czwartek, 22 marca 2012

Rozdział 6


-Nie znoszę tego frajera .! -powiedziała wkurzona Marlena wchodząc do domu.
-Lubisz go. -powiedziała z uśmiechem Greta ściągając buty.
-Wcale nie .! -zaprotestowałam. - dlaczego tak uważasz ?
-Bo to jedyny chłopak, który ci się nie daje. -powiedziała Justyna. - zazwyczaj rządzisz chłopakami, ale on ci na to nie pozwala.
-Czyli jest jakby nie do zdobycia.- stwierdziłam. - a tobie to się podoba.
-Bzdura .! -zaprotestowała Marlena i pobiegła na górę do pokoju.

Posiedziałyśmy z dziewczynami trochę przed telewizorem i poszłyśmy spać.

                                                 *   *   *

* tydzień później ^^

Obudziłam się o 12.30 w dzień. Justyna jeszcze spała. Nałożyłam szlafrok i zeszłam na dół.
W kuchni siedziała Greta popijając kakao. Dołączyłam do niej. Rozmawiałyśmy na temat
dalszych planów na wakacje. I nagle poczułam wibracje w kieszeni. Harry wysłał mi wiadomość:

Hey , to co z tym obiadem ? Przyjdziecie ? 

-Chłopaki zapraszają nas na dzisiejszy obiad. -powiedziałam do Grety.
-Brzmi fajnie. Tylko co z Marleną ? Pewnie nie będzie chciała iść.
-Namówimy ją jakoś.

                                             *  *  *

-Jasne, że idę. - powiedziała Marlena gdy przekazałam jej wiadomość.

Wszystkie popatrzyłyśmy na  nią ze zdziwieniem.
-Serio ? -zapytałam zdziwiona.- a co z Zaynem ?
-Nie dam mu za wygraną. -powiedziała z chytrym uśmiechem. - nie będę zwracała uwagi na jego
komentarze. Będę się śmiać, bawić, a jego unikać.
-I tak trzymaj .! -krzyknęła Justyna.- no to czas się szykować laski.

I właśnie tak zrobiłyśmy. Wszystkie dziewczyny zaczęły się stroić , oprócz mnie. Stałam w samej bieliźnie
przed szafą i rozmyślałam co by założyć. Właściwie nie miałam dla kogo się stroić. Chociaż ... mogę wystroić się dla siebie. Wtedy lepiej się bawię . Więc postanowiłam. Razem z Justyną i Gretą przy wejściu czekałyśmy na Marlenę. Gdy zeszła ze schodów wszystkie trzy otworzyłyśmy gęby.! Marlena założyła
tą nową sukienkę co kupiła w centrum handlowym.
Na miejsce przyjechałyśmy taxi. Okazało się, że chłopcy mieszkają w wielkim wieżowcu. Przed blokiem
stał Zayn z Harrym. Przywitaliśmy się z nimi. Marlena tak jak mówiła, unikała Zayna. On to zauważył
i podszedł do niej.

-Ślicznie dzisiaj wyglądasz -powiedział Zayn z uśmiechem, a gdy zobaczył zdziwienie na jej twarzy dodał.- no co ? Obiecuję, że nie będę cię obrażał .
-Tylko dzisiaj czy wogóle  ? - zapytała się z rękoma na biodrach.
-Na pewno dzisiaj, a czy wogóle to zależy, ile wytrzymam. -powiedział , zaraz żałując tych słów.

Marlena ominęła go i poszła do Justyny. Zayn złapał się za włosy i podniósł głowę do góry.
Podbiegłam do Harrego i spytałam.
-dlaczego Zayn stara się być miły dla Marleny ?
-Bo zrozumiał, że mu na niej zależy i w taki sposób jej nie zdobędzie.

Wjechaliśmy windą na 16 piętro. Gdy weszłyśmy do mieszkania zaniemówiłyśmy. Było wielkie .!
Harry mi powiedział , że Liama tata jest bardzo bogaty.
Okazało się , że Niall ma dziewczynę. Była razem z nami. Ma na imię Daniell i jest modelką.
Jest bardzo miła i bardzo śliczna.
Ja, Harry i Niall zajęliśmy się obiadem . Chłopcy starali się zrobić zapiekankę , ale ją spalili.
Zaproponowałam własną pizzę. Bardzo dużo śmieliśmy się. Ciężko jest gotować z nimi  , bo albo co chwile się bili , albo Niall wyjadał składniki. Gdy skończyliśmy , wszyscy zajadali się pizzą. Przy stole opowiadaliśmy o sobie. Najśmieszniejsze w tym było to , że Louis kocha Marchewki .! <3
Nagle chłopcy ogłosili , że idziemy na dyskotekę do klubu.
Gdy założyłam buty do wyjścia, przypomniałam sobie , że zostawiłam kome w kuchni.
Gdy tam przyszłam spotkałam Louisa jedzącego marchewkę jak szalony. Ja na to zaczęłam się śmiać i razem wyszliśmy z kuchni. Okazało się, że klub był blisko, więc poszliśmy pieszo. Po drodze Niall zaliczył glebe. Widać , że w klubie zaliczy zgona. ^^. W klubie było FULL ludzi. Wszyscy zaliczyliśmy po trzy kolejki i poszliśmy tańczyć. Bawiliśmy się nieźle. Po 2 godzinach podeszłam do baru, aby odpocząć i zobaczyłam Zayna opartego o bar. Wpatrywał się w Marlenę jak tańczy z jakimś obcym facetem. Widać było po jego minie , że jest strasznie zazdrosny. Podeszłam do niego i powiedziałam.
-Dam ci radę. Jeśli na prawde ci się podoba , to walcz o nią.
-Ciekawe jak. -powiedział zdołowany.
-Zdobędziesz ją tym co ona najbardziej kocha, Music . <3

Popatrzył na mnie i po chwili zastanowienia ruszył w jej stronę. Tak jak Zayn oparłam się o bar , ale nie z zazdrości tylko z ciekawości co się wydarzy. Zayn powiedział coś do faceta z którym tańczyła Marlena. Facet odszedł, a Marlena popatrzyła na Zayna ostrym wzrokiem. Odwróciła i chciała odejść, ale złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie, po czym zaczął tańczyć. Ta znowu się odwróciła, z Zayn złapał ją za brzuch i znowu przyciągnął ją do siebie. Gdy ona próbowała się wydostać, on przybliżył twarz do jej ucha i coś do niej szepnął. Ku mojemu zdziwieniu Marlena zaczęła tańczyć. Dalej była zła i widać było po jej minie , że chce mu pokazać jak to się robi. Zakrztusiłam się gdy zobaczyłam jak Marlena ,,jeździ`` (nie wiem jak inaczej to nazwać) ^^ swoim ciałem w górę i w dół. Włosami wywijała na wszystkie strony. Marlena chciała pokazać dla Zayna coś w stylu ,,nigdy tego nie dostaniesz``.
-na co patrzysz .? -zapytał się Harry podchodząc do mnie,
-na nich.-pokazałam w stronę Marleny i Zayna.

Oboje zaczęliśmy się im przyglądać. Marlena i Zayn nadal tańczyli, ale coraz bardziej na ostro. Można powiedzieć, że rywalizowali ze sobą. W pewnym momencie Zayn kolejny raz przyciągnął ją do siebie, ale tym razem w innym celu. Pocałował ją.
-ŁOŁ.! -krzyknęliśmy razem z Harrym.
-Dobra jestem.- powiedziałam sama do siebie po Polsku z uśmiechem i wypiłam kieliszka wódki.
-Co ? -zapytał się Harry,
-Nic nic. -powiedziałam śmiejąc się.
-Chodź zatańczyć-zaproponował Harry ciągnąc mnie za rękę.
-Jesteś pewien ? Jestem już wstawiona.
-Jestem pewien.-powiedział stanowczo.

I zaciągnął mnie na parkiet. Akurat zaczęła lecieć piosenka ,,You da one``. Zaczęliśmy tańczyć. Na razie szło fajnie. Nagle coś poczułam. Sama nie wiem co. Zauważyłam , że Harry ma śliczny uśmiech. Zniewalający.. kurwa co ja gadam .! Całą piosenkę starałam się opanować. Pod koniec nawet kiedy, nasze twarze zbliżyły się. Popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy, ciężko oddychając.Harry objął mnie w pasie. Kilka centymetrów dzieliło nas od ... ! I nagle jakbym się obudziła. Wyrwałam mu się z ramion i odwracając się poczułam, że swoimi blond włosami lekko i niechcący uderzyłam go w twarz. Pobiegłam do wyjścia, aby pooddychać świeżym powietrzem. Gdy wyszłam poczułam chłód.
-Kurwa .! - zaczęłam klnąć po Polsku.
Zrobiłam dwa kroki do przodu i się wyjebałam.
-FUCK .! - krzyknęłam i poczułam , że ktoś pomaga mi wstać.
Harry. Ostatnia osoba, którą bym chciała zobaczyć. Popatrzył na mnie swoimi boskimi oczami ... PRZESTAŃ .! Ogarnij kobieto .!
-Wszystko w porządku .? - zapytał.
-tak- odpowiedziałam, starając się uśmiechnąć, ale mi nie wyszło.
-jakoś nie widać-powiedział smutny Harry. - wybiegłaś tak nagle...
-Za dużo wypiłam i źle się poczułam.

Właśnie , napić się .! Gdy się napije to zauroczenie mi przejdzie.!
-Dobra. Już mi lepiej. - powiedziałam po chwili. - idę dalej pić.
I poszłam. Harry dalej stał wryty. Nie wiedział co się dzieje.
Poszłam do baru i piłam ze wszystkimi. Przez 3 kolejne godziny piłam i starałam się unikać Harrego. Gdziekolwiek on szedł to ja szłam w inną stronę. Widać było, że zauważył, że go unikam. Ja i Marlena ledwo stałyśmy na nogach. Gdy wyszliśmy z klubu trzeba było nam pomagać iść. Na chwilę się zatrzymałam , bo upadła mi torebka. Kazałam wszystkim iść na przód , a ja ich dogonię. Nie zauważyłam, że został ze mną Harry. Gdy schyliłam się po torebkę to się wyjebałam. Zaczęłam się śmiać.
-Nie powinnaś dużo pić. - powiedział z uśmiechem Harry.
-Czemu tu jesteś .? -zapytałam.- idź do nich.
-Nie pozbędziesz się mnie.- powiedział stanowczo. - Dlaczego mnie unikasz ?
-bo jesteś za śliczny. - powiedziałam śmiejąc się na ziemi.
-Dobra, upiłaś się. Pogadamy jak wytrzeźwiejesz. - powiedział podnosząc mnie z ziemi.
-Głównie przez ten uśmiech i oczy. - powiedziałam patrząc na niego. Szliśmy w stronę domu i Harry pomagał mi iść.
- Czyli powinienem być brzydki, abyś na mnie patrzyła .?
-Byłoby mi łatwiej - powiedziałam śmiejąc się.
-Nie rozumiem kobiet. - zaśmiał się.
-Podobam ci się .? -zapytałam i stanęłam patrząc na niego.
-Co .?
-Czy ci się podobam .? - zapytałam stanowczo.

Patrzyliśmy na siebie w ciszy. On nic nie odpowiedział. Po chwili ciszy schylił się i mnie pocałował ...

3 komentarze:

  1. aaaaaaaaaaaaaaaaaaa<3<3 świetnyświetnyświetny:):):) wręcz genialny :D:D
    czekam na kolejny^^ Sylwia:*

    OdpowiedzUsuń
  2. O, to ten moment w którym nauczyłaś się pisać "Full", gratulacje. W sumie tutaj robisz postępy historia nabiera jako takiego sensu, ale jakoś nie lubię bohaterek. Całują się na pierwszej randce, chociaż nie wiem, czy można nazwać to randką, więc nie są troche.. Jakby to powiedzieć.. Zdzirowate?

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimek zaczyna mnie wkurzać, nie wiem, jak to tolerujesz. Człowieku ogarnij się, bo to w końcu nie Ty piszesz i jak nie chcesz czytać i Ci się nie podoba, to tego nie rób. Czy to aż tak bardzo skomplikowane? I może byś się tak podpisał z łaski swojej? Czy może tylko krytykować umiesz? Napisz coś swojego, lepszego, pokaż, a my to ocenimy.
    Rozdział jest naprawdę boski! Idę czytać nexta!

    OdpowiedzUsuń