z uśmiechem. - zaraz.. a Horan .? 
-Oni już razem nie są. Od dawna. 
-A Lou i El .? 
-Szczęśliwi do tej pory .
I rozmawiałyśmy tak jeszcze parę godzin. Opowiedziałam jej sprawę z Zaynem. Greta dała mi do myślenia.. że już nie za bardzo zależy mi o zazdrość Harrego. Dalej coś do niego czuje , ale i pomału zaczynam do Zayna. Radzi mi , abym z nim o tym porozmawiała. Ale .. jakoś nie mam odwagi. Dochodziła godzina 17 czyli kolacja , więc przebrane i odświeżone ruszyłyśmy do stołówki. Idąc w pewnym momencie usłyszałyśmy jeden wielki krzyk . A właściwie krzyki.
-GRETA .!!!! - krzyknęła Marlena i Niall. 
Przywitali się z nią i wszyscy poszliśmy dalej. Potem doszły jeszcze Dan i El. Gdy Greta witała się z Dan szepnęła jej na ucho " powodzenia z Liamem " . Ta ostro była zdziwiona , ale z uśmiechem podziękowała. 
Poczułam ręce na mojej tali. To był Zayn. Moje serce znów zaczęło szybciej bić. 
-nie widzę nigdzie Harrego - szepnął mi na ucho.
-nie mówmy o nim - powiedziałam do chłopaka. Zdziwił się nieco. -możemy pogadać .?
-jasne - powiedział i poszliśmy w stronę jednej z sal. Jednak spotkała nas przeszkoda. 
Max. Szedł razem z Sivą i Tomem. Gdy przechodziliśmy obok nich Max złapał mnie za ramię.
-musimy pogadać - zarządał.
-niby z jakiej racji .? -oburzyłam się i próbowałam mu się wyrwać , ale mocniej ścisnął. -puść mnie .!
-Zostaw ją - stanął w mojej obronie Zayn. 
-no tak. To przecież twój nowy chłoptaś - odezwał się Tom. - i oczywiście obrońca.
-powiem ostatni raz . Zostaw ją - powiedział coraz bardziej zdenerwowany Zayn. 
Max mnie puścił i nie spuszczał wzroku z mojego "chłopaka".
-dobra. Bierz sobie tą szmatę. I tak nie była dobra - uśmiechnął się. Zayn popatrzył na mnie , leciutko się uśmiechnął iii nawet nie wiedziałam kiedy z całej siły uderzył Maxa w twarz z pięści. Ten , aż zakręcił się do tyłu i złapał się za nos. Od razu polała się krew. W głowie przewróciło mi się jedno zdanie "o niee... " .
Wszyscy trzej rzucili się na Zayna. Po chwili przybiegli Lou, Niall i Liam. Bitwa trwała. Na szczęście nie trwało to długo , bo przybiegli nauczyciele i ich rozdzielili. Oczywiście wszyscy trafili do dyrektora. 
Po godzinie czekania pod drzwiami dyrektora udałyśmy się z dziewczynami do swoich pokoi. Położyłam się na swoje łóżko i próbowałam się zdrzemnąć, ale nie potrafiłam. Po 20 minutach wkurzyłam się i ruszyłam do pokoju Zayna i Liama. Otworzyłam drzwi , które były otwarte. Liam siedział przy biurku i coś przeglądał w komputerze. Nie było widać żadnych obrażeń na jego twarzy. Zayn za to leżał na łóżku. Z mokrą ścierką na twarzy. Liam mnie zauważył.
-to ja idę do Daniell - powiedział i wyszedł. Podeszłam do Zayna , ale się nie ruszył. Sięgnęłam ręką do jego twarzy , aby zdjąć ręcznik , ale mnie powstrzymał.
-nie. - powiedział słabym głosem. - nie chcę , abyś mnie widziała w takim stanie.
-yhh nie bądź jak dziecko - powiedziałam i zdjęłam szmatę. Przestraszył mnie ten widok. To właściwie nic takiego , ale jednak coś mnie ruszyło. Miał rozwalony nos i podbite oko. Był prawie cały zakrwawiony. Do oczu napłynęły mi łzy. - to moja wina.. 
-nie mów tak. To niczyja wina jak tych kretynów z The Wanted.! - podniósł się z łóżka. 
-ale nie musiałeś go bić.
-zasłużył sobie. Nikt nie będzie ciebie nazywał szmatą rozumiesz .? 
Wzięłam szmatę do ręki i poszłam do łazienki. Mocząc ją w wodzie , łzy spłynęły mi po policzku. Ostatnio często płacze. - pomyślałam. Ale mam do tego powody. Wróciłam do Zayna do pokoju i delikatnie wycierałam mu krew z twarzy. 
-nie płacz - powiedział szeptem. Ale ja nie mogłam. -nie masz za co płakać. 
-będziesz miał wielką śliwę pod okiem. - oboje zaśmialiśmy się. 
-przed bójką z TW chciałaś ze mną porozmawiać. O czym .? - zatrzymałam się i popatrzyłam na niego.
-już nie ważne...
-powiedz mi - nalegał. A ja siedziałam cicho . - Magda . Mów. Mi możesz wszystko powiedzieć.. 
-bo.. te całe udawanie o zazdrość Harrego jest do bani. - zaczęłam i odsunęłam się. - już nawet nie zależy mi na tym. -wpatrywałam się w podłogę. - od jakiegoś czasu jakby ... - przez cały czas Zayn miał zdezorientowaną minę. Postanowiłam to szybko wyrzucić z siebie. - zaczynam coś do ciebie czuć .!

.....................................................................................................................
Tarararam ^^ Haha .! Pewnie teraz mnie nienawidzicie :D
Tak jak obiecałam jest kolejny rozdział :) Te 20 kom szło wam masakrycznie , więc będzie powtórka :P
NN= 20 komentarzy :P





sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 29

Obudziłam się u siebie w pokoju. Miałam kaca. Zastanowiłam się czy wszystko pamiętam z wczoraj. Wydaje mi się , że tak. Chociaż .. nie pamiętam jak dostałam się do pokoju z klubu. Byłam ubrana w sukienkę z wczoraj. Ale niestety pamiętam pocałunek z Zaynem. Co mnie opętało .?! Zerknęłam na godzinę w telefonie. 7.30 ... a dzisiaj jest sobota. Ide spać. Odwróciłam się na drugi bok. Koło mnie leżał Zayn. Usiadłam jak oparzona. Szybko zerknęłam na łózko współlokatorki . Jak zwykle nie było jej. Jednym ruchem zrzuciłam Zayna z łóżka. Syknął z bólu leżąc na podłodze.
-co tu tutaj robisz .?! - krzyknęłam i zabolała mnie głowa.
-nie krzycz kobieto - powiedział słabym głosem. - wczoraj po naszym małym widowisku na parkiecie , sama chciałaś dalej udawać i powiedziałaś , żebym spał u ciebie.
-Aha. A jak doszliśmy do domu .?
-Taxi. Nic nie pamiętasz .? -zdziwił się.
-Pamiętam jak ... całowaliśmyy sięę. A potem film mi się urwał. -powiedziałam pomagając mu wstać. - co z tym zrobimy .?
-z czym .? -zapytał się kładąc się na łóżko.
-noo z "nami" - pokazałam gestem ręki.
-a co mamy zrobić .? - zapytał głupio , a ja założyłam ręce na biodra i podniosłam jedną brew do góry. - no co .? Chcesz , żeby Harry był zazdrosny. I nie wie , że udajemy. To jest świetny pomysł.
-nie dość , że muszę się lizać z Maxem , to jeszcze wieczorami z tobą .? To śmieszne.
-wcale nie. Ze mną tylko w tedy , gdy nasi ludzie będą z nami. A to przecież rzadko bywa, bo musisz się
spotykać z The Wanted.
-I naprawdę sądzisz , że Harry będzie zazdrosny .? Wyraźnie dał mi do zrozumienia , że mnie nie chce. A po za tym czemu chcesz mi pomóc. ?
-bo jesteśmy przyjaciółmi i chce ci pomóc. To nie wystarczający powód .?
-nie . Jakoś nie. Chodzi o Marlenę .?
-mówiłem ci , że z Marleną skończone.
-Zayn, nie chcę udawać. Wystarczy , że mam na głowie Maxa. - powiedziałam i poszłam do łazienki.
Wzięłam długi prysznic . Gdy wyszłam z łazienki w ręczniku , Zayna już nie było w pokoju. Ubrałam się w to. Uczesałam , lekko pomalowałam i wyszłam . Szłam w stronę stołówki. Wzięłam do ręki tacę i przysuwałam się w kolejce po śniadanie. Po chwili podeszła do mnie Marlena. Nie była za bardzo zadowolona.
-hej - powiedziałam do niej z uśmiechem. - coś się stało .?
-Max wie - powiedziała . A ja zrobiłam zdziwioną minę.
-o czym .?
-całowałaś się z Zaynem. - serce mi stanęło.
-CO .? -zapytałam udając zdziwioną.
-nie udawaj. Wczoraj ktoś zrobił wam zdjęcie. Cała szkoła o was wie.
-Marlena ja .. - zaczęłam , ale mi przerwała.
-nie mnie się tłumacz . Tylko dla Maxa. Ja mam gdzieś Zayna i możesz z nim być.
-to czemu jesteś taka zdenerwowana .?
Przez chwilę nic nie odpowiedziała.
-Max zobaczył zdjęcie. Od razu chłopcy się domyślili , że jesteś jakby szpiegiem 1D. Później Siva wulgarnie wypytywał mnie czy też jestem ich informatorem. Mówiłam , że nie. Ale mi nie uwierzyli. - zaczęła płakać. - powiedział, że mnie rzuca i nazwał mnie dziwką. -przytuliłam ją mocno do siebie ,a ona płakała jak dziecko.
-wszystko będzie okey. -pocieszałam ją. Nie zupełnie wszystko będzie okey. Max się dowiedział o spisku. Koniec udawania.
-wcale nie będzie okey. Siva ma racje. Ja jestem w pewnym stopniu dziwką.
-nie mów tak .! - krzyknęłam do niej.
-a jeśli chodzi o Zayna to naprawdę mi nie przeszkadza , że jesteście razem - uśmiechnęła się.
-Marlena , ja nie... - zaczęłam , ale mi przerwano.
-Magda .! - krzykną z drugiego końca sali Max.
Coś mi ścisnęło w żołądku. Max podszedł do mnie , złapał mnie za rękę i wyszarpał za stołówkę.
Wyciągną telefon ze wściekłą miną pokazał mi zdjęcie. Byłam na nim Ja i Zayn namiętnie całujący się.
W duchu się uśmiechnęłam. Czemu .? Nie wiem. Nie wiedziałam , jak mogę się wytłumaczyć z tej sytuacji. Może nic mi nie przychodziło do głowy bo nie chciałam .?
-jak mi to wytłumaczysz .? - zapytał ze wściekłą miną. Ja się uśmiechnęłam. Przez przypadek.
-nijak. -odpowiedziałam. Max miał zdezorientowaną minę.
-jak to nijak .? Od dawna się spotykałaś z tym szczylem .?
-nie mów na niego tak. I nie. Spotykam się z nim od wczoraj. - chciał coś powiedzieć , ale mu przerwałam. - ale z całym One Direction spotykam się cały czas. Kiedy do ciebie zarywałam , kiedy byłam z tobą i teraz. Przez cały czas byłam ich uszami.
-jesteś szmatą i nikim więcej - powiedział , ale ja tylko się zaśmiałam.
-naprawdę myślałeś , że podoba mi się taki gość jak ty .? hahaha chciałbyś. - dodałam i się odwróciłam. On jednak złapał mnie za ramię i mocno szarpał. Całą sytuację widział Oliver i szybko podbiegł.
-hej hej hej chłoptasiu - powiedział do Maxa - zostaw ją w spokoju. -Max mnie puścił i poszedł do stołówki. -nic ci nie jest skarbie .?
-nie nic . dziękuję - powiedziałam do Olivera. Chciałam już odejść , ale moją uwagę przykuło jedno miejsce.  Na końcu korytarza. Stał tam Harry. Namiętnie całował się z jakąś blondynką. Nie przyglądałam im się długo tylko pobiegłam w drugą stronę. Miałam już łzy w oczach. Biegłam jak najszybciej. Ale nie w stronę pokoju . Tylko do pokoju Zayna. Łzy już popłynęło po moich policzkach. Gdy doszłam na miejsce drzwi były zamknięte . Zaczęłam pukać , ale nikt nie otwierał. Nagle usłyszałam czyjś śmiech. Po głosie poznałam , że to Zayn i Liam. Podbiegłam do nich i zanim mnie zauważyli wpadłam w ramiona Zayna.
-hej mała co się stało .? - zapytał Zayn głaszcząc po plecach. Chwilę wtulałam się w seksiaka , a potem odczepiłam się i starałam się wydukać.
-wszystko się zniszczyło. - powiedziałam. - Max i The Wanted , nie znoszą mnie.
-jak to .? -zapytał Daddy
-Wczoraj wieczorem ktoś zrobił fotkę jak całowaliśmy się - popatrzyłam na Zayna.
-fuck - powiedzieli naraz chłopcy.
-chodź ze mną -powiedziałam łapiąc Zayna za rękę. Zaprowadziłam go do mojego pokoju. Weszliśmy , a ja oparłam się o drzwi.
-co jest .? -zapytał
-chce udawać. - powiedziałam krótko .
-co .? -zapytał uradowany. - czemu tak nagle zmieniłaś zdanie .? - nic nie odpowiedziałam tylko popatrzyłam w ziemię. -czemu tak naprawdę płakałaś .? bo na pewno nie w związku z Maxem.
-widziałam Harrego, on ... całował się z jakąś dziewczyną. - powiedziałam drżącym głosem.
Zayn podszedł do mnie i przytulił. Wtuliłam się w jego tors. Boże jaki on jest seksowny - pomyślałam.
Po chwili odsunął się i swoimi dłońmi wytarł łzy z moich policzek.
-chodź -powiedział z uśmiechem - musimy ci jakoś poprawić humor.
Splątał nasze dłonie razem i wyszliśmy z pokoju.
Idąc tak korytarzem Zayn po chwili pchnął mnie na ścianę.
-co robisz .? - zapytałam śmiejąc się.
-Harry tu idzie - powiedział . Mój uśmiech znów zniknął mi z twarzy. - dalej chcesz udawać .? -zapytał.
Wiedziałam o co mu chodzi. Decyzja musiała być szybka , bo Harry zaraz dojdzie. Patrzyłam się w oczy Zayna, po chwili  na jego soczyste usta i tak na zmianę. W końcu usłyszałam głos Hazzy. Czule pocałowałam przystojniaka. On objął mnie w tali i mocniej przycisnął do ściany.



.............................................................................................................
Grrr.. Rozdział 29 ^^ .! Uuu nie spodoba wam się to co będzie dalej :D
Jestem wredna :>
N rozdział =20 kom. ;*