poniedziałek, 5 marca 2012

Rozdział 4


Greta,Justyna i Ja stałyśmy przez chwilę w miejscu. Nie mogłyśmy się napatrzeć na ten widok. Dom w środku był piękny i bardzo nowoczesny. (nie będę opisywać domu , ponieważ za dużo by mi to
zajęło ). Gdy weszłyśmy na górę na jednych drzwiach pisała kartka z napisem ,,Marlena i Greta ``, a na drugich ,,Magda i Justyna``.Weszłam do pokoju i na dzień dobry wyjebałam  się, bo nie zauważyłam stopnia. Justyna zaczęła się ze mnie śmiać. W naszym pokoju były dwa wielkie łóżka, wielka plazma, ogromna łazienka, garderoba i wyjście na taras gdzie widać basen. Po prostu ful wypas .! Pierwsze co zrobiłam to położyłam się na łóżko.
-widziałaś jaka tu jest wanna ?! -zapytała się Justyna wychodząc z łazienki.
-czuje się jak w pięciogwiazdkowym hotelu .! - odpowiedziałam.
-DZIEWCZYNY .!- krzyknęła Greta z dołu.
Poderwałam się z łóżka i razem z Justyną pobiegłyśmy na dół. Marlena wybiegła  z salonu i także pobiegła do kuchni. Greta stała przodem do lodówki. W otwartych półkach i lodówce było FUL ŻARCIA .!Na stole stała pizza z liścikiem
                                                                               Pewnie jesteście głodne.
                                 Podgrzejcie sobie pizzę.
                                Wszystko jest do waszej dyspozycji.
                     PS. Gosposia przyjdzie jutro rano. Ma klucze od domu.  
                          Nie zna Polskiego.     
                                Pozdrawiam.
                                     Ciocia Pauline.

-Ktoś jest głodny .? -zapytała się z uśmiechem Greta.

W 15 minut zjadłyśmy wielkie opakowanie pizzy. W Anglii jedną pizzą może się najeść 6 osób. Tak, jest taka ogromna. Najedzona usiadłam na kanapę i włączyłam TV.

-będę tłusta. - powiedziała Marlena połykając ostatni kawałek pizzy.
-chrzań to ! - powiedziała Justyna.- jesteśmy na wakacjach. Wolno nam.
-nie wiem jak wy, ale ja idę spać-ogłosiła Greta.
-Ja też. - powiedziałam i wstałam z kanapy idąc na górę.
Przy telewizorze została tylko Justyna. Pewnie nie była śpiąca. Poszłam do pokoju i przebrałam się. Położyłam się na łóżku i założyłam słuchawki. Wzięłam do ręki pusty zeszyt i przez chwilę zastanowienia
napisałam:
                         Wakacje w Anglii:
                      1. Muzyka trafia do uszu,
                         z uszu do mózgu,
                         z mózgu do serca <3

Położyłam zeszyt na półkę i zasnęłam przy piosence ,,Naked - Dev``

                                                              *  *  *
Gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam, że Justyny nie ma w łóżku. Spojrzałam na zegarek, była 08.08- czyli udany dzień ^^. Założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Gdy weszłam do salonu, na kanapie
leżała śpiąca Justyna. Pewnie oglądała film do późna i zasnęła. Usłyszałam, że ktoś jest w kuchni. Pomyślałam, że to Greta wstała i buszuje po szufladach. Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam pewną kobietę, która była murzynką i ważyła około 80 kg. Na sam początek się wystraszyłam
lecz or razu przypomniałam sobie liścik od Pauline ,,...gosposia przyjdzie jutro rano.Ma klucz od domu...`` Kobieta odwróciła się, a gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się promiennie.
-Oooo dzień dobry słońce ! - powiedziała kobieta. -ty pewnie jesteś Magda.
-Dzień dobry. Tak. Skąd pani wiedziała ? -zapytałam się.
-Pauline mi o was mówiła. A ciebie łatwo rozpoznać, bo jedyna masz blond
włosy. Jestem tutaj gosposią i mów mi Dorota.
-Miło mi.-powiedziałam z uśmiechem.-przepraszam za bałagan, który zrobiłyśmy.
-Hoho ależ nic się nie stalo. To moja praca. Żebyś tylko widziała
jaki pani Pauline zostawia bałagan. - skrzywiła się murzynka.- mam 50 lat, a jeszcze nigdy nie widziałam takiego bałaganu.
W tej chwili do kuchni weszła Greta, Justyna i Marlena.
-O i są nasze dziewczyny - powiedziała rozradowana gosposia.-zaraz zaraz.-
podeszła do Marleny. - rude głowy to pewnie Marlena.-podeszła do Justyny-
Ty to pewnie Justyna. I jasny brąz.. Gretka ^^
Wszystkie trzy stały bez ruchu przerażone, bo nie wiedziały o co chodzi.
Zaczęłam się śmiać.
-co chcecie na śniadanie ? - zapytała się gosposia.
-pani gotuje ? -zapytała Greta.
-Nie Pani. Mówcie mi Dorota. Jestem gosposią, sprzątam i gotuję. Więc, macie
ochotę na placki ziemniaczane z pysznym syropem, czy może zapiekankę, lub może makaron z serem .?
Na samą myśl o tych trzech przysmakach pociekła mi ślinka. Zdecydowaliśmy, że zjemy placki z syropem. Ja, Marlena i Justyna poszłyśmy na górę się przebrać, a Greta chciała zostać i pomóc.
Placki były pyszne. Nigdy nie jadłam leprzych. Nagle poczułam, że ktoś do mnie dzwoni. Paweł. Zapomniałam.
-hey.-powiedziałam uradowana, że dzwoni.
-hey.-powiedział też wesoły.- i jak w Anglii ?
-Jak na razie zapowiada się fajnie. - opowiedziałam mu wszystko co się działo.
-do dobrze się bawicie.
-tak. tylko szkoda, że ciebie z nami nie ma.
-może to i lepiej. muszę kończyć. Pa
-Pa.-i rozłączyłam się
Dziwnie ze mną rozmawiał. Gdy wróciłam do dziewczyn gosposi już nie było. Opowiedziałam im historie o rozmowie przez telefon przed wyjazdem.
-czyli wracacie do siebie ? -zapytała się Greta.
-Nie. Nie wiem właśnie na jakim etapie jesteśmy. Nie wrócimy do siebie, lecz dalej coś do siebie czujemy. Sądzę że jesteśmy przyjaciółmi.
-to trochę dziwne... -powiedziała Marlena.-Dobra laski, jest już 10.00 i  nie chce tracić czasu na rozmowy o Pawle. Jesteśmy w Londynie jakbyście zapomniały. Więc podnosić swoje cztery litery i się szykować do wyjścia, bo za 30 minut jedziemy do miasta.

Nic nie odpowiedziałyśmy tylko z uśmiechem pobiegłyśmy się szykować. Założyłyśmy najfajniejsze ciuchy jakie tylko miałyśmy. Greta założyła krótką spódniczkę w kwiaty i niebieską bluzkę na ramiączkach z dużym dekoltem. Justyna założyła ledzinsy i do tego tunikę z krótkim rękawem, sięgającą do kolan.
Marlena założyła fioletową,krótką sukienkę. Ja założyłam któtkie spodenki, czarną obcisłą bluzkę na ramiączkach, a na wierzch założyłam bardzo luźny  T-shirt z jednym zwisającym ramiączkiem. Na T-shirt był napis  ,,I Love NY``. Każda z nas jako dodatek nałożyła buty na obcasie, okulary przeciwsłoneczne  i torebki. Wszystkie oprócz Justyny miałyśmy rozpuszczone  włosy. Greta miała proste włosy na których dobrze było widać ciemne pasemka. Marlena miała pokręcone rude włosy. Ja pokręcone blond włosy, a Justyna  związane włosy w kok. Wszystkie wyglądałyśmy cudownie. Nie byłyśmy jak
większość ludzi w Anglii. Wręcz przeciwnie. Wyróżniałyśmy się i bardzo nam
to odpowiadało. Wsiadłyśmy do taxi i pojechałyśmy do centrum.

..............................................................
W kolejnym rozdziale pojawią się WSZYSCY przystojniacy z One Direction <3

7 komentarzy:

  1. T-shirt z napisem I LOVE NY to troszke ryzykowny ruch jesli sie jest w Londynie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dziewczyna myślała, że NY to skrót od Nylondyn czy coś... Nie wiem..

      Usuń
  2. Bardzo fajne masz super wyobraźnie plis pisz dalej, Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy bd następny rozdział??? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. emm.. jest ich aż 8 ^^ dlaczego komentujesz dopiero w 4 .?

      Usuń
  4. wiem przeczytałam wszystkie ale tak jakoś mi sie wstawiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiaszczy rozdział! Za chwilę idę czytać kolejny. Kobieto, jesteś świetna! Wyłapałam jeden błąd, ale co tam. Mniejsza z tym, ogólnie jest perfect. ♥

    OdpowiedzUsuń