piątek, 27 lipca 2012

Rozdział 27 part 2

Biegałam razem z Daddy Direction po całej szkole w poszukiwaniu pijanej El. Nie ma to jak zgubić narąbaną 19 latkę. Przebiegaliśmy obok grupki młodzieży z 2 klasy.
W śród niej był Oliver. Ahh nie wspominałam wam o nim. Olivera poznałam na zajęciach muzyki kulturowej. Jednym słowem to GEJ. I nie ukrywa tego. Bardzo go lubię. Już nawet raz udałam się z nim na zakupy. 
Jest zauroczony w Louisie i trochę Harrym. Lou to wiadomo, zachowuje się dziwacznie i gdy Oliv go poznał sądził , że jest homo. 
-Oliver .! - krzyknęłam do chłopaka. - widziałeś Eleanor .?
-oj hmm.. raczej nie widziałem. - powiedział dziewczęcym głosikiem. Jego głos mnie rozwala. - a widziałaś Harrego .? Miał ze mną przećwiczyć Rumbę.. 
-ee.. nie wiem gdzie jest - zaśmiałam się. 
-ach szkoda. A jak spotkasz Louiska to powiedz mu , że też mi jest potrzebny.. grrr...
-ahaha okeyy - odparłam i pobiegłam dalej. - biedny Lou - dodałam gdy doszłam do Liama. 

Oliver 
19 lat.
Gej. Pomocny. Troskliwy. 
Nie lubi gdy ktoś przy nim klnie.

Znowu na moje nieszczęście obok nas przechodził Max tym razem z Tomem. Dalej patrzył się na mnie tym samym wzrokiem co ostatnio. Uśmiechnęłam się.
-niech zgadnę . - wtrącił Liam - to przez niego pokłóciłaś się z Horaldem .?
-niestety .. - ruszyłam dalej idąc coraz szybciej. Po chwili Liam dogonił mnie.
-możesz mi powiedzieć dokładniej o co poszło .? - zatrzymałam się - czy ty i Max ..
-nie .! - krzyknęłam. - między mną a Maxem nic nie ma .!
-to o co poszło.? Może gdy mi wytłumaczysz to porozmawiam z Harrym.
Opowiedziałam całą historię o wypadku i kłamstwie. Liam słuchał mnie jakby oglądał swoją ulubioną bajkę ,,Toy Story". Daddy jest najlepszym przyjacielem jakiego można sobie przyśnić. Powiedziałam mu o swoim planie , aby go odzyskać. Był i za i przeciw. Za ponieważ zdecydowałam , aby zgodzić się zaprzyjaźnić z The Wanted, a przeciw , ponieważ przy okazji Hazza będzie zazdrosny.  Powiedział , że porozmawia z Harrym czy będzie mu to przeszkadzać. Zgodziłam się. Ale i tak to ja powinnam z nim pogadać.
Po wielkich poszukiwaniach naszej pijaczki zrezygnowaliśmy i udaliśmy się do Lou i Nialla. Leżeli na podłodze i prawie zasypiali. Podeszłam do Nialla , uklęknęłam przed nim. Wyjęłam kupioną bułeczkę i przyłożyłam do nosa blondyna. Po chwili otworzył szeroko oczy, uśmiechnął się od ucha do ucha i wyrwał mi ją z ręki po czym skonsumował. Zaśmiałam się i wręczyłam chłopakom resztę zakupów.
-nie wiem co byśmy bez ciebie zrobili - powiedział uradowany Louis.
-wiem wiem.. zginęlibyście. A jak tam zakochana para .?
- w ciąż cisza - ledwo usłyszałam co Niall do mnie mówi , bo miał zapchaną całą buzię.
-a tak a pro po.. - odezwał się Lou - Harry tu był . - moje serce zaczęło szybciej bić - przybity jakiś był. Zapytał się co robimy , a gdy powiedzieliśmy , że zaraz przyjdziesz , bo poszłaś do sklepu to zrobił się zły i poszedł do pokoju.
-aha. - zasmuciłam się. Aż tak mnie nienawidzi .?
-Magda.! -krzyknęła Marlena przez drzwi. -wypuść nas z stąd .! - łał .! Powiedziała NAS a nie MNIE. Są jakieś postępy.
-pogodziliście się już .? -zapytałam  przykładając ucho do drzwi.
-tak .!
-nie wierze ci - zaśmiałam się.
-jak ci mogę dać dowód sporo drzwi są zamknięte .?! -wydarła się jeszcze głośniej .
-czemu Zayn się nie odzywa .? - zapytał Lou i po chwili udawał że płacze - zabiłaś go .! Zabiłaś Mojego Zayna ty potworze .! Kto mi teraz będzie kupował marchewki .?! Komu teraz będę podmieniał żel do włosów na żel pod prysznic .?! Komu ...
-Louis cioto ja żyje .! - odezwał się Zayn - co ty robiłeś z moim żelem ?!!!!!!
-dobra otworze wam , ale tylko dla tego , że nie jedliście nic od 5 godzin .. - skrzywiłam się.
-jeśli nas okłamujecie to bądźcie pewni , że możemy bez problemu wymyślić coś innego ii jeszcze gorszego-powiedział Louis chytrze się uśmiechając.
 -okey okey .! Otwórzcie .!
Liam otworzył drzwi. Marlena wyszła z sami z wkurzoną miną , a Zayn pierwsze co zrobił to rzucił się na Louisa , który z przerażoną miną zaczął uciekać. Moja przyjaciółeczka popatrzyła na mnie, wskazała palcem i powiedziała.
-nie odzywaj się do mnie .- rzuciła krótko i poszła. Podbiegłam do niej śmiejąc się.
-co .? chyba żartujesz .?
-nie . wcale nie żartuje. Jesteś moją przyjaciółką i nie powinnaś mi tego robić .
-teraz to serio nie wiem o co ci chodzi ... zdenerwowałaś się tylko dlatego , że zrobiliśmy z chłopakami kawał i zamknęliśmy cię z Zaynem .?
-wiedziałaś , że mam go gdzieś .! Chciałam go unikać .!
-czyli jednak się nie pogodziliście - złapałam się za głowę. - wy macie jakiś problem między sobą .! Nie .. sory .. to TY masz jakiś problem .! Zayn od dłuższego czasu chce z tobą być , a ty go kusisz jeszcze bardziej do siebie i potem spławiasz .!
- i kto to mówi .! Przez cały czas kręcisz z Maxem i każdy to widzi .! Dziwie się jeszcze , że Harry nic z tym nie robi. Dziwie się , że jest z taką idiotką jak ty .! Szczerze .. powinien cię rzucić .! - oj nie .! Przesadziła. Łży raptownie napłynęły mi do oczu.
-szmata - powiedziałam cicho do Marleny, po czym się odwróciłam i z płaczem pobiegłam do pokoju.
Po drodze napotkałam Harrego który opierał głowę o drzwi i gapił się w ścianę. Zauważył mnie . Pomyślałam , że to idealny moment aby pogadać , ale nie w tym stanie. Zaczęłam bardziej płakać i weszłam do swojego pokoju. Opadłam na łóżko i wtuliłam się do poduszki.

* Dwa tygodnie później.
Co się działo przez dwa tygodnie .. hmm... Pogodziłam się z Marleną . Tego samego dnia co się z nią pokłóciłam przyszła do mnie i zaczęła przepraszać za swoje zachowanie. Okazało się , że dowiedziała się o moim zerwaniu z Harrym , więc zrobiło się jej głupio. Naszą pijaną Eleanor znalazł Lou w jego pokoju. Leżała przytulona do jego marchewki ( pluszowego miśka). Awwww.!  Od razu wiadomo , że pasują do siebie.
Z Harrym nie odzywałam się przez całe dwa tygodnie. Znaczy .. ja się starałam , ale gdy podchodziłam z nim , aby pogadać to on robił wszystko , aby uciec . Raz w klubie uciekł ode mnie do damskiej łazienki ...
Po woli daje sobie spokój z Hazzą. Jeśli mnie , aż tak nienawidzi to nie będę się wysilać.
Zaczęłam wdrążać plan chłopaków . Zagadywałam już parę razy z Maxem . Najdziwniejsza rozmowa była gdy powiedział mi , że żałuje mojego rozstania z Harrym po czym uśmiechnął się do Toma i przybili piątkę.
Jestem z ich całym zespołem umówiona na przyjacielskie kręgle za 2 dni. Będzie ciekawie. Okaże się czy jestem dobrą aktorką.
Tego dnia siedziałam w klasie na muzyce dźwiękowej. Facet coś tam nawijał , a ja patrzyłam przez okno. Na tej samej lekcji był ze mną Harry jako jedyny naszej paczki. Siedział na samym końcu sali. Przez cały czas czułam na sobie jego wzrok.
-Panno Parker . - powiedział do mnie nauczyciel.
-tak ? - zapytałam gdy wybudziłam się z transu
-zgadza się pani ze mną .?
Myślałam , że zapadnę się pod ziemie , ale jednak postanowiłam zaryzykować.
-niestety , ale nie - odpowiedziałam , po czym po sali przeszedł cichy szum ludzi.
-nie ? -zapytał zdziwiony.
-nie - odpowiedziałam tak samo pewnie . Przez myśl przechodziły mi tylko jedne słowa " co ty idiotko robisz .?!!!"
-nie - powtórzył po mnie i podszedł do swojego biurka. - czyli twoim zdaniem smutne melodie są zawsze dla ludzi , którym pasuje dana sytuacja . - eee.. co ? po prostu jebłam w tej chwili. No to nieźle trafiłam. - więc może zademonstrujesz nam taką .? - że co proszę .?.!!
-co .? - zapytałam przerażona.
-wyjdź na środek sami i zaśpiewaj nam jakąś smutną piosenkę , która mówi o tobie lub o jakimś wydarzeniu w twoim życiu. - powiedział profesor. Patrzyłam na niego jak na idiotę. Byłam przerażona. Przez głowę przewijała mi się masa piosenek. Jednak żadna nie była idealna. Albo nie była smutna , albo była po polsku.
-zdecydowała się pani .? -zapytał profesor po chwili ciszy. Nic nie mówiąc wstałam z ławki i powoli podeszłam na środek sali. Wszyscy byli wpatrzeni na mnie. Dalej nie wiedziałam co zaśpiewać.
Po kryjomu spojrzałam na Harrego. Wpatrywał się we mnie. Niech pomyślę .. co w tej chwili czuję .?
Ból. Ból i cierpienie. Wiele bym dała , aby podejść teraz do niego i przytulić. Żałuje , że go wtedy okłamałam. Gdybym mogła cofnąć czas , to bym tego nie zrobiła. Jestem tak jakby niewierna ...
Zaraz .. Mam .! Mam idealną piosenkę.! Wzięłam kilka wdechów i pokazałam dla profesora , że jestem gotowa. Zaczęłam śpiewać piosenkę "Rihanna- Unfaithful " . Wychodziło mi nawet dobrze. W połowie piosenki patrzyłam na Hazzę. Po prostu pożerałam go wzrokiem. On także się na mnie patrzył. Z wielkim zainteresowaniem. Słuchał każdego mojego słowa , jakbym mówiła o czymś bardzo ciekawym. Gdy jednak skończyłam młodzież w sali zaczęli klaskać , a Harry obudził się i odwrócił głowę. Spuściłam wzrok i usiadłam na miejsce. Po chwili zadzwonił dzwonek. Szybko wyszłam z sali i stanęłam za drzwiami. Gdy wyszedł Harry , wzięłam go za rękę i popchnęłam na ścianę ( Grr.. to było niezłe. ) . 
-rozumiem , że mnie nienawidzisz za to co zrobiłam .- chciał coś powiedzieć , ale zasłoniłam mu usta dłonią i trzymałam go za bluzę , aby nie uciekł.-  Ale chcę , abyś pamiętał tylko jedno . Kocham cię i zamierzam o ciebie walczyć . Obojętnie ile te poświęcenie będzie mnie kosztowało. Nigdy z ciebie nie zrezygnuję . - przygryzłam dolną wargę . Puściłam go i udałam się w stronę kolejnej sali gdzie miałam mieć zajęcia. 

Ale się męczyłam z napisaniem tego rozdziału .! Wena mnie opuściła. Mam nadzieję , że zaraz do mnie wróci , bo mam wielkie plany z dalszymi częściami.
Ludzie .! Czy aż tak ciężko jest parę dobrych słów w komentarzach .?! Może moja wena odeszła , ponieważ nikt nie chwali jej za taką pracę .! 
Dobra .. Teraz poprzeczka poszła w górę.!
7 kom= nn rozdział .!! ;*

czwartek, 26 lipca 2012

Rozdział 27 part 1

Stałam bez ruchu. Nie mogłam nic powiedzieć. Harry wstał wkurzony z łóżka i poczłapał do biurka gdzie się oparł. Domyślałam się o co chodzi , ale miałam niewielką nadzieję , że to nie to. Po chwili ciszy się odezwał.
-dzień wypadku .. - wyjąkał. - Liam powiedział mi o Tobie .. i Maxsie.. Byłam wściekły .. szukałem cię. Gdy w końcu cię znalazłem .. flirtowaliście ze sobą. Wybiegłem na dwór ii .. - nie dokończył i spojrzał na mnie. - jak mogłaś .?!
-Harry .. - nie miałam pojęcia co powiedzieć. - nic między mną a Maxem nie ma. To co widziałeś ..
-jak mogłaś mnie okłamać .?! - krzyknął przerywając mi. Wystraszyłam się i nie odezwałam . - jak mogłaś powiedzieć , że byłem pijany i dlatego wpadłem pod samochód .?!
-wiem . okłamałam cię. ale zrobiłam to , bo nie chciałam cię stracić .! - do oczu napływały mi łzy . - wiedziałam , że gdy poznasz prawdę będziesz zły ..
-ale na pewno nie aż tak zły jak w tej chwili. - złapał się na włosy i po chwili nogą kopnął w jakieś wielkie pudło. - zniósł bym wszystko Magda .! Wszystko.! Ale nie kłamstwa .! - starałam się zapanować nad płaczem . Harry dalej miał dłonie ułożone w pięści i miał spuszczoną głowę. - gdybyś mi powiedziała .. nie zrobiłbym tego co teraz . - spojrzał na mnie - z nami KONIEC .!
Padłam w paranoję. Wybuchłam płaczem. Harry chciał wyjść , ale zagrodziłam mu drogę.
-Nie Harry .! Nie możesz mnie zostawić .! - prosiłam go i objęłam jego twarz dłońmi. - Przepraszam .! Bardzo przepraszam , że cię okłamałam w takiej sprawie .! Ale .. spanikowałam. Za bardzo się bałam. Ten miesiąc bez ciebie był dla mnie straszny . Nie mogłabym znowu ciebie stracić .. - nie odezwał się. Po kilku sekundach zabrał moje ręce z twarzy.
-przykro mi. Teraz będziesz musiała sobie radzić beze mnie .. - szepnął i wyszedł .
Stałam chwilę bez słowa , za bardzo nie wiedząc co się dzieje. Czy właśnie Harry mnie rzucił .? Tak po prostu .? Czy może to sen .? 100 % wolałabym , aby to był sen .. ale nie jest. Zsunęłam się na podłogę i oparłam głowę o kolana.

Leżałam w łóżku otoczona chusteczkami i butelką alkoholu. Po 4 godzinach przestałam płakać . Postanowiłam ,  będę walczyć o Harrego. Nie ważne ile mi to zajmie. Za bardzo go kocham , żeby mu
pozwolić odejść. On zawsze walczył o mnie , więc ja teraz się zrewanżuję. Wzięłam do ust ostatni łyk  alkoholu i wstałam z łóżka. Zachwiałam się i podtrzymałam o ścianę.
-ojoj . ktoś tu się upił - powiedziałaś do siebie śmiejąc się.
Podążyłaś w stronę łazienki. Wzięłaś zimny prysznic dzięki którym prawie wytrzeźwiałaś. Ubrałaś ten ciuszek. Lekko się pomalowałaś i wyszłaś z pokoju. Byłaś jeszcze trochę wcięta , bo chciało ci się śmiać i zaczęłaś cicho śpiewać "Mama Ljuba" . To rosyjska piosenka , która była bardzo popularna w Polsce.
Idąc tak tanecznym krokiem mijałaś Sive i Maxa. Oboje patrzyli na ciebie uśmiechając się. Popatrzyłam na Maxa ii mrugnęłam do niego. Szłam dalej myśląc o tym co zrobiłam. E tam. Jestem wolna . Skorzystam z tego. Poszłam w miejsce gdzie zostawiłam ostatnio kochasiów. Gdy doszłam na miejsce pod salą na ziemi siedział Niall i Louis.
-co tu robicie .?  - zapytałam zdziwiona.
-jak to co .? pilnujemy tamtych idiotów. - powiedział zmęczony Lou.
-do tej pory się nie pogodzili .?!
-nie. ciesz się , że nie przyszłaś wcześniej - burknął Niall. - jakieś 15 minut temu , jeszcze latały krzesła.
Zaśmiałam się. Pewnie Zayn musiał czymś zdenerwować Marlenę , że czymś w niego zaczęła rzucać.
Biedny Zayn , oby mu nie zrobiła krzywdy.
-zaraz wrócę - powiedziałam dalej śmiejąc się do chłopaków po czym poszłam.
Udałam się do sklepiku szkolnego. Kupiłam butelkę coli , paczkę ciastek i słodkie bułki. Płacąc ktoś zasłonił mi oczy. Raczej wątpie czy to był Harry. Odwróciłam się i zobaczyłam Eleanor i Liama .
-hej - przytuliła mnie El . Czuć było od niej alkohol .
-eem. upiła się troszkę. - powiedział Liam , a gdy zobaczył moje zdziwione spojrzenie dodał - chciałem z nią o czymś pogadać i to ja powinienem się upić .. ale jak widać wyszło na odwrót.
-o czym pogadać .?
-eemm.. to nie rozmowa na teraz. Pogadamy kiedy indziej okey .? - poprosił, a ja pomachałam twierdząco głową. - gdzie jest Harry .? Miałem mu pomóc w jakiejś niespodziance czy coś. ..
-niespodziance .? - zapytałam zdziwiona , a gdy po chwili zobaczyłam jego przerażenie , że się wygadał tym razem ja dodałam. - nie wiem gdzie Harry. Pokłóciliśmy się.
-na pewno to przejściowe. Wszystko się ułoży. - zapewniał mnie przyjaciel. Wzięłam głęboki wdech.
-zerwał ze mną. - powiedziałam starając się powstrzymać łzy.
Liam chwilę nic nie mówił. Patrzył na mnie ze zdziwieniem , ale i współczuciem w oczach. Po chwili , aby nie drążyć tego tematu chciałam zagadać do pijanej El , która nie odzywała się cały ten czas.? Zauważyłam , że nie ma jej przy nas. Ojoj...


poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 26 part 2

Wchodziłam właśnie do szpitala. Przez cały czas miałam wielki uśmiech na twarzy. Po dwóch tygodniach mój ukochany wreszcie będzie ze mną. Szłam przez korytarz i ciągle myślałam o tym , że będzie cały mój.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy i coraz bardziej przyśpieszałam kroki. W końcu gdy dotarłam do sali zatrzymałam się przy drzwiach. Harry stał ubrany w swoje ciuchy i pakował rzeczy do torby. Kule miał oparte o łóżko . Jedną nogę miał w gipsie i ciągle musiał chodzić sztywno. Przez cały czas patrzyłam co robi.
-może ci pomóc .? - odezwałam się w końcu.
Harry odwrócił się i szeroko uśmiechną . Ten jego boski uśmiech .!
-hej - powiedział - nie dzięki. Już jestem spakowany. Chociaż .. możesz mi podać tamtą bluzę .? -wskazał na czarną bluzę która leżała na stoliku po drugiej stronie pokoju. Wzięłam ją do ręki i podałam Harremu.
Gdy ją ode mnie wzią , ja dalej ją trzymałam z cwaniackim uśmiechem. Pociągnął mocniej co spowodowało , że przy okazji przyciągnął mnie do siebie. Objął mnie w tali i schylił się , aby pocałować , ale ja powstrzymałam go kładąc palec na jego usta.
-niee - powiedziałam , a gdy zobaczyłam zdziwienie na jego twarzy dodałam. - zaraz wparują tu chłopcy , więc .. w domu .
Tak jak myślałam po 2 minutach wparowali chłopcy. Zabraliśmy manatki Hazzy i wyszliśmy z tego piekielnego szpitala. Harry przez cały czas miał uśmiech na twarzy. Wsiedliśmy już do samochodu i śmiejąc się pojechaliśmy do szkoły. Po jakiś 5 minutach śmiechu Liam spoważniał.
-słuchajcie.. - zaczął prowadząc samochód  - skoro jesteśmy w tej chwili razem i nikt nie ma możliwości uciec to zacznijmy może rozmowę.
-jaką rozmowę .? -zapytałam.
-aa właśnie.. mamy pewną prośbę lubb propozycję . Nie wiem jak to nazwać. - powiedział Lou.
-może ja powiem. - zaproponował Niall. - Mówiliśmy ci Harry , że bardzo spodobaliśmy się dla nauczycieli i chcieliby , abyśmy wystąpili w jakimś światowym konkursie i będziemy reprezentować naszą szkołę.
-no tak - powiedział Harry.
-gratulacje -powiedziałam z uśmiechem.
-taaa.. - mówił dalej Niall -okazało się , że The Wanted także się spodobali. Wykładowcy postanowili , że będziemy konkurować. Za miesiąc będzie występ w naszej szkole , który zadecyduje który zespół pojedzie na światowy konkurs.
-wiadomo , że te szczyle - zaczął mówić Zayn. - mają full kasy i mogą zatrudnić najlepszych fachowców , którzy im bez problemu pomogą wygrać. Na co nie możemy pozwolić. Zrobią wszystko ,żeby nas zniszczyć.! Więc musimy wiedzieć co oni knują.
-jak .? -zapytałam.
-przydałaby się osoba , która mogłaby do nich się podlizać i podpatrzeć co zamierzają zrobić. - powiedział Niall.
-znacie kogoś kto bardziej lubi nas od The Wanted i oni przy okazji lubią tę osobę .? - zapytał Harry.
I nagle wszyscy oprócz Harrego spojrzeli na mnie.
-coo .. oo nie .! - powiedziałam zaprzeczając.
-Magda .. jesteś jedyną osobą.! - powiedział Zayn. - Max tak klei się do ciebie , że to by była idealna okazja.
-coo ? -zapytał zdziwiony Harry. -dla tego frajera podoba się Magda .?
-a co z Marleną .? - zapytałam starając się nie odpowiadając dla Harrego.
-pytaliśmy ją , ale się nie zgodziła z powodu... Zayna. -powiedział Liam. Zayn w tej chwili podniósł głowę do góry w geście irytacji.
-i jak wy to sobie wyobrażacie .? -powiedział Harry. - Magda tak po prostu by do nich chodziła na próby iwgl .? przecież ona jest moją dziewczyną i oni dobrze to wiedzą. To są idioci , ale nie aż tacy , żeby tego nie wiedzieć.
Wszyscy nagle popatrzyli na siebie.
-i to kolejna sprawa.. - zaczął Louis. - moglibyście na ten krótki okres udawać , ze nie jesteście razem. Że Magda zerwała z tobą , że pokłóciła się z nami ... ehh .. i wtedy , aby zbliżyć się do chłopaków .. bajerowała by z Maxem ..
-COO?! - krzyknęłam naraz z Harrym.
- Nie ma mowy .! - powiedział mój chłopak. - przez miesiąc mam przechodzić korytarzem i udawać że Magda mnie nie obchodzi.. że mam ją gdzieś .? patrzeć jak migdali się z tym frajerem .? a gdy będzie noc to spotykać się z nią potajemnie i całować ją po tym szczylu .?! Nie ma mowy .! Nie mogę uwierzyć , że nawet o czymś takim pomyśleliście .! - krzyczał Harry. Złapałam go za rękę i zaczęłam uspokajać.
-mówiłem , że się nie zgodzi - powiedział Liam.
-próbować zawsze można - powiedział Zayn. - czyli musimy wymyślić coś innego...
Nastała cisza. Całą drogę nikt więcej się nie odzywał. Harry trzymał mnie ciągle za rękę i patrzył się na mnie.
Co chwile na niego zerkałam , ale nie mogłam długo patrzeć mi w oczy. Czułam się winna. Winna tego , że mu nie powiedziałam prawdy o wypadku .. o Maxsie. Dojechaliśmy do akademika. Harry przez cały czas obejmował mnie ramieniem. Lecz gdy szliśmy korytarzem co chwila ktoś nas zatrzymywał pytając o zdrowie Harrego. Przeprosiłam go i udałam się do pokoju. Była w nim moja współlokatorka.
Akurat malowała się w lustrze. Miała śliczną czarną sukienkę .
- wychodzę na dyskotękę i nie będzie mnie całą noc - powiedziała , gdy usiadłam na łóżko. - więc może spać z tobą twój chłoptaś. - powiedziała i wstała łapiąc torebkę. - do jutra
-miłej zabawy - powiedziałam, a ona wyszła.
Opadłam na łóżko , założyłam słuchawki na uszy i przy piosence "Lil Wayne - Mirror ft  Bruno Mars"  zasnęłam. Obudziło mnie smyranie po szyi.  Uśmiechnęłam się i nie otwierając oczu odwróciłam się do chłopaka. 
-kocham kiedy tak mnie budzisz - powiedziałam miło do Harrego.
-przyzwyczaj się . bo tak będzie bardzo często - powiedział schylając się.  Znów zatrzymałam go gestem ręki.
-co znowu .? -zapytał zirytowany .
-powiedź , że mnie kochasz - popatrzył na mnie i się zaśmiał.
-kocham cię - powiedział z uśmiechem.
-niee - powiedziałam z powagą. - powiedź to poważnie i z serca .
Harry zauważył , że jestem czymś zmartwiona , więc spoważniał i pogłaskał mnie po policzku.
-Magda .. kocham cię. Te 2 tygodnie w szpitalu dały mi do myślenia , że nie dałbym rady bez ciebie żyć.  Nie ważne co by się stało i tak będziemy razem - powiedział patrząc mi w oczy. Z oczu spływały mi łzy.
-obojętnie co by się stało .? - zapytałam opanowując swój płacz.
-obojętnie . Nigdy z ciebie nie zrezygnuję . - po tych słowach nie wytrzymałam i przyciągnęłam go do siebie.
Całowaliśmy się długo i namiętnie. Nawet nie zauważyłam kiedy nasze ciuchy trafiły na podłogę. Był pewien problem , ponieważ Harry miał gips na nodze, więc górowałam nad nim. Jemu i mi bardzo się to podobało.
Jak ja bardzo za tym tęskniłam .!
Gdy się obudziłam leżałam naga w łóżku. Harry leżał obok mnie i obejmował mnie ramieniem. Pocałowałam go w policzek , pomału zdjęłam jego rękę z siebie i po cichu wstałam z łóżka. Ubrałam się , ogarnęłam i wyszłam z pokoju. Na korytarzu było głośno. Niedziela i tyle ludzi .? - pomyślałam. Poszłam się rozejrzeć.
Idąc korytarzem usłyszałam muzykę. Podeszłam bliżej i zobaczyłam , że mnóstwo ludzi gromadzi się dookoła . Przepchałam się przez ludzi i zobaczyłam tańczącą grupę. Pokazywali co umieją. Jedną z tych osób była Ddaniell. Szło jej świetnie .! Wszyscy dookoła krzyczeli i gwizdali. Rozejrzałam się i zobaczyłam Liama wpatrującego się w Dan. Uu.. czy coś się szykuje .? Obok Daddy stał Zayn wpatrzony (jak zwykle ) w Marenę , która w tej chwili była obejmowana przez Sive.  Zachciało mi się rzygać.Występ tancerzy się skończył i wszyscy bili prawo. Pomachałam do Zayna i kazałam mu patrzeć na to co zrobię. Podeszłam do przyjaciółki i pociągnęłam ją za rękę. Dziewczyna nie wiedziała o co chodzi i była zła , że odciągnęłam ją od jej .. chłoptasia. Ustawiłam ją obok siebie i podeszłam do chłopaka z gitarą. Szepnęłam mu coś do ucha , a on się uśmiechnął i zaczął grać. One Direction załapało o jaką pisoenkę mi chodzi.To była ich własna piosenka "Na na na "   Liam wyszedł do nas na środek i zaczął śpiewać. Potem dołączył Niall , Zayn i Louis. Kwestię Harrego czyli refren śpiewałam ja z Marleną.  Ludzie zaczęli jeszcze bardziej gwizdać i krzyczeć. Bawili się razem z nami. Zayn objął ramieniem moją przyjaciółkę , która nie miała nic przeciwko. Co mnie  bardzo zdziwiło. Spojrzałam na TW , którzy gotowali się ze złości. Tylko Max stał z cwaniackim uśmiechem.  
Piosenka się skończyła , ale bawiliśmy się dalej. Co chwilę ktoś inny śpiewał , a inni tańczyli. W pewnej chwili podeszli do mnie Louis i Niall. Obmyśliliśmy pewien plan. Niall podszedł do Zayna i pociągnął go w stronę jednego z małych sal. Ja zrobiłam to samo , ale chwile później z Marleną. Nie wiedziała o co chodzi. Aż w końcu doszliśmy do chłopaków z sali.
-co się dzieje .? -zapytał zdziwiony Zayn.
-więc... -powiedział Niall podchodząc do drzwi , ja robiłam to samo. Nagle wybiegliśmy z sali i zamknęliśmy drzwi na klucz który przyniósł Lou.
-wypuście nas idioci .! - krzyczała Marlena waląc w drzwi.
-nie ma mowy - krzyknął Louis. - wypuścimy was dopiero gdy się dogadacie .!
-czyli zostaniemy tu na zawsze .! - krzyknął Zayn.
-bywa - powiedział Niall
-Horan wypuść nas , bo inaczej nie dożyjesz końca Dnia .! - groziła mu Marlena.
-niestety Marlena , ale mamy dość waszej głupiej złość między sobą.! -powiedziałam .
Jeszcze coś do nas krzyczeli , ale odeszliśmy od nich. Chłopcy poszli do dziewczyn , a ja udałam się do swojego pokoju , zobaczyć czy mój chłopak się obudził. Gdy dotarłam i otworzyłam drzwi zastałam Harrego siedzącego na łóżku z opartą głową w dłoniach. Zaśmiałam się i wtedy podniósł głowę.
-jak się spało .? - zapytałam z uśmiechem.
Zero odpowiedzi. Patrzył na mnie z wielką złością. Na początku wystraszyłam się , ale coś mi w głowie świtało. Domyśliłam się o co chodzi i uśmiech znikł mi z twarzy. W końcu Harry się odezwał.
-przypomniałem sobie ...

.....................................................................................................
Hej Laksi ^^ I jak się podoba opowiadanie .? Teraz trochę się namiesza , w życiu.. no każdym.
Prosiłabym was o komentarze pod rozdziałami . Takie fajne komentarze napisaliście mi w rozdziale 25 , że aż miło się zrobiło. Od razu zaczęłam pisać kolejne rozdziały. Kolejny rozdział .. hmm.. gdy zobaczę przynajmniej 5 komentarzy pod tym rozdziałem <3

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 26 part 1

* 2 tygonie później.
Sobota. Siedziałam właśnie na łóżku i czytając książkę ,, Miasto kości `` słuchałam moją MP3. Spojrzałam na zegarek , była 10.30 . Podniosłam się z łóżka. Byłam umówiona z Marleną. Miałyśmy iść na basen z samego rana. Zobaczyłam jaka piosenka leci akurat na MP3 i podłączyłam ją do głośników. Była to " I Fell In Love With The DJ ". Mojej współlokatorki już nie było o tej godzinie, jak zawsze. Zdjęłam piżame i założyłam mój ulubiony strój kąpielowy. Zaczęłam tańczyć i śpiewać . Było mi tak zajebiście .! Czułam się pełna życia .! 
-uu jaki cukiereczek - powiedział ktoś za moimi plecami. 
Odwróciłam się przestraszona i ujrzałam Zayna. 
-no co .? przecież to struj kąpielowy - powiedziałam i uniosłam jedną brew do góry. - pukać to nie łaska .?
-po pierwsze .. pukałem - powiedział śmiejąc się - a po drugie jeszcze w takim stroju cię nie widziałem. 
-ahaaaa.. a tak konkretnie to czego chcesz .? 
-jakaś ty miłaa .. mamy jeszcze parę godzin to pójdziesz ze mną do baru .? 
-znowu się napić .? -zapytałam , a ten pokiwał głową.
-nie ma mowy. Za dużo ostatnio wypiłam. Musze przystopować. A ty z resztą także .! Wystarczy , że palisz jak smok , to chociaż nie pij tyle .! - podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać ciuchy. - zamiast tego, chodź ze mną na basen.
-basen .? -skrzywił się - właściwie .. czemu nie.
- oo to super . masz 15 minut , bo zaraz wychodzimy tylko idę po .. -zawiesiłam się. - zapomniałam ci powiedzieć .. emm.. Marlena też idzie.
Popatrzył na mnie zdziwiony.  Po chwili opuściła głowę , przeczesał ręką włosy i westchnął.
-trudno .. -powiedział po chwili ciszy - nie mogę ciągle jej unikać. Ale Louis za to idzie z nami .!
-ee.. okey. To mówię .. macie 15 minut.
-bez spiny luźno - powiedział . Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem - hah nie ważne. Ubieraj się laseczko.
-zero lipy przystojniaczku . - powiedziałam po czym przybił ze mną żółwika ze śmiechem i wyszedł. - dobra .. to było naprawdę dziwne .!
Znowu podeszłam do szafy i zastanawiałam się w co się ubrać. W końcu wybrałam too. Sięgnęłam po torebkę i wyszłam z pokoju.
* Na basenie.
Siedziałam w szatni z Marleną i przebierałyśmy się. Miałam już strój na sobie , więc wystarczyło , że zdjęłam ciuchy. Mieliśmy 2 godziny na pływanie , ponieważ później mamy jechać po Harrego do szpitala. W końcu go wypisują.! Ciesze się jak głupia .!
-co sądzisz o tym stroju .? -powiedziała Marlena gdy się przebrała.
Odwróciłam się i mi szczęka opadła. Miała na sobie czarny strój kąpielowy. Był tak skąpy , że ukazywał prawie wszystko .!
-czyś ty oszalała .?! - powiedziałam.
-no co .? - oburzyła się - nie mogę od czasu do czasu tak się ubrać .?
-bez komentarza - powiedziałam odwracając się . Poszłam w stronę prysznic. Oblałam się chłodną wodą i poszłam na basen. Po chwili dogoniła mnie Marlena. Była przykryta ręcznikiem. Basen był na podwórku. Było nawet sporo ludzi. Znalazłyśmy sobie miejsca gdzie zostawiłyśmy rzeczy . Po chwili wstałam i podeszłam do basenu . Jedną nogą chciałam sprawdzić jak zimna jest woda. Nawet nie wiem kiedy trafiłam do wody.!
-Louis .! - krzyknęłam gdy wypłynęłam na powierzchnię. Ten zaczął tylko się śmiać. Po chwili za Lou stanął Zayn , którego także wepchnął do wody. Lou wypłynął wkurzony z wody.
-nie jest tak fajnie co .? - powiedziałam do chłopaka. - Marlena chodź tutaj .! -krzyknęłam do przyjaciółki.
Zayn odwrócił się i zamarł. Marlena zdjęła z siebie ręcznik i była w swoim stroju. Swoje rude włosy przeczesywała ręką . Gdy zobaczyła , że chłopak na nią się gapi uśmiechnęła się, specjalnie obok niego przeszła i z wdziękiem wskoczyła do wody. Zayn uderzył się ręką w twarz i otrzeźwiał. Klnął coś pod nosem i udał się do basenu obok.
- co miłość robi z człowiekiem - powiedział Louis machając głową. Gdy zobaczył mój zabójczy wzrok zanurzył się pod wodę.
Tak spędziliśmy godzinę. Oczywiście kilka razy zostałam wrzucona do wody , więc opalanie się nie udało.
Zaraz miałam wychodzić z wody , gdy zauważyłam Zayna wpatrzącego się z Marlenę. Stała w prysznicach które stały na zewnatrz . (podam zdjęcie , abyście zrozumieli o co mi chodzi. KLIK.) Myła swoje całe ciało. Dobrze wiedziała , że on na nią patrzy. To było strasznie dziwne. Dwóch zakochanych w sobie ludzi i tak oszokujących siebie. Podpłynęłam do niego i ochlapałam go wodą.
-ja nic nie robię .! -krzyknął wystraszony .
-ta właśnie widzę - powiedziałam ze śmiechem. - nie lepiej z nią porozmawiać .?
-z nią rozmawiać .? nie ma mowy - powiedział i podpłynął do drabinek. Popłynęłam za nim. Oboje wyszliśmy z wody. Po chwili usłyszałam , że Marlena się patrzy na Zayna i się śmieje. Nie wiedziała o co jej chodzi. Aż w końcu zobaczyłam...
-O MY GOD .! - krzyknęłam przerażona i zakryłam oczy.
- co .? -zapytał zdziwiony Zayn.
-co jak co , ale swojego to lepiej trzymaj z dala od ludzi .! -powiedziałam dalej zakrywając oczy. Dalej nie wiedział o co chodzi i zaczął się oglądać. Gdy zauważył złapał ręcznik i się zakrył. Taaa.. żeby nie było.. miał bokserki , alee.. jego penił był we wzwodzie. Yhym ... Szybko pobiegł do budynku , a ja dalej byłam w szoku.

niedziela, 8 lipca 2012

Rozdział 25

Harry wkurzony zaczął rozglądać się po sali. Byłam pewna czemu jest taki zły. Liam mu wypaplał o Maxsie .. wszystko co się działo w sali. Przeraziłam się i schowałam się pod stolik. Harry mnie nie zauważył i poszedł w drugą stronę. Odetchnęłam z ulgą , ale nie wyszłam z pod stolika. Poszedł - pomyślałam . Ale co potem .? I tak mnie w końcu dopadnie. Dobra .. to wole potem.! Teraz jestem najebana i zasnęłabym przy nim gdyby na mnie krzyczał. A tak ja zdążę wytrzeźwieć , a on uspokoić.
-ee.. to jakiś nowy rodzaj zabawy po pijanemu .? - zapytał chłopak klękając przy mnie. To był Max. Ostatnia osobą którą chciałabym widzieć w tej chwili .! 
-spadaj - rzuciłam do niego. I dalej patrzyłam czy nie idzie mój chłopak.
-jakaś ty miła .. - powiedział śmiejąc się. Popatrzyłam na niego zabójczym wzrokiem. 
-słuchaj palancie .! - zaczęłam do niego i wstałam . - przez ciebie mój chłopak jest na mnie wściekły , że wogle rozmawiałam z tobą .! 
-a dlaczego to niby przez ze mnie .? -zapytał krzyżując ręce. 
-bo gdybyś mi powiedział , że jestem z The Wanted to nie gadałabym z tobą . - powiedziałam kładąc ręce na swoje biodra.
-dlatego ci tego nie mówiłem .
-czemu akurat ja co .? czemu tak ci zależy , abym się z tobą spotykała .?
Przez chwilę nic nie odpowiedział . Patrzył się na mnie . Po chwili podszedł bliżej , nachylił się .. Byłam już przygotowana do tego , aby go uderzyć , ale on nachylił się tylko do mojego ucha.
-bo mi się podobasz - szepnął i pogłaskał mnie po włosach. Odwróciłam się i poszłam w stronę wyjścia.
Nagle zobaczyłam Hazze. Stał wkurzony patrząc na mnie i zaciskał pięści. Domyśliłam się , że pewnie widział całą scenę z Maxem. Po chwili Harr pomachał głową i wyszedł z klubu. Kurwa - pomyślałam i pobiegłam  za nim. Dogoniłam go gdy stał na światłach. Gdy zobaczył , że go doganiam poszedł na czerwonym.
-Harry .! - krzyknęłam , aby się zatrzymał , ale on szedł dalej. Iii nagle ... z nikąt.. pojawiła się taksówka.
Byłam przerażona. Nawet nie wiedziałam kiedy .. to wszystko tak szybko się działo.! Podbiegłam z płaczem do leżącego na ulicy Harrego. Leżał zakrwawiony. Mnóstwo ludzi się zbiegło i zaczeli dzwonić po karetkę. Jakiś facet sprawdził cz Harry żyje , czy oddycha. Stwierdził , że żyje , ale nie oddycha samodzielnie. Zaczął go reanimować , bo ja nie wiedziałam co i jak. Za bardzo byłam przerażona. Przyjechała karetka. Zabrała go jak najszybciej do szpitala. Nie pozwolili mi jechać razem z nim. Stałam oparta o latarnie zapłakana i patrzyłam jak karetka odjeżdża. Po chwili z klubu wyszli Zayn i Marlena. Chyba usłyszeli , że karetka przyjechała. Zaczeli mnie wypytywać co się stało. Wydukałam wszystko i po chwili Zayn zadzwonił do chłopaków i pojechaliśmy do szpitala.
Po 30 minutach wszyscy byliśmy w szpitalu.Szybko trafiliśmy pod dobrą salę. Nie wolno nam było wchodzić. Harry był po bardzo ciężkiej operacji. Po 2 godzinach przyszedł lekarz.
-I co z nim .? -zapytał zdenerwowany Lou . Wszyscy nie mogliśmy ustać w miejscu.
-Jego stan jest bardzo ciężki. Ma uraz głowy. Połamaną nogę i kilka żeber. Jest nieprzytomny w tej chwili. Iii teraz zobaczymy co dalej.. - powiedział powoli tłumacząc nam wszystko.
-A jak długo będzie nieprzytomny .? - zapytał Liam.
-Godzinę , może jutro , może za rok. nie wiadomo. Trzeba po prostu czekać. - powiedział doktor. - Możecie do niego wejść . Ale po kolei i nie na długo.
Po rozmowie z lekarzem uzgodniłam z chłopakami , że wejdę pierwsza. I tak zrobiłam. Leżał na łóżku podrapany na twarzy.Miał zawiniętą głowę i nogę w gipsie. Był podłączony do wielu kabelków. Płakałam jak szalona. Usiadłam koło niego i złapałam za rękę.
-Harry proszę .. -szeptałam. - nie możesz mnie zostawić. Ja... nie potrafiłabym bez ciebie żyć .! Nie możesz mi tego zrobić rozumiesz .?! Nie możesz ..!!! Justyna już mnie zostawiła .! Ty tego nie możesz zrobić .! Nie pozwolę ci na to . Po prostu nie ..

* Miesiąc później.
Właśnie była matematyka. Siedziałam przy oknie jak zawsze przybita i patrzyłam przez okno. Minął cały miesiąc , a Harry do tej pory się nie obudził. Chodziłam do niego w każdy wieczór od razu po lekcjach. Rozmawiałam z nim na różne tematy. Przez cały miesiąc unikałam Maxa. Wybłagałam panią z Fizyka czy mogłabym zrobił projekt z kimś innych. W końcu się zgodziła. Chłopcy chodzą razem ze mną do Harrego. Ale humor im się poprawił. I się nie dziwie. Ile można być przybitym. Ale ja jakoś nie potrafiłam się uśmiechnąć. W tej chwili myślałam tylko o tym , aby ta lekcja się skończyła i popędzę do mojego śpiącego królewicza. Zayn i Lou skończyli 2 godziny temu , więc już teraz są pewnie u niego. Nagle zadzwonił dzwonek. Zaczęłam zbierać książki i już wstałam z ławki gdy do sali wparował prze szczęśliwy Niall.
-Magda .! Harry się obudził .! -wykrzyczał na całą sale.
-Niall Horan .! - krzyknęła Nauczycielka. No ta , była zła ponieważ ledwo co zakończyła się lekcja a tej wydarł się na całą salę.
-Przepraszam Pani profesor - powiedział z uśmiechem na ustach.
Jak oparzona wybiegłam z sali. Razem z Niallem pobiegłam do mojego pokoju który był po drodze i zostawiłam rzeczy. Złapaliśmy Liama i razem pobiegliśmy do samochodu chłopaków i pojechaliśmy do szpitala. Dojechaliśmy tam w 15 minut. Pobiegliśmy do sali. Gdy weszliśmy zatrzymałam się w drzwiach i zamarłam. Harry siedział na łóżku i rozmawiał z lekarzem. Obok niego stali uśmiechnięci Zayn i Lou.
-Dobrze .. a teraz zadam ci kilka podstawowych pytań - powiedział do Hazzy lekarz. - jak się nazywasz .?
-Harry Styles - odpowiedział Harry.
-Ile masz lat .?
-20
-Gdzie mieszkasz .?
-W Londynie.
-Kojarzysz tutaj tych ludzi .? - wskazał na chłopaków.
-No jasne. Ich się nie da zapomnieć. Tylko .. nie pamiętam co się działo wczoraj wieczorem.  - zaśmiał się.
-To normalne. W krutce sobie wszystko przypomnisz.  - powiedział lekarz. -wrócę później .
Lekarz wyszedł. Niall i Liam skoczyli szczęśliwi na Harrego i zaczęli się tulić. Ja dalej stałam w drzwiach i nie mogłam napatrzeć się na mojego skarba. Jest tu z nami. Mówi , patrzy .. żyje .! Łzy zaczęły spływać mi po policzku. Nagle Harry mnie zauważył. Ciągle się na mnie patrzył.
-Dobra.. -powiedział z bananem na ryju Lou. - To my zostawimy was na chwilę samych.
Chłopcy wymineli mnie w drzwiach i wyszli. Harry wyżej podniósł się na łóżku i wyciągnął do mnie ręce.
Wybuchnęłam płaczem , podbiegłam do niego i przytuliłam. Wtuliłam się w niego jak w miśka.
-myślałam , że już mnie zostawisz jak Justyna - powiedziałam szeptem.
-nigdy bym tego nie zrobił- powiedział całując mnie w głowę.
-gdy widziałam cały ten wypadek .. -mówiłam przez łzy. - coś we mnie pękło.
-widziałaś to .? -zdziwił się. - powiec mi. Nic nie pamiętam z tamtego wieczora.
-szedłeś przez pasy na czerwonych światłach i .. taxi cię potrąciła.
- dlaczego to zrobiłem .? To zazwyczaj nie w moim guście.
Popatrzyłam na niego. I otarłam łzy.
- eeem... byłeś pijany - skłamałam.
-nic nie pamiętam - powiedział śmiejąc się. Zagryzłam dolną wargę , bo było mi głupio. Nie mogłam teraz mu powiedzieć prawdy. Cały miesiąc nie widziałam tego cudownego uśmiechu i gdybym wyjawiła mu prawdę , już bym go pewnie nie zobaczyła. Po chwili ciszy Harry ręką wytarł mój policzek od łez i mnie czule pocałował. 

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 24

*Następnego dnia rano.
Śniło mi się , że jestem na wielkiej pięknej plaży z moją rodziną. Opalałam się i nie myślałam o żadnych problemach. Nagle przed moimi oczami ukazał się Siva i Tom. Złapali mnie za ręce i wrzucili do wody.
Po chwili obudziłam się i spadłam z łóżka.
-ałaaa .!! - powiedziałam krzywiąc się. Leżałam chwile na ziemi gdy z mojego łóżka wystała główka mojego chłopaka.
-nic ci nie jest .? -zapytał zaspany i trochę się śmiał.
-pobiłam sobie tyłek . - poskarżyłam się. - a tak wgl to co ty tutaj robisz .?
-o 24 skończyliśmy próbę i pomyślałem , że dzisiaj będę spać z tobą. - powiedział uroczo się do mnie uśmiechając. Wstałam z ziemi, weszłam pod cieplutką kordłe i przytuliłam się do loczka, kładąc głowę na jego torsie.
-jak było wczoraj wieczorem .? -zapytał po chwili ciszy.
-eemm.. fajnie - skłamałam.
-a jak tam twoi nowi koledzy .?
-ejj .! - powiedziała nagle moja współlokatorka Caroline. Zapomniałam , że ona jest w tym samym pokoju .!- tutaj śpią ludzie. Więc proszę , bądźcie ciszej .! - Powiedziała z Gniewem Caroline. W tej chwili bardzo cieszyłam się , że nam przerwała. Nie chcę na razie mówić dla Harrego o Maxsie i jego zespole.
-sorka - szepnęłam. Pocałowałam Hazze na dobranoc i zasnęliśmy.

*Siedziałam na chemii. W tej klasie był ze mną Max. Siedziałam z przodu i na szczęście nie musiałam na niego patrzeć. Był ze mną także Liam. Było nawet fajnie. W którymś momencie Nauczycielka powiedziała o projekcie który stanowi 25 % oceny końcowej. Czyli dla wszystkich bardzo ważny. Pani profesor losowo wybierała nam osoby do projektu.
-Noo siostro - powiedział do mnie Liam. - to co zrobimy jako projekt .?
Nie zdążyłam odpowiedzieć , bo nauczycielka wyczytała ..
-Magda Parker .. z Maxem George. - powiedziała . Zamarłam.
Gwałtownie się odwróciłam i spojrzałam wkurwiona na Maxa. Uśmiechał się. Z powrotem się odwróciłam i walnęłam głową ob biurko. Zadzwonił dzwonek. Dalej siedziałam w ławce. Po chwili podszedł do mnie Max i nachylił się do ucha.
-do zobaczenia przy wspólnym projekcie. Jednak będziesz musiała ze mną wytrzymać. - powiedział.
-zostaw ją w spokoju - powiedział Liam stojąc obok mnie.
-spokojnie . -powiedział Max i popatrzył na mnie. - mam nadzieję , że nie będzie tak samo jak w zeszły wieczór.
Wstałam i szybko wyszłam z klasy. Byłam bardzo zdenerwowana. Po drodze spotkałam Zayna z Angeliką.
Przewróciłam oczami i ich ominęłam. Gdy Zayn zobaczył mój gniew to zostawił An i pobiegł za mną. Zatrzymał mnie przy schodach.
-hej hej - powiedział  . -co jest .?
-nic - powiedziałam i po chwili zaczęłam płakać. Zayn mnie przytulił mocno ściskając. Oparłam głowę o jego  bluzkę i pozwalałam , aby moje łzy swobodnie spływały po policzku.
-powiedź mi - szepnął , a ja dalej milczałam. - słuchaj , dla mnie możesz powiedzieć wszystko , tak ja tobie. Ty jedyna wiesz że mój "związek" z Angeliką jest fałszywy. Jesteś dla mnie jak prawdziwa siostra. Pozwól sobie pomóc. - oderwałam się od niego i popatrzyłam na niego.
- poznałam ostatnio pewnego chłopaka .. - zaczęłam jąkając się . - wczoraj wieczorem zaprosił mnie na bilard i chciał mnie zapoznać ze swoim zespołem. Okazało się , że ten jego zespół to The Wanted. - po tych słowach Zayn zmarszczył brwi - gdy się dowiedziałam. Nic nie powiedziałam dla Harrego i dalej nie mogę . Przestałam się spotykać z Maxem , ale teraz jestem z nim w parze w ważnym dla nas projekcie ii .. nie wiem co mam zrobić .! -znowu wybuchłam płaczem.
Zayn mnie znowu przytulił.
-proszę , chodźmy się napić - powiedziałam po chwili.
-dobra , ale tylko na piwo. - zaśmiał się.
-okey - zgodziłam się.
Ruszyliśmy się przez korytarz w stronę wyjścia. Nagle przy drzwiach stała Marlena .. z Sivą .! Całowali się namiętnie. Otworzyłam szeroko usta ze zdumienia. Po chwili popatrzyłam na Zayna , który zrobił się cały czerwony na twarzy ze złości. W pewnym momencie pobiegł w ich stronę.
-Zayn .! NIE .!- zaczęłam krzyczeć biegnąc za nim. Wiedziałam jak to się skończy.
Zayn podszedł do Marleny. Złapał Sive na bluzę i z całej siły  uderzył go pięścią w twarz, aż ten upadł na ziemię. Marlena nie wiedziała na początku co się dzieje.
-czyś ty oszalał .?! - zaczęła się wydzierać Marlena po czym pomogła dla chłopaka wstać.
Gdy doszłam do nich Zayn tylko spojrzał na mnie i powiedział:
-muszę się napić wódki.
Popatrzyłam tylko surowym wzrokiem na Marlenę i poszłam z chłopakiem do baru.
Doszliśmy tam w jakieś 15 min. Przez całą drogę Zayn mówił że straszna idiotka z Marleny i ten pojebany Siva i bla bla bla. Miał racje . Marlena zachowała się bardzo głupio i pewnie na jego miejscu też bym tak zrobiła. Usiedliśmy przy barze i piliśmy co raz to kieliszek wódki. Po pewnym czasie przestał nawijać o Marlenie ii niestety zaczął inny temat.
-co ci odwaliło , żeby się spotykać z Maxem .?! - zapytał skołowany Zayn. Był już dosyć ostro wcięty.
-proszę .. nie rozmawiajmy o tym - powiedziałam błagalnym wzrokiem , ale wyraz twarzy Zayna dawał do zrozumienia , że nie zamierza ustąpić. Wzięłam głęboki wdech. - Naprawdę nie miałam pojęcia , że jest z The Wanted.
-to co z tego . Oni wszyscy zachowują się jak palanci.!
-Max wcale tak się nie zachowywał . Był miły , uroczy , zabawny .. -zaczęłam wymieniać , ale mi przerwał.
-zaraz się zrzygam... - powiedział i wypił kolejnego kieliszka.
Chciałam już coś powiedzieć , ale nagle z nie wiadomo skąd wyłoniła się wkurzona Marlena.
Stanęła obok Zayna i zaczęła swój monolog.
-masz 3 minuty , aby się usprawiedliwić, bo inaczej będziesz miał wielką śliwę pod okiem  .! - powiedziała wkurzona.
Zayn nic nie powiedział tylko uśmiechną się i wypił kolejny kieliszek. Po chwili sięgnął po jeszcze jednego. Marlena wkurzyła się i wyrwała mu kieliszek tłukąc go o podłogę.
-Marlena .! - wydarłam się na nią , ponieważ cała zawartość wylała się na mnie. - wiecie co .? Mam was dość .! - powiedziałam i zwróciłam się do Mojej przyjaciółki. - Marlena , Zayn chodzi z Angeliką tylko dla tego aby wzbudzić w tobie zazdrość , bo cię kocha .!
-Magda .! - krzyknął na mnie pijany Zayn. Teraz zwróciłam się do niego.
-Zayn , Marlena migdali się z Sivą , bo próbuje zapomnieć o miłości do ciebie , ale jej nie wychodzi .! - Powiedziałam to najszybciej jak potrafiłam i zostawiłam ich samych idąc na drugą stronę klubu. Usiadłam przy jednych ze stolików i patrzyłam jak zakochańce drą się na siebie. Nagle do klubu wszedł wkurzony Harry ...