czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 23

Za mną stała Daniell. Miała na sobie mały , obcisły strój. Wyglądała w nim bardzo seksownie. Włosy miała rozpuszczone i była spocona.
-wystraszyłaś mnie - powiedziałam.
-uwielbiam słuchać jak śpiewasz - powiedziała z uśmiechem.
-e tam. A ty co tak ubrana .?
-właśnie wróciłam z praktyk z tańca - powiedziała szczęśliwa. - było świetnie. Przyszłam do ciebie , bo pomyślałam, że może pójdziemy gdzieś wieczorem .?
-bardzo dobry pomysł . A nawet mam dla ciebie propozycję. - powiedziałam machając seksownie brwiami.- wybieram się z Marleną i kilkoma chłopakami na kręgle, więc idziesz z nami.
-no nie wiem. Wiesz .. chciałabym trochę odpocząć od One Direction .. - mówiła.
-oo nie nie.. nie o nich mi chodzi. O innych chłopaków ze szkoły.
-a jak tak to wchodzę - powiedziała podskakując. -mogłabym w końcu kogoś sobie znaleźć.
-hah. To widzimy się na dole za godzinę okey .? - zapytałam wstając.
-bez lipy - powiedziała i wyszła.
Poszłam do łazienki i wzięłam zimny prysznic. Nasmarowałam się czekoladowym balsamem. Umyłam włosy. Wysuszyłam. Ubrałam się w to.  Wyprostowałam włosy i już byłam gotowa. Wyszłam z pokoju i udałam się do pokoju Marleny. Akurat gdy miałam nacisnąć na klamkę , Marlena otworzyła drzwi. Gdy zobaczyłam jej strój zaniemówiłam. Była ubrana tak.  Tylko zamiast Glan miała czarne szpilki.
-emm.. wiesz , że idziemy na kręgle .? -zapytałam krzyżując ręce.
-przesada .? -zapytała krzywiąc się. A ja potaknęłam . -nie ważne. Nie chce mi się przebierać .
-to zapnij chociaż guzik w bluzce. - powiedziałam zapinając jej go. - bo za moment twoje skarby ujrzą światło dzienne.
Marlena westchnęła i obie ruszyłyśmy na dół. Idąc po schodach zauważyłyśmy Zayna zz ... Angeliką .?!
Byli przywarci do ściany i migdalili się. Zayn był znudzony , ale gdy nas zauważył od razu udawał zainteresowanego Ang. Marlena zrobiła się czerwona na twarzy. Po chwili jej ręka przysunęła się do bluzki i rozpieła guzik który jej zapinałam.
-wiesz co .? -zapytała - chcę się dzisiaj ostro zabawić.
Po tych słowach ruszyła dalej omijając Zayna . Poszłam za nią. Dlaczego ludzie muszą być takimi idiotami .? -pomyślałam. Po 5 minutach doszła do nas Daniell i poszłyśmy do baru. Max mi napisał sms , że już tam są i czekają. Doszłyśmy tam w 10 minut. Wszystkie nakręcone na zabawę , weszłyśmy do środka. Wzrokiem szukałam Maxa , którego przed chwilą znalazłam.  Podeszliśmy bliżej. Gdy Max nas zauważył uśmiechną się od ucha do ucha i pomachał do nas. W jednym ze stolików siedziało czterech chłopaków. Nagle Daniell się zatrzymała i stanęła wkurzona.! Nie wiedziałam o co jej chodzi.
-The Wanted .?! - wykrzyczała po chwili. Wszyscy chłopcy na nas spojrzeli .! Myślałam , że dostane zawału.! Dwóch z nich znałam. Byli to Tom i Jay z dzisiejszych zajęć muzyki .! Czyli to jest The Wanted .? Wrogowie moich przyjaciół .?! Ale się wpakowałam.
-no no no - powiedział Tom. - kto przyszedł. Panienka jednego z tych lamusów.
-powiesz tak na nich jeszcze raz , a nic już więcej w życiu nie zobaczysz. - powiedziała Daniell surowo.
-dobra wystarczy - powiedział Max. -przyszliśmy się zabawić. Postarajmy się na siebie nie rzucać.
* Godzinę później.
Gdy dowiedzieliśmy się , że ci chłopcy są The Wanted Dan od razu wyszła. Też zamierzałam to zrobić , ale Marlena mnie błagała abym została.  Zgodziłam się. Spodobał jej się bardzo jeden z chłopaków. Chyba ma na imię Siva. Dziwne imię. Wiem , że jest jeszcze Nathan. Ciągle na mnie patrzy. Przeraża mnie to.
Siedziałam przy stoliku i patrzyłam jak wszyscy grają. Przez cały czas mnie namawiali , abym też zagrała , ale nie miałam ochoty. Byłam wkurzona. Patrzyłam właśnie na Marlene i Sive. Flirtowali ze sobą. Ciągle ją obejmował , a ona uśmiechała się od ucha do ucha. Robi to specjalnie. Nagle koło mnie usiadł Max.
-czemu z nami nie grasz .? -zapytał.
-nie mam ochoty . - powiedziałam dalej patrząc na Marlene.
-jesteś zła
-dziwisz się .? -popatrzyłam na niego. - dlaczego mi nie powiedziałeś , że jesteś z The Wanted .? Wiedziałeś , że jestem dziewczyną jednego z waszych wrogów. Po co wogle chcesz się ze mną zagadać .?!
-Bo cię lubię - powiedział gdy skończyłam. - nie powiedziałem ci , bo wiedziałem , że się nie zgodzisz się ze mną kumplować.
-i dobrze wiedziałeś . - powiedziałam po czym wstałam. Złapał mnie za rękę.
-poczekaj. - też wstał. - nie rozumiem co to ma wspólnego z nami.
-to , że nie będę słuchać , jak przezywasz mojego chłopaka i moich przyjaciół.! - wyrwałam mu się i podeszłam do Marleny. - idziesz ze mną .?
-ee.. nie. zostanę jeszcze chwilę -powiedziała obejmowana przez Sive.
Odwróciłam się i wyszłam z klubu. Całą drogę myślałam o tym wszystkim. Lepiej , abym nic nie mówiła dla chłopaków o tym wszystkim...

wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 22

I oto ten dzień. Zaczynają się zajęcia .! Nie mogę się doczekać. Nie śpię już od 06.00 rano.! Jestem już dawno wyszykowana i gotowa. Nudziło mi się w pokoju  , a miałam jeszcze 30 minut , więc poszłam do pokoju El i Marleny. Wparowałam do ich pokoju nie pukając. Eleanor stała przy lustrze i się malowała.
-dzień dobry .! - powiedziałam z uśmiechem.
-hejj - powiedziała. - co ty taka pełna energii .?
-zajęcia się zaczynają .! ciesze się .! - powiedziałam.
-uuhuhu . jeszcze nigdy nie widziałam tak pozytywnie nastawionej dziewczyny , która chce mieć lekcje -odparła.
-ale to co innego .! jako pierwsza lekcja jest muzyka .! - powiedziałam z bananem na ryju. - a tak wgl to gdzie Marlena .?
Eleanor pokazała palcem na łóżko Marleny. Podbiegłam do niego i odkryłam kordłę. Na łóżku leżała zaspana Marlena.
-no ty se chyba żarty ze mnie robisz .?! -krzyczałam - Marlena .! POBUDKA .!
-odwal się - burknęła . Zdenerwowałam się i zwaliłam ją z łóżka. Gdy oświeciłam ją która jest godzina wstała jak oparzona i zaczęła się szykować.  Zostało 15 minut do lekcji i wszyscy już byli pod klasami. Powiedziałam do Marleny , że będę czekać na nią pod salą. Gdy wyszłam z pokoju znowu się z kimś zderzyłam.
-Jak to jest , że zawszę lecę na ciebie .? - zapytałam patrząc na Maxa.
-może i nie przypadkowo - powiedział z big smilem. -wiesz.. miałabyś może ochotę na kręgle dzisiaj wieczorem .?
-eemm.. wieszz.. Max - zaczęłam się jąkać.
-ale nie martw się . to nie randka. - posmutniał przez chwilę. - idziemy z całą paczką , może wzięłabyś jakąś koleżankę. Poznałabyś mój zespół.
-hmm.. czemu nie
-to do wieczoru
-cześć - powiedziałam i odeszłam. Nie wiem czemu , ale uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Zeszłam na dół i przeszłam do drugiego budynku. Przed klasą zauważyłam stojącego Harrego.
Był tak zamyślony , że nie zauważył , że do niego podeszłam.
-Hello .. Jest tam ktoś .? - pomachałam mu ręką przed oczami. Otrząsnął się i popatrzył na mnie. Był zły. - co.? - zapytałam zdziwiona. - zrobiłam coś .?
-nie, no coś ty. - powiedział wsadzając ręce w kieszenie spodni. - okazało się , że już mamy wrogów.
-jak to .?
-kilku chłopaków uwzięło się na nas. Dzisiaj rano posprzeczaliśmy się z nimi trochę.
-ale o co im chodzi .?
-nie wiadomo. Może boją się , że jesteśmy lepsi i próbują pokazać kto tu rządzi .
-oj tam. muszą to być jacyś idioci . Nie zwracaj po prostu na nich uwagi - powiedziałam z lekkim uśmiechem kładąc ręce na jego klacie. - jesteście najlepsi i nikt was nie przebije .!
-i to chciałem usłyszeć .! - krzyknął Zayn podchodząc do nas razem z Louisem.
-a wy co tutaj robicie .? - zapytałam
-no jak to co .? - powiedział Louis. - przyszliśmy na lekcje .!
-to ile nas jest w klasie .?
-w klasie muzycznej i z naszej paczki to jestem ja , Louis , Harry, Ty i Marlena -powiedział Zayn.
-czyli będzie wesoło .! - powiedział Harry przybijając z Lou piątkę .
I nagle zadzwonił dzwonek .! Weszliśmy do klasy. Sala była dosyć spora. Ławki były jednoosobowe.  Usiadłam do ławki , a niedaleko mnie cała reszta. Marleny do tej pory nie było. W sali schodziło się coraz więcej ludzi. Nagle do sali weszło dwóch chłopaków. Spojrzałam na Harrego i Zayna , byli bardzo wkurzeni.
-no no no, kogo ja widzę -powiedział jeden z chłopaków gdy zauważył moich przyjaciół.
-chyba pomyliliście sale . do sprzątania raczej idźcie do woźnego . - powiedział drugi.
-no proszę,  Jay i Tom . nie sądziłem , że do szkoły wpuszczają zwierzęta - powiedział z uśmiechem Zayn.
-spokojnie pięknisiu - skomentował chyba Tom. - uważaj , bo jeszcze fryzura ci klapnie .
-Nie bądź taki do przodu, bo cię sznurówki wyprzedzą. - zaśmiał się Louis.
-Dobra dosyć - przerwałam im.
-Huhu , rządzi wami dziewczyna .? - zaśmiał się Jay.
-Patrz , żeby ta dziewczyna zaraz ci nie przywaliła .! - wstałam i podeszłam do tego palanta.
-uuu .. ostra - powiedział z uśmiechem Tom, a koło mnie nagle stanął Harry. - hoho , obrońca się znalazł.
-dobra dosyć . idziemy - powiedział Jay i odciągnął kolegę  . Odeszli na początek sali i tam usiedli do ławek.
-nie znoszę tych frajerów - powiedział Zayn.
-jak się nazywają .? -zapytałam
-The Wanted. -powiedział Harry ciągle gapiąc się na tamtych kolesi. Złapałam go za brodę i odwróciłam w moją stronę.
-daj spokój - powiedziałam - nie są tego warci . To jest nasz rok i nie pozwól , aby tacy idioci to zniszczyli . - pocałowałam go w policzek.
-masz rację - wziął mnie za rękę. - Jesteśmy tu razem i nikt nam tego nie zepsuje. - za te słowa obdarowałam go czułym całusem w usta i usiadłam do ławki.
Nagle do klasy wparowała zadyszana Marlena. Uśmiechnęła się , gdy zobaczyła , że nauczyciela jeszcze nie ma. Zauważyłam , że Tom i Jay zaczęli do niej gwizdać. Marlena pomachała do nich seksownie i podeszła do mnie. Całą scenę widział także Zayn.
-hejka - powiedziała witając się z nami. -jednak zdążyłam.
-i masz szczęście - powiedziałam i zerknęłam na Zayna. Był zdenerwowany i odwrócił głowę w drugą stronę. - emm.. jest sprawa . -powiedziałam do przyjaciółki.
-idziemy dzisiaj wieczorem na kręgle
-z kim.? - zapytała
-z tym chłopakiem o którym ci mówiłam i jego kolegami. - powiedziałam uśmiechając się.
-przepraszam .. z kim .? -zapytał zazdrosny Harry - z chłopakiem.?
-ojojoj -powiedziałam do loczka - nie bądź już taki zazdrosny. Jak chcesz to chodź z nami.
-nie mogę. -powiedział uśmiechając się. - tak bardzo spodobaliśmy się jurorom , że chcą , abyśmy jutro coś zaśpiewali na apelu. Więc dzisiaj będziemy trenować.
-no widzisz. Wy będziecie się szykować na apel , a ja i Marlena troszkę się zabawimy -pokazałam mu język.
I nagle do sali wszedł nauczyciel. Cała sala ucichła i wszyscy usiedli na swoje miejsca. Nauczyciela poznałam od razu. Był to ten łysy starszy facet z jurorów. Miał bardzo pochmurną minę. Położył teczkę na ławkę, odwrócił się w naszą stronę , włożył ręce w tylne kieszenie spodni i nam się przyglądał.
-witam w Music Dream School - powiedział po chwili. - Jestem profesor Edward Williams. Uczę śpiewu. Tak , dobrze słyszeliście. Śpiewu. -sięgną po jakieś kartki które leżały na biurku i podał je uczniowi który podał je dalej. - tu macie plan zajęć. Wiem , że już jeden mieliście , ale trochę się zmienił . Teraz będziecie mieli 4 razy w tygodniu muzykę.  - gadał tak całą lekcję. O czym będziemy się uczyć i w jaki sposób. Sądziłam , że będzie ciekawiej , ale nie było. Na reszcie lekcji także wykładowcy się przedstawiali i nic więcej. Ale to przecież normalne. Właśnie kończyła się ostatnia lekcja, matma. Nauczycielką była starsza , straszna baba. Boje się jej. I nadszedł dzwonek. Wyrwałam z sali i poleciałam do pokoju. Weszłam na lapka i włączyłam muzykę. Musiałam czegoś posłuchać , bo bym oszalała. Puściłam piosenkę ''Friends'' i zaczęłam śpiewać. Gdy piosenka się skończyła ktoś w pokoju zaczął klaskać. Zaskoczona raptownie się odwróciłam.
................................................................................................................................
No hejj ^^ Bardzo , bardzo przepraszam , że tak długo nie dodawałam nowego rozdziału , ale miałam zagrożenie z Fizy i musiałam ostro wziąść się za naukę. Można powiedzieć , że już są wakacje .! Nareszcie .!!!!

sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział 21

Siedzieliśmy w małym klubie przed barem i oblewaliśmy nasz sukces .! Tak .! Justyna i Daniell też się dostały .! Justyna zaśpiewała piosenkę "Who Owns My Heart" - Miley Cyrus . Wyszło jej to świetnie. Jak to Marlena , nie stresowała się w cale . Jakby wiedziała , że i tak i tak się dostanie. Daniell tańczyła i także cudownie jej to wyszło. Eleanor jest zawodowo modelką, a w szkole pracuje. Pomaga nauczycielom w różnych rzeczach. Dzięki czemu może tam mieszkać. W pokojach jest świetnie. Pokój jest dwuosobowy. Mieszkam z jakąś obcą dziewczyną. Jeszcze jej nie widziałam , ale sądzę , że się dogadamy. Za to Marlena mieszka z Eleanor. Obie nie były za bardzo szczęśliwe tą wiadomością. Ale niestety. Pojechaliśmy po nasze rzeczy do cioci i przyjechaliśmy z powrotem. Położyliśmy nasze rzeczy do pokoi i od razu polecieliśmy do baru. Zajęcia zaczynają się dopiero za 2 dni , więc trochę wypić wolno. Przez cały wieczór śmiałam się z Zaynem.
Opowiadał mi różne historie. Kocham tego kolesia .! Nie wyobrażam sobie życia bez mojej paczki. Gdybym 
miała już do końca życia nie zobaczyć takiego przystojniaka Zayna, głodomora Nialla , zabawnego Louisa, daddy Liama i oczywiście mojego Loczka .! Zwariowałabym bez nich. Nagle podszedł do mnie trochę wcięty Liam i pociągnął za rękę na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć .
-Tatuśku rządzisz .! - krzyknęłam , a on się zaśmiał. 
Po jakimś czasie zauważyłam , że do klubu zaczęli się zbierać ludzie z naszej szkoły. Nieźle się bawili.
Później tańczyłam z Daniell . Ta kobieta tańczy świetnie .! Ale nie dziwne. 
-można .? -zapytał jakiś chłopak za mną.
Gdy się odwróciłam ujrzałam tego fajnego chłopaka z castingu do którego machałam. 
-jasne - odpowiedziałam i zaczęliśmy tańczyć.
Piosenka się skończyła i podeszłam z nim do baru. 
-Jestem Max George - powiedział chłopak podając rękę.
-Magda Parker . - powiedziałam z uśmiechem.
-masz piękny głos 
-dziękuję . ja niestety ciebie nie słyszałam - powiedziałam pijąc kolejny kieliszek.
-śpiewam z moim zespołem . Dostaliśmy się - uśmiechnął się szeroko.
-gratulację .!
-czyli będziemy się widzieć częściej - popatrzył się na mnie. Poczułam , że robię się czerwona .
-na to wygląda. - miałam banana na ryju.
Rozmawialiśmy jakieś pół godziny po czym pożegnaliśmy się. Świetnie nam się rozmawiało. Max to super facet. Zaczęłam się rozglądać za moją paczką. Nagle znalazła mnie Marlena. 
-i jak tam Magda .? - zapytała.
-z czym .? 
-no z tym chłopakiem z którym gadałaś tyle czasu - poruszyła seksownie brwiami
-normalnie. fajny jest -powiedziałam
-tylko .? 
-kobieto , ja mam chłopaka .! 
-oj tam oj tam -powiedziała  - Harry was nie widział. a trochę zabawić sie trzeba.
-nie . To ty to lubisz , nie ja . - powiedziałam . - wiesz jak przy tym ranisz Zayna .! 
-o co ci chodzi .? -zdziwiła się. Pociągnęłam ją za rękę i wyprowadziłam z klubu.
-co twoim zdaniem łączy ciebie i Zayna.? -zapytałam.
-eee.. nic. - powiedziała wkurzona. - dlaczego wszyscy mówią mi , że jednak coś jest .?!
-bo jest .! Całowaliście się przed moimi urodzinami i w trakcie .! Marlena, Zayn się w tobie zakochał .!
-wiem o tym .! powiedział mi to .!
-i ciebie to nie rusza .?! - zaczęłam się wydzierać.
-co ma mnie ruszać , jeśli ja nic do niego nie czuje .! - do jej oczu napłynęły łzy. 
-ty coś czujesz , ale nie chcesz się do tego przyznać .! 
Marlena się odwróciła i poszła w stronę szkoły. Wkurzona wróciłam do klubu. Z daleka zauważyłam Zayna przytulającego jakąś dziewczynę .!
-Angelika .?! -krzyknęłam . 
Zayn i An odwrócili się w moją stronę. Panienka tylko uśmiechnęła się chytro i pomachała. 
Podbiegłam do tego idioty i odciągnęłam go na bok.
-co ty wyprawiasz .?! - zaczęłam się na niego wydzierać. Nie odpowiedział , tylko spojrzał w bok i zacisnął pięści. - chcesz , aby Marlena była zazdrosna .? 
-powiedziałem ci , że chce iść dalej .. ale nie potrafię .! Muszę w jakiś sposób ją zdobyć . - powiedział zdenerwowany.
-ale to sprawi , że będzie gorzej .! - powiedziałam , ale mnie słuchał. - dobra .! Róbcie co chcecie .! 
Wyszłam z klubu. Poszłam do szkoły . Dochodziła 19.30 ,a ja jeszcze musiałam się rozpakować. 
W szkole sporo ludzi. No nie dziwne . Oprócz pierwszych klas , jeszcze są drugie i trzecie. Czyli szkoła dosyć przepełniona. Gdy weszłam do pokoju zastałam jakąś dziewczynę. Aaa. to pewnie moja współlokatorka. 
-cześć -powiedziałam do dziewczyny. Miała blond włosy , długie nogi ii widać , że była plastikiem. -jestem ...
-Magda . wiem. Jestem Carolin. Nie lubię poznawać nowych ludzi , więc najlepiej nie rozmawiajmy ze sobą. Ja się rozpakowałam , więc teraz ty. Do zobaczenia. - powiedziała sprintem i wyszła.
-eee.. okeyyy... - powiedziałam gdy wyszła . - to było dziwne. 
Zaczęłam się rozpakowywać. Zajęło mi to godzinę. Po poukładaniu wszystkich rzeczy poszłam do łazienki się odświeżyć. Wzięłam prysznic , umyłam głowę. Ubrałam się w to . Lekko się pomalowałam , rozpuściłam włosy i wyszłam z pokoju. Poszłam się trochę rozejrzeć. Przechodziłam obok grupki nawet przystojnych chłopaków , którzy pijając mnie zagwizdali. Uśmiechnęłam się , po czym przez przypadek się z kimś zderzyłam. Upadłam na ziemię. To był Max .! Był w dzinsowych spodniach , ale bez koszulki .! 
-przepraszam .! nie zauważyłam cię - zaczęłam się śmiać.
-nic się nie stało. - powiedział z uśmiechem i podał mi rękę. 
-gdzie się wybierasz .? - zapytałam wstając.
-na siłownię . Jest ulicę z tąd. 
-to może byś się ubrał .? - zaśmiałam się.
-a co .? nie ładny widok .? - zapytał się 
-nie no.. znaczy .. jest na co popatrzeć - zmieszałam się. chłopak zaczął się śmiać. - emm.. ja muszę już lecieć - powiedziałam odwracając się i pomału iść. 
-do zobaczenia - powiedział z uśmiechem. 
-pa - i odeszłam. 

czwartek, 7 czerwca 2012

Rozdział 20

Cała nasza paczka , czyli Ja , Marlena, Daniel, Eleanor, Niall, Liam, Zayn, Harry i Louis, staliśmy w sali teatralnej i patrzyliśmy jak trwały przesłuchania. Większość ludzi wybiegała z sali z płaczem. Przerażało mnie to , jak jurorzy ( to zwykli nauczyciele , ale tak ich nazwaliśmy) ich traktowali. Co chwile słyszeliśmy słowa typu ,,NEXT `` , ,,Mother of god .! `` ,, Are you facking kidding me .?! `` ,, what the fuck .?! `` . Chłopcy robili sobie z tego żarty i przedrzeźniali jurorów. Jak widać nie denerwowali się , ani trochę. Nagle jeden z facetów który tam pracował krzyknął numer  125 .! Numer chłopaków. Nagle zrobili się sztywni i bardzo poważni.
-Good lack - szepnęłam do Harrego i pocałowałam go w policzek.
Weszli na scenę. Widać było , że bardzo się denerwują. Jurorzy zapytali ich o imiona. Iii czy mają nazwę zespołu.
-nazywamy się One Direction - powiedział Liam do mikrofonu.
Ja i Marlena naraz wyszczerzyłyśmy oczy. One Direction .? Jaka Faza .! Nie wiedziałam , że wogle mieli jakąś nazwę zespołu.
-Jaką piosenkę zaśpiewacie .? - zapytała jedna z nauczycielek.
-What makes You beautiful . - powiedział Zayn . - to nasz własny singiel.
-hmm nowość - powiedział jeden facet. - to proszę . - pokazał palcem na faceta który puszczał muzykę.
I zaczęło się. Nutka. Szło im świetnie .! Cała sala zaczęła wrzeszczeć.! Ja i Marlena znałyśmy już słowa refrenu więc także śpiewałyśmy. Gdy był moment solówki Harrego przez cały czas patrzył się na mnie. Myślałam , że rozpadnę się na kawałeczki .! Gdy skończyli usłyszałam , że jakaś dziewczyna krzyczy ,, I Love You Zayn .!``.
Znałam ten głos. Spojrzałam na dziewczynę .
-What the Fack .?! - krzyknęła Marlena , bo też zobaczyła tą dziewczynę. To była Angelika Carge . Ta sama szmata , która całowała się z Harrym gdy pierwszy raz jarałam. Jak widać teraz ma na oku Zayna.
Przestałam o niej myśleć i znów zaczęłam słuchać chłopaków. Czekali na werdykt jurorów.
Powiedzieli krótko i wyraźnie.
- Gratulację .!
Tak .!Chłopcy zaczęli skakać jak małe dzieci ze szczęścia. Zresztą ja z dziewczynami tak samo .!
Chłopaki zeszli ze sceny i rzucili się na nas. Cieszyli się jak wariaci. W pewnym momencie moją uwagę przykuł pewien przystojny chłopak , który patrzył się na mnie. Gdy zauważył , że ja także na niego patrze to uśmiechną się i pomachał. Odwzajemniłam uśmiech i odmachałam. Ciekawe kto to .? Pomyślałam. Wygląda na sympatycznego chłopaka. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie mój loczek. Objął mnie od tyłu w pasie.
-nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem - szepnął mi do ucha.
Odwróciłam głowę w lewą stronę i go czule pocałowałam. Po chwili wzięłam go za rękę i wyszliśmy z sali. Wyprowadziłam go przed szkołę i kazałam usiąść na murek.
-muszę z tobą porozmawiać -powiedziałam gdy usiadł.
-zaczynam się bać - powiedział trochę zdziwiony. - coś się stało .?
-nie. tylko.. - zaczęłam , ale mi przerwał.
-błagam tylko nie mów mi , że mnie zdradziłaś , lub że już mnie nie kochasz - powiedział przerażony.
-co ?! Niee głuptasie .! - uśmiechnęłam się. - Kocham cię nad życie i nigdy w życiu bym cię nie zdradziła .!
-to o co chodzi .? -uspokoił się nieco.
-wiesz.. śmierć Justyny , dała mi do myślenia. - zaczęłam. - nigdy nie chciałabym być w jej sytułaci z Lou.
Niby się kochali . Oboje tak myśleli. Wszystko układało im się świetnie .. ale jednak był jeden szczegół. Eleanor. Louis dopiero teraz zdał sobie sprawę , że kocha ją , a nie Justynę. Więc... jeśli byłaby taka sytuacja , że.. kogoś poznasz , że masz jakieś wątpliwości czy cokolwiek innego , to możemy o tym porozmawiać. Nie ukrywajmy tego przed sobą .. tylko porozmawiajmy. - Harry wstał i podszedł do mnie łapiąc za obie ręce.
-to dobry pomysł. - powiedział z uśmiechem.
-serio .? -zdziwiłam się. - sądziłam , że uznasz że to głupie , że za bardzo wymyślam ...
-wcale nie . zgadzam się z tym. Jeśli kiedykolwiek byłaby taka sytuacja to pogadamy.
-ciesze się , że to słyszę - powiedziałam z uśmiechem patrząc mu w oczy.
Loczek delikatnie mnie pocałował i ciągnął za jedną rękę.
-chodźmy -powiedział. - niedługo wychodzisz na scenę.
Gdy to powiedział , moje serce przyśpieszyło. Faktycznie .. zaraz ja wejdę na tą wielką scenę O.O .!!!
Na samą myśl zatrzymałam się.
-co jest .? -zapytał Harry.
-ja nie dam rady .! - powiedziałam zdenerwowana i zakryłam twarz dłońmi. - nie wejdę na scenę .!
-hej hej - zabrał moje ręce i objął moją twarz swoimi. Patrzył mi głęboko w oczy. - dasz sobie rade.
-wcale nie .! na pewno nawale .! zapomnę tekstu .! na pewno coś się stanie , że wyjdzie strasznie .!
-uspokój się i posłuchaj .! nic nie schrzanisz .! miliony razy śpiewałaś dla ludzi .! Teraz też sobie poradzisz.
Jeśli dopadnie cię trema zamknij oczy i udawaj , że jesteś sama i śpiewasz dla siebie.
-chciałabym , żebyś był ze mną na scenie..
-będę , ale w widowni. Przez cały czas będę przy tobie. Patrz się ciągle na mnie. - Powiedział , po czym czule mnie pocałował. Nie chciałam wchodzić do tej sali. Wolałam zostać TU razem z loczkiem.
Ale jeśli tam nie pójdę , to będę musiała pożegnać się z Anglią i Harrym.
-gotowa .? - zapytał po chwili Harry. Kiwnęłam głową i powoli szliśmy w stronę szkoły. Czułam , że moje serce zaraz wyrwie mi się z piersi.! Weszliśmy do środka. Marlena objęła mnie ramieniem.
-który to numer .? -zapytałam denerwując się.
-244 - powiedziała z uśmiechem.
-CO .?! -krzyknęłam . O MATKO .! A ja jestem 247 .!
-ej no nie denerwuj się -uspokajała mnie Marlena. - dasz se rade.!
Nagle rzucił się na mnie Louis.
-powodzenia sis .! - krzyknął mi do ucha.
-nie drzyj się Tomlinson .! i jaka sis .? - zapytałam .
-no ty . -powiedział tuląc mnie. - jesteś dla mnie jak siostra .!
- fajnie wiedzieć braciszku - zaśmiałam się.
-a ja jestem twoim braciszkiem .? -zapytał się Niall robiąc minę słodkiego psiaka.
-no pewnie .! - pogłaskałam go po głowie i zaczęłam się śmiać.
-ja też .! - krzyknęli naraz Liam i Zayn.
-ile ja mam tych braci .! -złapałam się za głowę.
-Magda .! - krzyknęła Daniell - powodzenia .! Na scenie jest już 246 numer .!
Po tej wiadomości stałam jak wryta. Ludzie machali mi rękoma przed oczami , ale nie pomagało.
Harry stanął przede mną. Popatrzyłam na niego.
-pamiętasz co ci mówiłem .? -zapytał. a ja kiwnęłam głową. Nagle ktoś z  jurorów krzyknął 247 .! Moje serce stanęło .!!! Harry objął moją twarz w ręce i patrzył mi głęboko w oczy. - wierze w ciebie . - powiedział i czule mnie pocałował.
Odsunął się i lekko mnie popchnął w stronę sceny. Nie świadomie udałam się na scenę. Kroczek po kroczku weszłam na środek. Wszyscy się na mnie patrzyli. Było widać , że jestem zdenerwowana.
-imię .? -zapytał się jeden z Jurorów o brązowych krótkich włosach.
-Magda Parker . -powiedziałam starając się nie panikować.
-Magda .? To nie jest Angielskie imię. - powiedziała blond kobieta.
-Jestem Polką.
-Polka .! To nowość .! Pierwszy raz mamy Polkę , która chce się uczyć w naszej szkole. - powiedziała kobieta.
-jaką piosenkę będziesz śpiewała .? -zapytał stary facet.
-"Who Says" - Selena Gomez -powiedziałam.
-więc proszę . -powiedział brunet pokazując , aby puścili muzykę.
Zerknęłam na Harrego i wzięłam kilka głębokich wdechów. I się zaczęło. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie rynek w Warszawie. Śpiewam tą piosenkę dla ludzi. Podoba im się i klaszczą. Po chwili otworzyłam oczy. Faktycznie dla ludzi się podobał mój głos , bo zaczęli klaskać. Uśmiechnęłam się i śpiewałam dalej.
Rozkręciłam się i zaczęłam ruszać ciałem co sprawiło , że ludzie zaczęli krzyczeć. Popatrzyłam na mojego loczka , który właśnie gwizdał i puściłam do niego oczko. Skończyłam. Zaplotłam swoje ręce , przygryzłam wargę i czekałam co powiedzą Jurorzy.
-sama nie wiem - powiedziała kobieta. - zaciekawiłaś mnie.
-mamy mało czasu , więc powiemy krótko . -powiedział brunet. - Witamy w Music school Dream .!
-Aaaaaaaaa .!!!! - zaczęłam krzyczeć w niebo głosy .! Nie mogłam w to uwierzyć .! Dostałam się .!!!!
Zbiegłam na dół i pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na Hazzę.
-Gratulację .! -zaczęli wszyscy mi krzyczeć dookoła .
-Byłaś świetna .! - Powiedziała Eleanor.
-Będziesz się z nami uczyć w szkole .! YEA .!- krzyczał Lou.
Łzy spłynęły mi po policzku .! Znowu przytuliłam się do Harrego.
-ej co jest .? -zapytał .
-nic. -odpowiedziałam. - to łzy szczęścia.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Jeszcze tylko została Marlena i wszyscy mogliśmy zacząć świętować przybycie do nowej szkoły.!!

wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 19

Siedziałam w domu w Polsce w swoim pokoju na łóżku. Oglądałam film ,,dziewczyny z drużyny 5``.
Miałam dość oglądania smutnych filmów , bo nie miałabym nawet czym płakać. Cały miesiąc spędziłam w pokoju. Oprócz dnia pogrzebu. Chusteczki leżały wszędzie .! Obok mojego łóżka stała fotografia ze mną , Marleną , Gretą i .. Justyną . Nie mogę uwierzyć , że nas opuściła. Tak nagle. Czyli pożegnanie gdy wyjeżdżała, były przy okazji pożegnaniem na zawsze. Sądziłam , że ból mi przejdzie , ale niestety nie.
Mama już parę razy próbowała mnie wyciągnąć z domu. Ale na próżno. Teraz leżałam w piżamie oglądając dalej film. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz . Dzwonił Harry.
-halo -powiedziałam do słuchawki.
-hej - powiedział słodkim głosem Harry.
-hej - odpowiedziałam. - długo nie dzwoniłeś. ze 3 dni.
-przepraszam. teraz jest urwanie głowy z przygotowaniami do castingu.
-rozumiem.
-jak się czujesz .? - zapytał zmartwiony.
-trochę lepiej- powiedziałam.
-to dobrze. Tęsknie za tobą. wiesz już kiedy przyjeżdżasz .?
-eemm. chciałam z tobą o tym porozmawiać .. - przerwałam. - nie przyjeżdżam.
-co .?! - zapytał zdziwiony.
-nie mogę . nie doszłam jeszcze do siebie.
-Magda, za tydzień jest przesłuchanie. Jeśli nie przyjedziesz teraz to nie dostaniesz się do szkoły .! - zaczął podnosić głos.
-miesiąc temu straciłam przyjaciółkę . Nie możesz wymagać ode mnie , abym wróciła do Londynu.
-nie rozumiem cię. Chcesz tak po prostu przekreślić nasze życie razem .?! - zdenerwował się. - Justyna chciałaby , abyś szła dalej .!
-nie mów mi co by chciała Justyna .! - zaczęłam płakać. -Harry , kocham cię i bardzo tęsknię za tobą .! Ale zrozum , ja nie jestem gotowa.
-nie wolno ci tak po prostu się poddać .! - zaczął się wydzierać .
-przepraszam - powiedziałam szeptem płacząc.
Harry się rozłączył. Położyłam twarz na poduszkę i płakałam. Nie mogłam jechać. Nie teraz.

Dwa dni później dziewczyny namówiły mnie na lody i kawę w centrum Warszawy.
Ogarnęłam się i poszłam. Na miejsce dotarłam w 20 minut. Umówiłyśmy się w naszej ulubionej kawiarni.
Gdy weszłam do środka ujrzałam Gretę i Marlenę. Dosiadłam się do nich i zamówiłam capucino.
Rozmawiałyśmy jakąś godzinę.  Dziwnie się czułam gdy koło san nie było Justyny. Zawsze chodziłyśmy tam razem.
-aa właśnie .! - wykrzyczała Marlena. - mam pewną wiadomość.
-jaką .? -zapytałam razem z Gretą.
-Ciocia Adele załatwiła mi casting do music dream schol w Londynie .!
-co ty gadasz .?! Gratulacje -powiedziała z uśmiechem Greta. - będziesz razem z Magdą
-tyle że .. -urwałam i spuściłam głowę. - ja nie jadę.
-co .?! - krzyknęła naraz Greta z Marleną.
-nie mogę. Nie jestem gotowa.
-jak to nie jesteś gotowa .?! - zapytała zdziwiona Marlena.
-A Harry .? - zapytała Greta
-pokłóciłam się dzisiaj z nim o to. Uważa , że przez to przekreślam nasze wspólne życie.
-bo ma rację .! - powiedziała Greta. - jak możesz wogle robić coś takiego Harremu .?!
-Magda, musisz jechać .! To twoje marzenie .- oburzyła się Marlena. - z powodu śmierci Justyny nie możesz tego wszystkiego rzucić .! Ona bardzo by chciała , abyś jechała.
-mówisz tak samo jak Harry .! - zaczęłam się wydzierać. - skąd wiesz co by chciała Justyna .?!
-bo znamy ją od urodzenia i to by było wiadome , że zgodzi się razem z nami .! - powiedziała Greta.
Marlena zerknęła na telefon i wstając powiedziała.
-muszę lecieć. -teraz zwróciła się do mnie. - za 2 dni z Gretą idziemy do cb pomóc ci się pakować. I nawet nie masz co gadać , że nie jedziesz.
I wyszła z kawiarni. Rozmawiałam z Gretą jeszcze pół godziny i rozeszłyśmy się do domu. Jeszcze na ten temat porozmawiałam z mamą. Też uważa , że powinnam jechać. Muzyka to moja przyszłość.
W końcu się zgodziłam.

* Kolejne 3 dni później.
Siedziałam z Marleną w taxi. Byłyśmy już w Anglii w Londynie. Tak bardzo tęskniłam za tym miastem .!
Przez całą drogę myślałam , jak wyobrażam sobie życie w Anglii. Nie rozmawiałam z Harrym od naszej kłótni. Nic nie wie o tym , że jednak przyjechałam. I nie zamierzam mu nic mówić. Dalej jestem na niego zła.
Gdy go zobaczę nie odezwę się do niego ani słowem. Będę go unikać. Marlena z resztą też mówiła , że nie ma zamiaru rozmawiać z Zaynem. Nie ogarniam już tych ludzi. To ich sprawa. Ale znając mnie, nie wytrzymam i będę im pomagała. To nie nowość. Raz mi przecież się udało.
Jechałyśmy do cioci Adele. Dojechałyśmy na miejsce. Jak zwykle cioci nie było w domu. Spotkałyśmy za to  naszą gosposię. Rzuciłyśmy się jej w ramiona jak małe dzieci. Zjadłyśmy kolację i poszłyśmy spać. Obudziłam się o 04.30. Nie mogłam spać. Przez cały czas się denerwowałam. Jak sobie poradzę na castingu .? Jak nie dam rady .? Nawet nie myślałam jaką zaśpiewam piosenkę.! Muszę znaleźć odpowiednią. Włączyłam laptopa i zaczęłam przeszukiwać piosenki. Dobijała już 06.05 a ja jeszcze nie znalazłam piosenki. Marlena już wstała, robiła nam śniadanie. Powiedziała , że trzeba już się szykować , bo o 08.00 musimy już być w szkole. Wyłączyłam laptopa, zjadłam śniadanie i poszłam do pokoju. Wzięłam prysznic , umyłam włosy , ubrałam się w to . Bluzka była krótka , i było mi widać mój kolczyk w pępku. Nałożyłam lekki makijaż i już byłam gotowa. Dobijała 7.30 , trzeba ruszać. Wsiadłyśmy do taxi i pojechałyśmy do szkoły. W czasie drogi słuchałam muzyki na telefonie. W pewnym momencie zaczęła lecieć piękna piosenka. Zaczęłam uśmiechać się do siebie. Znalazłam idealną piosenkę .!
Dojechałyśmy na miejsce. Gdy wyszłam z samochodu dla mnie i Marleny opadły szczęki. Szkoła była ogromna .! Ogromne mury .! Widać , że to Brytyjski budynek . Weszłyśmy do środka. Było full ludzi. Stanęłyśmy w kolejce do rejestracji. Stałyśmy jakieś 20 minut. Podałam imię i nazwisko, powiedziałam co będę robić (śpiewać , tańczyć , grać itp.) . Oczywiście śpiewać. Podałam im nazwę piosenki. Dostałam numer 247 . Nakleiłam liczbę na bluzce. Marlena zrobiła to samo. Ona jakimś cudem miała numer 256. Wtf .? nie ważne. Przesłuchanie jeszcze się nie zaczęło , więc poszłyśmy się przejść po szkole. Była piękna. Poszłyśmy na 2 piętro. Na jednej ścianie były wywieszone zdjęcia ludzi z poprzednich lat. Ta szkoła istnieje od 1930 roku.! Niesamowite. Nagle moją uwagę przykuła jedna dziewczyna która stała na schodach i rozmawiała z jakimś chłopakiem. Te długie nogi , długie kręcone włosy, ten styl poruszania się.
-Daniell .! - krzyknęłam naraz z Marleną i podbiegłyśmy do niej.
-o my god .! - krzyknęła Daniel z uśmiechem i przytuliła nas obie. - co wy tu robicie .?!
-no przyjechałyśmy do szkoły .! - powiedziała Marlena.
-to świetnie .! - powiedziała z big smilem .
-a gdzie twój Nialler .? - zapytałam.
-emm.. nie wiem. - powiedziała. - wiecie .. my.. zerwaliśmy.
-co .?! - zapytała zdziwiona Marlena .
-czemu.? - zapytałam także zdziwiona.
-oboje zdaliśmy sobie sprawę , że nam się nie układa. Zostaliśmy przyjaciółmi. - powiedziała z uśmiechem.
-tak mi przykro - powiedziałam.
- a mi nie . - powiedziała śmiejąc się. - obu nam dobrze to zrobiło. Widziałyście już Harrego i Zayna .?
-nie chcemy ich widzieć . - powiedziałam smutna.
-to będzie raczej trudne - powiedziała Daniel poruszając seksownie brwiami . Ja i Marlena miałyśmy miny typu ,,wtf .?``. Dan przewróciła oczami i pokazała palcem na głąb ludzi. Gdy tam spojrzałyśmy po jakimś czasie ujrzałam naszych chłopaków. Cała ich piątka stała z jakimiś ludźmi i rozmawiali. Stałam jak wryta patrząc się na Hazzę. Opierał się o ścianę i rozmawiał z jakimś gościem. Miał smutną minę. W pewnym momencie spojrzał na mnie. Gdy mnie zauważył momentalnie oderwał się od ściany i otworzył usta.
W tej chwili powinnam się odwrócić i uciec z tam tond. Tak miałam robić. Ale dalej stałam wrośnięta w podłogę. Z oczu zaczęły spływać mi łzy. Przykryłam usta dłonią , aby nie wybuchnąć płaczem. Harry zaczął przeciskać się przez ludzi i iść w moją stronę. Ja zrobiłam to samo tylko , że biegłam. W końcu padliśmy sobie w ramiona. Zaczęłam ryczeć jak opętana. Nie wiedziałam czy ze szczęścia czy z rozpaczy. Przytulaliśmy się do siebie z całych sił. Jakby każde z nas bało się , że zaraz siebie stracimy. Wziął mnie na ręce ,a ja oplotłam nogi wokół jego tali.
-myślałem , że nie przyjedziesz . - zaczął szeptać mi do ucha.
-to byłby za duży błąd w moim życiu - powiedziałam dalej go tuląc do siebie jak pluszaka.
-błędem byłoby gdybyś nie dostała się do szkoły .? -zapytał, a ja popatrzyłam mu w oczy.
 -gdybym odeszła od ciebie. - powiedziałam. Harry popatrzył mi głęboko w oczy i po chwili mnie pocałował.
.......................................................................................................
Hello ^^ Tak, tak ; D zaczyna się szkoła. Nowe problemy , nowe przygody iii może nowe miłości ^^ .
Nie martwcie się, nie zapomnieliśmy o Justynie. Będzie jeszcze sporo wspomnień i rozmów na jej temat.
Najlepsze jest to , że nawet nie wyobrażam sobie końca tej mojej opowieści :*
Kocham was , SaXelia .

niedziela, 3 czerwca 2012

Rozdział 18

Przed czytaniem polecam tą piosenkę.

Obudziłam się naga w łóżku, przytulona do torsu Harrego. Miałam wielkiego banana na ryju. Poczułam , że chce mi się pić. Oczywiście .. kac. A jak my wróciliśmy do domu .? Jak zwykle nie pamiętam. Powoli wstałam z łóżka , ubrałam dużą bluzę Hazzy i zeszłam na dół. Byliśmy w domu cioci Adele. Dobijała 11.30 godz.
Cisza jak w kościele. Pusto . Wszyscy śpią. Gdy weszłam do kuchni ujrzałam Zayna siedzącego przy stole z laptopem. Obok niego stała woda , którą co chwile pił .
-hej - powiedziałam ochrypłym głosem.
-noo hej - odpowiedział z big smilem.
-co się tak szczerzysz .? - zapytałam wyciągając butelkę wody z lodówki.
-fotki już trafiły do neta - powiedział. - ``gorąca laska w Londyńskim klubie `` .
-jakie fotki .? co za laska .? - zapytałam nie ogarniając.
-nic nie pamiętasz .? - zaśmiał się Zayn i odwrócił w moją stronę laptopa.
W necie pojawiły się moje zdjęcia gdy tańczyłam w swoje urodziny na scenie w bieliźnie. Nazwali mnie
``gorącą laską ``.
-WHAT THE FUCK ?!!!-zaczęłam się wydzierać na całe gardło. - o my god .! Nie wierze , że byłam do tego zdolna .!
-szkoda , że nikt tego nie nagrał .
-chciałbyś .! - zaśmiałam się. - a gdzie Marlena .?
-a nie wiem . pewnie z tym gościem , z którym wczoraj wyszła z klubu.
- że co .? - zdziwiłam się. - zerwaliście .?
-my nigdy nie byliśmy razem - posmutniał. - ja chciałem . Ale ona nie. To był zwykły flirt .
-ale ona ciebie kocha .!
-to czemu tego nie okazuje .?! - zaczął się wydzierać.
-Bo to Marlena. Ona boi się swoich uczuć .!
-Magda , mam 19 lat i chciałbym już mieć poważny związek. Wczoraj całowałem się z Marleną , a ona
wyszła z jakimś gościem. Jak widać , ona szuka romansu i nic więcej. Nie będę na nią już więcej czekać.Muszę iść do przodu . - wstał i wyszedł z kuchni.
-co chwile jakieś problemy.. - powiedziałam do siebie. Wyciągnęłam kolejną butelkę wody z lodówki i poszłam na górę. Gdy weszłam do pokoju Harry dalej spał. Jak słodko wyglądał. Uśmiechnęłam się i podeszłam do łóżka. Położyłam się na łóżku obok Harrego. Wargami musnęłam jego policzek. Nie poruszył się. Zrobiłam mu malinkę na szyi. Nawet nie drgną.
-mocno śpi - powiedziałam cicho.
Pocałowałam go w usta. Wiedziałam , że po tym się obudzi. Harry mruknął coś pod nosem i odwrócił się ode mnie plecami.
-osz ty łajzo .! - krzyknęłam. Wzięłam do ręki poduszkę i z całej siły go uderzyłam.
-Ałłaa .! - krzyknął Harry. - za co to było .?
-to ja chciałam romantycznie cię obudzić całusem , nawet ci wodę przyniosłam , bo pewnie masz kaca , a ty odwracasz się ode mnie plecami .?! - wykrzyczałam i znów uderzyłam go poduszką .
-ałaa .! Kochanie przepraszam .! - powiedział z uśmiechem.
-za późno .! - pokazałam język i jeszczeee raz go uderzyłam.
Harry położył się na mnie i zaczął gilgotać. Śmiałam się jak szalona. Zrobiłam się cała czerwona.
-przestań .! haha .! błagam .!
-wybaczasz .? -zapytał przestając.
-takk .- powiedziałam , po czym on schylił się , aby dać mi całusa . Wykorzystałam sytuacje i przewróciłam go na plecy. Teraz ja górowałam na nim. Moje farbowane brązowe włosy zwisały w dół i przykrywały twarz  Hazzy. - nie spodziewałeś się tego . - wystawiłam mu język.
-ta sytuacja coś mi przypomina . - powiedział patrząc mi w oczy. - nie byliśmy już w takiej pozycji .?
-eemm.. nie kojarzę jakoś . - powiedziałam ze zdziwioną miną.
-aach. pamiętam . próbowałem cię w tedy pocałować , ale zadzwonił twój telefon. - zaśmiał się.
-taa przypominam sobie. - zadzwonił wtedy do mnie Paweł. Musze wymazać go sobie z pamięci.
-bałaś się wtedy swoich uczuć. - powiedział po chwili ciszy Harry.
-teraz się nie boje - powiedziałam po czym go namiętnie pocałowałam.

Po 10 minutach do pokoju wparowała Justyna.
-no gołąbeczki , wstawać .! - powiedziała radośnie. - Magda , za 5 godzin ruszacie na lotnisko .!
-wiem. - powiedziałam uśmiechając się. - żegnam się z Harrym.
-no właśnie widzę - powiedziała poruszając brwiami.
-zaraz zaraz. - przerwał Harry. - czy ty powiedziałaś ruszacie .? raczej ruszamy .
-nie. dobrze powiedziałam. -powiedziała Justyna. - ja ruszam wcześniej.
-jak to .? - zdziwiłam się , że aż wstałam z łóżka.
-nie wracam od razu do domu. Jadę na 2 dni do ciotki do Krakowa. Więc zaraz jadę na lotnisko.
-aaah - powiedziałam smutna.
Justyna wyszła z pokoju. Było mi trochę smutno , że nie będziemy żegnać Londynu razem. Harry mnie przytulił i zaczął pocieszać. Po chwili zaczęłam się pakować. Boże , ile rzeczy muszę spakować.
Harry mi pomagał. Po 15 minutach , nie pakując prawie nic , ( jak to my) zeszliśmy na dół.
Justyna żegnała już się ze wszystkimi. Wiedziałam , że za 3 dni się zobaczymy , ale i tak było mi smutno, nawet nie wiem dlaczego. Przytuliłam się do niej i nie chciałam wypuścić. Po jakimś czasie pojechała. Zachciało mi się płakać. Ogarnęłam się i kontynuowałam pakowanie. Parę godzin później wszyscy się już spakowali. Pojechaliśmy na lotnisko. Chłopcy pojechali z nami , aby się pożegnać. Siedziałam na krześle i patrzyłam jak Liam i Greta rozmawiali ze sobą. Zrobiło mi się smutno . Zrywali ze sobą.
- będę pisać - powiedziała Greta.
-mam nadzieję. - powiedział z uśmiechem Liam. - szkoda , że ty też nie jedziesz do szkoły w Londynie.
-nie mogę zostawić rodziców samych. - powiedziała smutna.
-więc.. tu się żegnamy. - powiedział spuszczając głowę.
-może kiedyś się zobaczymy - powiedziała.
Podali sobie ręce na pożegnanie. Po chwili przytulili się oboje płacząc. To było takie smutne .!
Nagle wyświetlili informację , że samolot do Polski rusza za 30 minut. Harry podszedł do mnie i przytulił.
-nie mogę uwierzyć , że wyjerzdzasz aż na miesiąc. - powiedział mi szeptem do ucha.
-ja też. będę tęsknić .! - powiedziałam.
Harry mnie pocałował. Nagle zadzwonił mój telefon. Dzwoniła mama.
-no hej - powiedziałam do słuchawki. - zaraz wylatujemy z Londynu.
-Magda .! Jak dobrze , że nic ci nie jest .! - powiedziała przerażona mama.
-mamo .? coś się stało.? czemu miałoby mi coś się stać .? -zapytałam zdziwiona.
Reszta to usłyszała i podeszła do mnie słuchając.
-Justyna .. gdy przyleciała do Polski ... wsiadła do taxi - urwała i zaczęła płakać.
- mamo mów .! - krzyknęłam przerażona.
-Justyna miała wypadek .! - wydusiła z siebie . - nie żyje...

..........................................................................................................................................
No hejj ; D wiem wiem.. jak mogłam uśmiercić Justynę. Jestem straszna ;P
Ale musiałam . W tym opowiadaniu było za bardzo kolorowo. Musiało coś się strasznego stać.
Dziękuję za wejścia ;* Prosiłabym jeszcze o komentarze , to byłabym prze szczęśliwa ;*
SaXelia

piątek, 1 czerwca 2012

Rozdział 17

Okazało się , że Adele to świetna kobieta. Wygląda na góra 35 lat .! Jest to bardzo rozrywkowa kobieta. Lubi się zabawić .! Czyli pić i szaleć. Dziewczyny się wygadały , że mam jutro 18 urodziny. Adele bardzo się ucieszyła z tego powodu i powiedziała , że trzeba wyprawić przyjęcie. Przez pół dnia omawialiśmy jutrzejszy dzień. Ciocia ( wszystkie ją tak nazywamy ) zabiera nas do swojego ''najlepszego '' klubu. Ponieważ znam bardzo mało ludzi w Londynie , nie będzie wynajmować całego klubu. I dobrze. Zdecydowałyśmy , że nie mamy odpowiednich sukienek na imprezę , więc idziemy do miasta. Zanim poszłyśmy wysłałam zaproszenia dla chłopaków. Napisałam , aby Niall wziął Daniell , A Louis Eleanor. Wiem , że będzie źle , ale bardzo chcę aby wszyscy byli ze mną w tym dniu. Pojechałyśmy do największej w mieście Galerii Handlowej .! Przejrzałyśmy wszystkie sklepy .! Każda z dziewczyn miały idealne sukienki. Tylko ja nie . Żadna nie była dla mnie odpowiednia. Wróciłyśmy wykończone do domu. Adele powiedziała , że ma dla mnie idealną sukienkę , ale pokaże mi ją dopiero jutro przed imprezą. Nie mogę się już doczekać .!

*   *   *

O 10 rano dziewczyny wparowały do mojego pokoju z tortem i zaczęły śpiewać 100 lat po Polsku .!
Poczułam się wtedy bardzo staro .! To już 18 .! BOŻE .! Pełnoletnia. Po chwili dołączyła do nas Adele , która oznajmiła , żebyśmy się pośpieszyły , bo zaraz jedziemy. Przeprowadzić metamorfozę. wtf .? że co .? 
Nie wiedziałam o co jej chodzi. Po wielkim urodzinowym śniadaniu przed domem czekała na nas limuzyna.
Pojechaliśmy do centrum. Okazało się , że Adele zabrała nas do salonu piękności gdzie spędziłyśmy cały dzień .! Robili ze mną wszystko.! Przez cały czas nie mogłam na siebie patrzeć w lustrze . Nie pozwalali mi. 
Gdy robili mi już fryzurę po chwili zobaczyłam już gotowe przyjaciółki. Nie mogłam uwierzyć , że to one .!Wyglądały bosko .! Po chwili Adele przyniosła mi sukienkę . Byłam ubrana w to  <3  . W końcu koniec.
Pozwolili mi spojrzeć w lustro .. moja reakcja  .. łałłł ... .! To byłam ja .?! Mogłabym stwierdzić , że jakaś obca dziewczyna jest po drugiej stronie lustra. Patrzyłam w lustro jakieś 10 minut . W końcu dziewczyny zabrały mnie do samochodu. Limuzyną pojechaliśmy pod ogromny klub. Przed budynkiem stało Full ludzi .!
Przed wejściem był położony czerwony dywan .! Adel jest cudowna .! Czułam się jak jakaś gwiazda .
Ludzie sądzili , że jesteśmy kimś ważnym , więc zaczęli krzyczeć i gwizdać. Z dziewczynami weszłyśmy do środka. Tsaa.. ten cały klub okazał się klubem ze striptizem .! Był ogromny. Wielki bar , DJ, scena gdzie w bieliźnie tańczyły kobiety . Mieliśmy zazerwowany stolik . Usiadłyśmy do stoliku i zaczęliśmy pić alkohol.
Po chwili Marlena wyciągnęła mnie na parkiet. Tańczyłyśmy jak szalone.Znowu przypominałyśmy trochę lesbijki .  Podeszło do nas jakiś dwóch gości i zaczęli z nami flirtować . Daliśmy im do zrozumienia , że nie jesteśmy Hetero . Podziałało .! Faceci odeszli . Tańczyłyśmy dalej śmiejąc się. Nagle ktoś objął mnie w tali i zaczął całować w szyje . Wkurzyłam się i nadepnęłam komuś na nogę moim ogromnym obcasem.
-Ałł .! - krzyknął znajomy mi głos. Odwróciłam się i ujrzałam mojego smutnego Hazze .
-Przepraszam skarbie .! - zaczęłam przepraszać - nie wiedziałam , że to ty . Boli .?
-troszkę. - powiedział po czym mnie pocałował . - teraz mniej .
-hoh.. jestem lekarstwem .? - zapytałam śmiejąc się. - więc wyleczę cię do końca. - pocałowałam go.
Po chwili doszła do nas reszta bandy i zaczęli składać mi życzenia i wręczać prezenty. O dziwo Lou i El także przyszli. Dla Marleny bardzo to się nie spodobało. Chodziła nabuzowana , a Zayn próbował ją uspokoić. Greta polubiła Eleanor. A Justyna .. ech .. udawała że dobrze się bawi. Starała się unikać Louisa, a ten bardzo chciał z nią porozmawiać. W takiej atmosferze spędziliśmy 3 godziny. Wszyscy sporo wypili , w tym i ja. Justyna i Marlena wypiły najwięcej. Tańczyłam z Niallem , gdy zauważyłam Justynę patrzącą na całujących się El i Lou . Nie wytrzymała. Rozpłakała się i pobiegła do łazienki. Pobiegłam za nią. Znalazłam ją w toalecie dla dziewczyn , siedzącą na podłodze . Podeszłam do niej i ją przytuliłam.
-dlaczego ja tak cholernie go kocham .? - zapytała rozpłakana.
-miłość bywa okrutna .. - odpowiedziałam szeptem .
-sądzisz , że dam radę się z niego wyleczyć .?
-na pewno. i będzie ci łatwiej ponieważ wracamy do Polski.
Usłyszałam , że ktoś wszedł do łazienki. Odwróciłam się i zobaczyłam Louisa.
-Magda, możesz nas zostawić .? - zapytał
-nie będę z tobą rozmawiać .! - krzyknęła Justyna.
-Magda .? - znów zapytał się mnie czy wyjdę , a ja potaknęłam i wstałam z ziemi.
-Louis odejdź .! - krzyczała Justyna.
-Nie - powiedział Louis i ją przytulił.
Justyna próbowała go odepchnąć , ale on nie dawał za wygraną . W końcu odpuściła , a ja wyszłam z łazienki. Czułam , że muszę się napić .! Podeszłam do baru i zamawiałam po kolei kieliszki. Po chwili dołączyła do mnie Marlena i też zaczęła pić. Po 30 minutach z łazienki wyszła Justyna i Louis. Oboje byli uśmiechnięci. Bardzo poprawiło mi to humor. Justyna do nas podbiegła z bananem na ryju.
-co się dzieje .? - zapytała Marlena
-rozmawiałam z Louisem . - powiedziała Justyna.
-i co ten palant ci powiedział .?
-wyjaśnił mi sytułację z Eleanor . Szczerze porozmawialiśmy i zostaliśmy przyjaciółmi.
-to wspaniale .! - krzyknęłam z radości .
Justyna i Marlena rozmawiały na temat Zayna , a ja powędrowałam do mojego kochanego.
Stał z Lou i El.
-Kocham cię - powiedział Louis do Eleanor .
-A mnie nie kochasz .? -oburzył się Harry . - zrywam z tobą .!
-Nie .! Harry kochanie ty moje .! Kocham cię najbardziej na świecie .! - zaczął wydzierać się Lou i przytulił się do Harrego .
-Larry Forever .! - krzyknęłam do chłopaków. Larry to połączenie Harry + Louis ( gdyby ktoś nie wiedział)
Eleanor poszła ze mną do baru na kolejne kieliszki. Byłam już pijana w trzy dupy. Zaczęła się przyglądać dziewczynom które tańczyły na scenie. Wyglądały bardzo seksownie. Zastanawiałam się czy ja też bym tak potrafiła . Zaczęła lecieć piosenka ``Soho Dolls - Stripper `` . Pomyślałam ,, a co mi tam ,, i poszłam .
Weszłam na scenę do tych dziewczyn i zaczęłam tańczyć. Te panienki mi pomogły . Seksownie zdjęłam sukienkę i seksi tańczyłam a tej bieliźnie .  Wszyscy ludzie zaczęli gwizdać i podeszli blisko sceny.
Czułam się trochę jak gwiazda porno. W tłumie zauważyłam moją grupkę ludzi. Wszyscy krzyczeli i gwizdali. Nawet Adele jak mnie zauważyła , zaczęła krzyczeć . Mój wzrok zatrzymał się na Harrym. Stał jak wryty i wpatrywał się we mnie jak w obrazem. W jego oczach zauważyłam pożądanie . Tańcząc patrzyłam się przez cały czas na niego . Piosenka się skończyła i zeszłam ze sceny . Emm.. dalej byłam w samej bieliźnie. Podbiegły do mnie dziewczyny i zaczęły gadać coś że byłam bardzo seksowna , jestem walnięta iwgl. Liam podał mi płaszcz i wszyscy zaczęliśmy się już zbierać . W końcu dochodziła już 04.30 w nocy , więc przydało by się już jechać. To były moje najlepsze urodziny w życiu .!
.................................................................................................................

`. Hej ludziska .! Bardzo przepraszam , że tak DŁUGO nie dodawałam rozdziału , ale brak weny i czasu ;/
Jestem w 3 gim , więc musze starać się o dobre oceny i składać papiery do szkoły . Dużo tego jest.
Dodatkowo rodzina z USA przyjechała . Masakra .! Dziękuję , że nadal ktoś wchodzi na mój blog ;*
SaXelia